Nie marnując czasu chłopcy wnieśli moje walizki na górę, do pokoju Zayna.
- Spałaś na podłodze? - spytał szatyn zauważając moje posłanie.
- Wolę podłogę niż jego - wzruszyłam ramionami.
- Dalej tu jestem i wszystko słyszę - zaśmiał się "obiekt" naszej rozmowy po czym do nas podszedł - Po za tym chyba nie jestem aż taki zły co księżniczko?
- Zawsze mogło być gorzej - odpowiedziałam uśmiechając się do niego.
-Dobra teraz idziemy coś zjeść - powiadomił nas blondyn po czym zbiegł po schodach na dół. Po chwili dołączyliśmy do niego.
- Umiesz gotować? - spytał mnie Niall, kiedy weszłam do kuchni. Jest on jednym z dwóch chłopaków , których imię zapamiętałam. Pewnie dlatego, że ma inny kolor włosów i przez to różni się od innych.
- Trochę tak.
- Zdefiniuj trochę? - poprosił.
- Jakieś podstawowe dania, albo coś z przepisu - wyjaśniłam - Dlaczego pytasz?
- Bo część chłopaków wyjeżdża i nie będzie miał kto mi gotować - uśmiechnął się do mnie.
- No super, nie dość, że mnie porwaliście to jeszcze mam dla was gotować. Niedoczekanie - prychnęłam.
- Możemy cię też zamknąć w piwnicy - wzruszył ramionami.
- Cały czas mi to mówicie.
- Żebyś się nie zdziwiła kiedy w końcu to zrobimy - odezwał się zza moich pleców Zayn.
- Już dobra będę wam gotować. Jednak wolę spać w pokoju niż w piwnicy.
- No właśnie to teraz idź zrobić nam obiad.
- To teraz jestem jeszcze służącą - mruknęłam.
- Słyszałem.
- Miałeś słyszeć - odpowiedziałam i odwróciłam się do lodówki. Widzą produktów które się w niej znajdują postanowiłam, że zrobię spaghetti. Tylko mam jeden mały problem nie mam pojęcia gdzie są garnki - Może tu ktoś przyjść? - zawołałam do chłopaków, którzy siedzieli w salonie. Po krótkiej chwili i pewnie po kłótni któryś przyszedł.
- Co byś chciała?
- Możesz pokazać mi gdzie są garnki? - podszedł do jakiejś szafki i otworzył ją, w środku oczywiście były wymienione przeze mnie naczynia.
- Coś jeszcze?
- Makaron - odpowiedziałam na co wskazał mi odpowiednie miejsce - Dziękuję ... - zawahałam się ponieważ nie pamiętałam jego imienia.
- Harry - dokończył za mnie na co się do niego uśmiechnęłam - Jakbyś jeszcze czegoś potrzebowała to krzycz.
- Okay.
Po paru minutach obiad był gotowy.
- Możecie przyjść - krzyknęłam. Po chwili kuchni znalazła się piątka młodych mężczyzn - Niech ktoś wyciągnie talerze i możecie siadać.
- Czemu sama tego nie zrobiłaś?
- Bo nie mam pojęcia gdzie są - mruknęłam zirytowana.
- Daj jej już spokój Zayn - upomniał go Harry wyciągając naczynia z szafki, po czym rozłożył je na stole. Nałożyłam im jedzenie i chciałam wrócić do pokoju Zayn'a, ale zatrzymał mnie jego głos.
- A ty dokąd się wybierasz?
- Do pokoju - odpowiedziałam wchodząc na schody.
- Nie będziesz jeść?
- Nie jestem głodna - odpowiedziałam, po czym znów odwróciłam się w stronę schodów i zaczęłam po nich iść.
- Nie wymyślaj nie jadłaś nic od wczoraj.
- Naprawdę nie jestem głodna - wyjaśniłam i pobiegłam do sypialni.
- Nie marudź i chodź zjeść - w pokoju pojawił się Zayn.
- Nie, daj mi już spokój.
- Nie będziesz się głodziła - krzyknął i podszedł do mnie. Przez chwilę bałam się, że mnie uderzy, on jednak przerzucił mnie sobie przez ramię i zaniósł do kuchni - Teraz grzecznie zjesz obiad - posadził mnie na swoim miejscu przy stole, a sam oparł się o krzesło - Na co czekasz? Jedz - niepewnie chwyciłam widelec i zaczęłam jeść jego porcje.

CZYTASZ
It can always be worse
Teen FictionHistoria młodej, czerwonowłosej kobiety Hope Hell, która skrywa tajemnice o jakich ci się nie śniło.