Rozdział 13

106 4 0
                                    


*Z perspektywy Zayn'a*

Kiedy wszedłem do pokoju dziewczyna siedziała w koncie.

- Co ty robisz? - podszedłem do niej.

- Nic - odpowiedziała chowając przedmiot za plecami. 

- Daj mi to - rozkazałem wyciągając rękę w jej stronę.

- Nie.

- Powiedziałem coś. Oddasz mi to czy mam sobie sam wziąć? - dziewczyna niechętnie oddała mi przedmiot, który okazał się telefonem - Grzeczna dziewczynka, może kiedyś ci go oddam. A teraz idziemy  spać - stwierdziłem biorąc ją na ręce po czym skierowałem się w stronę łóżka.

- Nie jestem dzieckiem, żebyś musiał mnie nosić - mruknęła niezadowolona, kiedy jej plecy zetknęły się z pościelą. 

- Dla mnie jesteś - wzruszyłem ramionami - W końcu jesteś młodsza - położyłem się koło niej.

- Nawet nie waż się mnie dotknąć - zagroziła, odwracając się do mnie plecami.

- Jeszcze będziesz mnie błagała, żebym cię dotknął, ale to jeszcze nie teraz - zaśmiałem się - Śpij, księżniczko - mruknąłem. Dlaczego ona musi być taka uparta? Jakby nie mogła być miła. Po chwili dziewczyna już spała,  dzięki czemu mogłem spokojnie zejść na dół do chłopaków, mając pewność, że nie wpadnie na, żaden głupi pomysł.

- I co z nią? - spytał Niall, kiedy mnie zobaczył mnie na schodach. 

- Śpi.

- Co my z nią w ogóle zrobimy? - odezwał się tym razem Louis. 

- Nie mam pojęcia. 

- Nie uważacie, że dziewczyna ma trochę przesrane? Ojciec ją oddał i jeszcze trafiła do nas. 

- Poradzi sobie to silna dziewczynka. 

- Myślicie, że mogłaby dla nas pracować? - podrzucił Liam. 

- Nie wiem czy wytrzyma po za tym musiałaby się wiele nauczyć. Mimo to uważam, że mogłaby się nadać. Nie zachowuję się jak większość ludzi w takiej sytuacji - stwierdziłem. 

- Mogłaby zastąpić Ashley, która swoją drogą zaczyna mnie już nieźle wkurwiać - poparł nasz pomysł Louis. 

- To co zaczynamy trening od jutra? - spytał podekscytowany Niall.

- Nie wiem czy tak od razu, ale ogólnie tak. Liam sprawdzisz jej kondycje?

- Oczywiście. 

- Louis nauczysz ją strzelać - spojrzałem na chłopak, który nie chętnie przytaknął na znak zgody - Niall samoobrona, Harry wyjaśnisz jej na czym to polega. Okay? - chłopcy zgodzili się chociaż wiedziałem,że nie wszyscy są z tego powodu zadowoleni.

- Przydzieliłeś zadania wszystkim oprócz ciebie co ty zamierzasz zrobić?

- Chce ją zabrać na akcję, żeby sprawdzić jak zareaguję na to wszystko a w szczególności na krew.

- Co jeśli zemdleje?

- Będzie to oznaczało, że się nie nadaje - obojętnie wzruszyłem ramionami.

- I co z nią wtedy zrobimy?

- Kurwa nie wiem - warknąłem, nie wytrzymując ich bezsensownych pytań - Jak się nie nada to zobaczymy. Najwyżej ją zabijemy i upozorujemy wypadek. To wszystko, możecie iść - stwierdziłem zostawiając ich samych w pomieszczeniu. W tym momencie byłem na nich wkurwiony, bo wymagają ode mnie, żebym miał zaplanowany każdy szczegół i wiedział wszystko. Z tymi myślami wszedłem do mojego pokoju. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to dziewczyna śpiąca na moim łóżku. Wyglądała tak bezbronnie, słodko. Co, kurwa? O czym ja myślę? Chyba mi już odwala. Nie zastanawiając się ściągnąłem koszulkę oraz spodnie i zostając w samych bokserkach położyłam się obok dziewczyny. Przytuliłem się do jej pleców - serio nie wiem co się ze mną dzieje - i po chwili zasnąłem.


It can always be worseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz