- Nie za dobrze ci?
- Właściwie to mógłbyś mi jeszcze herbatę zrobić.
- Nie wyobrażaj sobie za dużo. Po za tym w nocy nie jesteś taka chętna, żeby leżeć na tym łóżku - stwierdził, a kiedy uświadomił sobie, że zabrzmiało to dwuznacznie uśmiechnął się łobuzersko.
- Bo wtedy ty tu jesteś - odpowiedziałam z uśmiechem.
- Teraz też tu jestem -mówiąc to rzucił się na łóżko obok mnie.
- Już nie - zwaliłam go z miejsca.
- Ty sobie dzisiaj na za dużo pozwalasz. Za karę śpisz na podłodze - zaśmiał się po czym zrobił to samo co ja przed chwilą mianowicie zrzucił mnie z łóżka, tak że teraz leżałam na nim.
- Nie śmieszne - sturlałam się z niego.
- Nie obrażaj się księżniczko.
- Nie obraziłam się.
- Przecież widzę - odwrócił mnie w swoją stronę.
- Naprawdę Zayn, nie obrażam się za byle co.
- To dobrze, a teraz za to, że mnie zwaliłaś idziesz zrobić mi kawę.
- Chyba śnisz.
- Oj księżniczko uwierz wolałabyś nie wiedzieć o czym śnie.
- Dobra masz rację - uniosłam ręce w górę w geście poddania.
- To idź robić mi tą kawę.
- Tego nie powiedziałam - obroniłam się.
- No i co z tego? - wzruszył ramionami - I tak możesz iść zrobić mi napój. I nie zapominaj, że to ja tu rządzę.
- Dobra, ale ty jutro robisz mi śniadanie.
- Na nic się nie zgodziłem - zaprotestował.
- Ja też nie za to jak widzisz wstaję i idę ci zrobić tą kawę - stwierdziłam wstając z podłogi. Po chwili znalazłam się w kuchni, tylko mam jeden mały problem, nie mam pojęcia gdzie oni trzymają kawę. Nie chciałam zawracać chłopakom głowy dlatego zaczęłam grzebać w szafkach. W końcu znalazłam to czego szukałam, na szczęście Harry wcześniej mi pokazał gdzie trzymają kubki. Zalałam kawę, na szczęście wodę wstawiłam przed rozpoczęciem moich poszukiwań i teraz nie musiałam czekać aż się zagotuje. Razem z napojem wróciłam do pokoju Zayn'a.
- Proszę - powiedziałam stawiając kawę na stoliku obok łóżka, na którym leżał chłopak.
-Dziękuje, księżniczko - uśmiechnął się do mnie.
- Wow nie wiedziałam, że znasz takie słowo.
- Jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz. Zapamiętaj tylko jedno nie używam słów jak: proszę, dziękuję, przepraszam zbyt często, dlatego ciesz się, że usłyszałaś ode mnie to jedno magiczne słowo.
- Przecież nie narzekam - obroniłam się.
- No masz szczęście, a teraz chodź tu do mnie - poklepał miejsce obok siebie.
- Chyba jednak zrezygnuje.
- No nie bądź taka - mruknął podchodząc do mnie.
- Zayn, nie zachowuj się jak dziecko.
- To chodź do mnie księżniczko - podszedł do mnie kiedy pokręciłam głową - to sam cię wezmę - zagroził po czym przerzucił mnie sobie przez ramię. Nawet nie wiem kiedy moje plecy zetknęły się z miękkim materacem - Teraz mi już nie uciekniesz - zawisł nade mną tak, że po obu stronach głowy miałam jego ręce.
- Czego ty ode mnie chcesz?
- W tym momencie? - spytał retorycznie, bo nie czekając na moją odpowiedź zaczął mówić dalej - Chciałbym cię ostro pieprzyć ale wiem, że nie mogę dlatego chcę, żebyś po prostu położyła się obok mnie i spała ze mną w jednym łóżku.
- Dobra mogę tu spać - westchnęłam poddając się - ale nigdy nie będę uprawiać z tobą seksu.
- Wszystkie tak mówiły.
- Nie jestem jak wszystkie inne.
- Uwierz mi wiem o tym księżniczko.
- Mógłbyś ze mnie zejść - westchnęłam kiedy dalej nade mną wisiał.
- A nie uciekniesz mi?
- Nawet nie mam gdzie.
- No dobra niech ci będzie - przeturlał się na swoją część łóżka.

CZYTASZ
It can always be worse
Novela JuvenilHistoria młodej, czerwonowłosej kobiety Hope Hell, która skrywa tajemnice o jakich ci się nie śniło.