16

3.5K 207 19
                                    

Gdy tylko Nathan wszedł do domu znalazłam się przy nim i walnęłam go w twarz. Spojrzał na mnie unosząc brew.

- To za cholerny samochód. Jeśli masz coś do powiedzenia to słucham, ale ostrzegam, że skończysz na kanapie.

W odpowiedzi na moje słowa przyciągnął mnie do siebie i pocałował. Czułam jego dłonie pod koszulką i jęknęłam na to uczucie. Uniósł mnie, a ja oplotłam go nogami w pasie.

- Chętnie bym się tobą zajął, ale muszę kupić nowy samochód - uśmiechnął się złośliwie, odsuwając ode mnie.

Warknęłam.

- Nawet nie waż się mnie teraz zostawić! Inaczej pożałujesz!

Zaśmiał się, jednak posłusznie znów mnie pocałował zrywając ze mnie koszulkę i niosąc do sypialni.

Następnego dnia zostałam zmuszona pójść z nim po nowy samochód. Naprawdę nie miałam pojęcia, po co ciągnął mnie ze sobą, przecież ja kompletnie się na tym nie znałam. Niestety mój ukochany nie dawał za wygraną, więc w ostateczności ubrana w jasne jeansy z dziurami na kolanach oraz białą, luźną koszulkę wsiadłam do Lexus'a, ponieważ, jak dowiedziałam się rano Jaguar również uległ zniszczeniu. Jak tylko to skomentowałam posłał mi mordercze spojrzenie i nie odezwał się przez całą drogę.

- Sam widziałeś, że to mała rysa - westchnęłam, wypominając mu. - Nie rozumiem, po jaką cholerę ci dwa nowe samochody.

- Kochanie - stanął przede mną z groźną miną - ubóstwiam cię, ale jeszcze słowo i wrzucę cię do bagażnika. Słabość facetów do sportowych aut to coś, czego kobieta nie pojmie.

- To samo mówią faceci przechodzący kryzys wieku średniego, kiedy kupują sobie Porsche.

Wyminęłam go wchodząc do salonu. Natychmiast znalazł się przy mnie facet przed trzydziestką w garniturze. Uśmiechnął się szeroko.

- Czym mogę służyć pięknej pani? - spytał, zanim jego spojrzenie zjechało na mój dekolt.

Poczułam silne ramiona oplatające mnie od tyłu.

- Szukamy nowego auta. Cena nie gra roli. - ostatnie zdanie wyraźnie zadowoliło faceta.

Z uśmiechem zaczął pokazywać nam kolejne samochody, opowiadając o nich. Szybko mnie to znudziło, więc oddaliłam się od nich oglądając wszystkie modele. Może i nie znałam się na tym, ale niektóre wyglądały tak okropnie, że w życiu nie chciałabym nimi jeździć. Nie ważne, ile kosztowały czy jak rzadkie były. Nathan zrobił ze mnie straszną materialistkę. Kiedyś wystarczyłby mi zwykły, używany oraz zapewne nie przeszkadzałyby mi drobne zadrapania czy wgniecenia. Doceniałabym to, że jeździ i jest mój.

- Kochanie! - usłyszałam jego głos, więc podeszłam do niego, wtulając się w jego bok. - Co sądzisz o tym?

Wskazał grafitowe auto z niebieskimi dodatkami.

- Co to? - po wyjaśnieniu mi, że to ten sam model, jak ten, który zarysowałam przewróciłam oczami. - Jesteś nienormalny wiesz? Kup go i wracajmy wreszcie, nudzę się.

Nathan wypełnił wszystkie papiery i powiedział, że jutro przyjdzie go odebrać. Teraz czekała mnie jeszcze ta sama nuda w przynajmniej jeszcze jednym salonie.

Dwa salony później pomyślał o Bugatti, ale tam też nie znalazł nic dla siebie. Za to kupił mi czerwono-czarnego Veyron'a, od którego wprost nie mogłam oderwać wzroku. Uradowana skoczyłam na niego, całując go. Dopiero późnym popołudniem udało mu się znaleźć odpowiadający mu samochód, a mianowicie złotego Bentley'a Continental. Musiałam przyznać, że był całkiem niezły, a do tego to kabriolet. Po kupnie tego auta w końcu zatrzymał się przed restauracją i otworzył mi drzwi.

- Jeśli myślisz, że przekupisz mnie kolacją - nie dał mi dokończyć, zamykając mi usta pocałunkiem.

- Poza kolacją masz jeszcze nowy samochód - wypomniał mi.

Pokazałam mu język i pozwoliłam poprowadzić się do środka. Kelner, zapewne niewiele starszy ode mnie dzieciak nie mógł oderwać ode mnie wzroku, co nie podobało się Nathanowi. Nie chcąc go denerwować chwyciłam jego dłoń, która leżała na stole i pozwoliłam, by zamówił za mnie, nie odrywając od niego spojrzenia.

Po kolacji pojechaliśmy do kina, a w drodze powrotnej mijaliśmy kwiaciarnię, w której Nathan kupił mi bukiet róż. Siedząc w aucie nie mogłam powstrzymać uśmiechu.

- Odkąd stałeś się takim romantykiem?

- To źle, że chcę sprawić ci przyjemność? - odwrócił się do mnie. Gdyby nie jego nadnaturalne zdolności cholernie bałabym się jego stylu jazdy.

- Jasne, że nie. Po prostu to do ciebie niepodobne.

Wzruszył jedynie ramionami.

* Nathaniel *

Kiedy moja mała zasnęła wyplątałem się z jej objęć i wstałem. Zszedłem do kuchni nalewając sobie whisky, dodałem lodu i usiadłem w salonie. Wciąż nie byłem pewien, czy chcę to zrobić. Od wypadku nie zwracałem uwagi na takie bzdury. Ludzie i wilki robili mnóstwo rzeczy, z których drwiłem. Jednak Zoe została wychowana w innym świecie. Chciała kogoś, kto chroniłby ją i kochał znacznie bardziej, niż jej rówieśnicy. Wszystko przez to, że jej ojciec był skurwielem, a matka suką. 

Wiedziałem, że mnie kocha. Nie miałem co do tego żadnych wątpliwości. Pytanie tylko, czy zrozumiałaby dlaczego to robię? Czy sama chciałaby tego? Nie dowiem się, dopóki nie spróbuję, pomyślałem wzdychając, po czym upiłem kilka łyków. Główny problem polegał na tym, że nie wiedziałem, co zrobiłbym gdyby Zoe nie spodobał się ten pomysł. Z całą pewnością nie mógłbym dać po sobie poznać, iż mi na tym zależy. Tyle, że nie wiedziałem, czy mi zależało. Nie potrafiłem stwierdzić, czy ja sam tego chciałem.

Co powinienem zrobić?Od kilku dni zadawałem sobie to pytanie, nie mogąc znaleźć żadnej zadowalającej mnie odpowiedzi. Dzisiejszy wieczór wydawał się jej podobać. Kolacja, kino, kwiaty. To, co robią zwykłe pary. Chciałem zabrać ją na taką randkę zastanawiając się, jak to będzie. Cieszyłem się, że jej się podoba, a jednocześnie zrozumiałem, że nie byłem taki. Nie zniósłbym czegoś tak zwykłego i tandetnego. To do mnie nie pasowało. W takim razie powinienem o wszystkim zapomnieć? Zrezygnować? Jednym haustem wypiłem resztę bursztynowego płynu, opróżniając szklankę i stawiając ją na stole. Część mnie nie chciała rezygnować, a część nie miała pojęcia czy to dobry pomysł.


**********

Ponieważ na górze macie nowy wóz Nathana, tutaj wstawię najnowszy nabytek Zoe :P

Ponieważ na górze macie nowy wóz Nathana, tutaj wstawię najnowszy nabytek Zoe :P

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Nieumarli 02 - Moja WilczycaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz