Rozdział 14

115 4 0
                                    


Obudziłam się w środku nocy wtulona w Zayn'a co nie powiem zdziwiło mnie. Chciałam wstać ale jego ręce owinięte wokół mojego ciała mi to uniemożliwiały. Chciałam go obudzić jednak kiedy zobaczyłam jak słodko śpi zrezygnowałam. Czy ja właśnie pomyślałam, że on jest słodki? Chyba zaczynam wariować. Myśląc tak o tym, ponownie zasnęłam. Obudziłam się przez poruszenie się osoby pode mną. Przestraszona podniosłam się do pozycji siedzącej. Dopiero po chwili przypominam sobie, że spałam z Zaynem w jego łóżku. 

- Co ty robisz? - mruknął zaspany chłopak. 

- Przestraszyłeś mnie. Po za tym mówiłam ci coś o dotykaniu mnie.

- Dziewczyno daj mi spać - spojrzał na zegarek - jest szósta rano - mruknął i tuląc się do poduszki ponownie zasnął. Westchnęłam na jego zachowanie. Po kilkunastu minutach bezczynnego leżenia stwierdziłam, że już nie zasnę. Tym razem Zayn trzymał ręce przy sobie, dlatego mogłam spokojnie wyjść z łóżka. Podeszłam do mojej walizki, wyciągnęłam z niej czarny sweter, ciemnoniebieskie dżinsowe rurki i oczywiście bieliznę. Z wybranymi ubraniami poszłam do łazienki, w razie jakby Zayn się obudził wolałam przebrać się w innym pomieszczeniu. Włosy związałam w wysoki kucyk, zrobiłam jeszcze delikatny makijaż i byłam gotowa. Po wykonaniu wszystkich czynności opuściłam pomieszczenie. Postanowiłam zrezygnować z soczewek w związku z tym musiałam wyciągnąć okulary, które na szczęście ze sobą zabrałam. Tak przygotowana schodzę na dół, do kuchni. Moje zdziwienie jest ogromne kiedy zastaję tam Harry'ego.

- Cześć - mówię niepewnie stając obok niego. 

- Cześć, co ty tu robisz tak wcześnie? - spytał odwracając się do mnie przodem. 

- Nie mogłam spać.

- To jak już tu jesteś to mi pomóż zrobić śniadanie dla chłopaków.

- Jesteś jedynym w tym domu, który umie gotować?

- Jeśli liczyć coś ponad jajecznice, to tak. 

- To czym oni się żywią jak ciebie nie ma?

- Nie wiem, pewnie pizzą i zupkami chińskimi. 

- No to co gotujemy panie kucharzu? 

- Myślałem o naleśnikach.

- Nie zbyt to skomplikowane, ale dobra pomogę ci. 

- I tak nie masz wyjścia - uśmiechnął się do mnie wyciągając składniki potrzebne do przygotowania posiłku. Zrobiłam ciasto, a następnie zaczęliśmy smażyć na dwie patelnie, żeby było szybciej. Po jakimś czasie i setce usmażonych naleśników w kuchni pojawia się reszta domowników. 

- Co wy tu robicie? 

- Właśnie kończymy śniadanie dla was -  odpowiedział Harry krojąc owoce do miski. 

- No dobra to idziemy poczekać przy stole - stwierdził blondyn i razem z resztą chłopaków wyszli. Przez co znowu zostałam sama z Harry'm. 

- Skończyłeś? - spytałam a kiedy skinął głowę potwierdzając, wyszłam z kuchni zabierając ze sobą talerz z naleśnikami. 

- Dziewczyno kocham cię - wykrzyknął Niall na widok jedzenia, które niosłam - Au, za co to? - wrzasnął kiedy jak przypuszczam Zayn kopnął go pod stołem. 

- Dobrze wiesz za co - warknął. Postanowiłam przerwać ich kłótnie  stawiając na stole naczynie z posiłkiem. Chłopcy rzucili się na naleśniki nawet nie czekając na Harry'ego, który miał przynieść owoce. Na ich szczęście po chwili pojawił się w pomieszczeniu, co uratowało ich to przed zjedzeniem suchych naleśników. Ach, ten sarkazm.

- Nie jesz? - zwrócił się do mnie Zayn. 

- Nie jestem głodna.

- Nie marudź tylko jedz - warknął nakładając mi na talerz jedzenie - Masz zjeść to wszystko.

- Chyba śnisz - mruknęłam - Nie zjem tyle.

- Nie obchodzi mnie to - stwierdził. Nie chciało mi się z nim kłócić dlatego zaczęłam jeść. Po skonsumowaniu dwóch naleśników wstałam od stołu. Nie zwracając uwagi na nikogo wróciłam do ,,mojego" pokoju.

It can always be worseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz