10

3.9K 260 23
                                        

Pierwszą osobą, którą zobaczyłam wchodząc do hotelu był Nathan, który oznajmił mi, że zabrał moje rzeczy do apartamentu obok, który miałam z nim dzielić. Minęłam go bez słowa udając się do wskazanego przez niego pokoju. W środku wyglądał podobnie do tego wynajętego przez Ane. Wyjęłam z walizki piżamę i poszłam do łazienki. Po długiej kąpieli rozłożyłam się na kanapie, włączając telewizor.

- Porozmawiajmy Zoe - usłyszałam cichy, spokojny głos Nathana.

Zignorowałam go dalej skacząc po kanałach, a kiedy natrafiłam na jeden z seriali, które lubiłam podgłośniłam dźwięk dając mu do zrozumienia, że nie miałam ochoty z nim gadać. Nathan bynajmniej nie zamierzał dać za wygraną. Wyrwał mi pilota i zgasił telewizor, na co poderwałam się.

- Porozmawiajmy - powtórzył tym razem kładąc nacisk na to jedno słowo.

- O tym, jak zignorowałeś moje zapewnienia? Jak uznałeś, że potrzebuję niańki? Czy może o tym, jak mnie znieważyłeś? - wyliczałam ze złością. - Jestem wilkiem, do tego silniejszym niż reszta! Nie potrzebuję, by ktoś cały czas mnie pilnował!

- Zoe - zaczął, ale mu przerwałam. Moje oczy zabłysły na czerwono, a ja zbliżyłam swoją twarz do jego.

- Nie potrzebuję cię - wysyczałam. Odsunęłam się i zamknęłam w sypialni ze szkicownikiem.

* Nathaniel *

Nie potrzebuję cię.

Te słowa odbijały się echem w mojej głowie. Cholernie mocno zabolały, ponieważ ja jej potrzebowałem. Jednak nie to było w tym najgorsze. Zoe nigdy nie powinna była ich wypowiedzieć. Nie tak naprawdę. Mate byli sobie przeznaczeni i nie mogli bez siebie żyć. W takim razie, jak to możliwe, że Zoe była zdolna powiedzieć coś takiego? Opuściłem pokój i dałem znać Chrisowi, żeby poszedł ze mną. Udaliśmy się do baru niedaleko i usiedliśmy przy jednym z pustych stolików.

- O co chodzi? - zaczął wyczuwając, że coś było nie tak.

- Coś dzieje się z Zoe. Myślę, że to może mieć związek z jej śmiercią - wyznałem upewniając się, że ktoś przez przypadek nie usłyszy naszej rozmowy.

Uniósł brew zaciekawiony, a ja wiedziałem, że muszę mu o tym powiedzieć.

- Stwierdziła, że mnie nie potrzebuje i wierz mi, mówiła całkiem serio.

- Przecież to niemożliwe - wydawał się tak samo zszokowany, jak ja, gdy chwilę wcześniej usłyszałem te słowa.

Rozmawialiśmy jeszcze przez chwilę. Chris nie ukrywał tego, że był coraz bardziej ciekawy tego, co dzieje się z Zoe. Ja tak samo. Jeśli coś złego działo się z moją mate musiałem wiedzieć, co i jak temu zaradzić.

Po powrocie do hotelowego apartamentu zaskoczył mnie widok Zoe przy oknie z kieliszkami wina w dłoniach. Gdy zamknąłem za sobą drzwi podeszła do mnie i podała mi jeden.

- Gdzie byłeś?

- Musiałem pogadać z Chrisem. To, co powiedziałaś zanim wyszedłem - zacząłem, ale nie dała mi skończyć.

- Powiedziałam? - zmarszczyła brwi w konsternacji. - Niczego nie mówiłam. To ty wyszedłeś bez słowa.

Tym razem to ja przyjrzałem się jej uważnie. Naprawdę nie wiedziała, o co chodzi czy tylko udawała? Chociaż jaki miałaby w tym cel? Wziąłem od niej kieliszek i upiłem kilka łyków.

- Nie mówmy teraz o tym - zdecydowałem.

Nie chciałem, żeby znów się wściekła. Jeśli naprawdę tego nie pamiętała nie miało sensu męczyć jej tym. Wypiliśmy wino i wziąłem ją na ręce niosąc do sypialni. Miałem wyjebane na to, że pozostali mogli nas słyszeć. Rozebrałem ją i wpiłem się w jej usta.

Nieumarli 02 - Moja WilczycaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz