Rozdział 11

2.5K 56 2
                                    

-Balony; są, tort; jest, striptizerki; podwójnie są.

-Spierdalaj, Louis- krzyknął Harry przez pokój, a ja zachichotałam, oglądając go z uśmiechem na twarzy, kiedy brał kolejny łyk piwa, oblizując kusząco usta, za każdym łykiem. Jego ramie oplatało mocno moje ciało, trzymając wygodnie moje plecy, kiedy ja wtulałam się w jego klatkę. Przytulaliśmy się na kanapie, kiedy Louis gorączkowo dopracowywał na ostatnią minutę plany na osiemnastkę Harry’ego- chłopcy przygotowywali wielką domówkę w ich urządzonym na bogato mieszkaniu, z którego byli wielce zadowoleni.

Przyszłam wcześniej, by móc spędzić z Harry’m więcej czasu, pod pretekstem ‘pomagania’ w organizacji. Oczywiście uniknęłam tego, kiedy ułożyłam się wygodnie pod ramieniem Harry’ego.  Tęskniłam za bywaniem tutaj, tęskniłam za spędzaniem czasu z Harry’m. Chłopcy ostatnimi czasy byli bardzo zapracowani kończeniem swojej trasy i większość swojego czasu spędzali na pracy, występach i podpisywaniu. Też byłam zapracowana- trasa startująca w czerwcu oznaczała same próby generalne, nagrywając nowy materiał, pisząc nowe piosenki. Mogłoby się wydawać, ale kiedy byłam wolna, on był nieosiągalny, a kiedy on miał trochę wolnego czasu, żeby się ze mną spotkać, ja zawsze byłam w studiu. W te dni, kiedy byłam sama, siedziałam na kanapie w moim mieszkaniu, oglądając stare filmy, wdychając jego zanikający zapach z poduszek. Tak niewiele wieczorów, jakie spędziliśmy razem, odkąd ostatnio widziałam go podczas jego trasy, kończyły się na przytulaniu i jedzeniu chińszczyzny w jego łóżku, oglądając klasyki filmowe. To zabawne, że nigdy nie oglądnęliśmy żadnego filmu do końca;  kiedy film się kończył, nasze ciała już były ze sobą połączone, całując się z pasją, a wygłodniałe ręce błądziły po delikatnej skórze.  Muzyka z filmu była zagłuszona przez stłamszone jęki, kiedy ujeżdżaliśmy razem ciemność w ekstazie przyjemności. Jego usta, pokrywające moje i ja pieszcząca napięte mięśnie jego pleców, jego ciało na moim, spocone i wyczerpane. Ale cały czas to robiliśmy, ponownie i ponownie, znowu i znowu i na każdy sposób, jaki znaliśmy, dopóki nie szczytowałam więcej razy niż zdołałam zapamiętać. Nadrabiał czas, który spędziliśmy w garderobie i każdą samotną noc, którą spędziliśmy na marnowaniu czasu bez siebie.

Jego oczy płonęły później czymś nowym. Te wielkie, zielone tęczówki tonęły w emocjach, w pożądaniu, z czymś więcej, niż tym, czego oboje wystrzegaliśmy się, by nie poczuć tego do siebie. Ale dalej tego sobie nie wyjawiliśmy. Byliśmy zbyt przerażeni. Zbyt przerażeni naszymi cieniami, tak sądzę.

 Wtedy to było jak kochanie się późno w nocy, nie pieprzenie się.  Jego czułe palce pracowały z wdziękiem na moim ciele, jego usta były delikatne i pełne pasji. Trzymałam dłonie w jego włosach, przyciągając go do siebie, bez najmniejszego zamiaru, by go puścić, pragnąc desperacko, by powiedzieć mu wszystkie małe rzeczy, które do niego czuję. Ale nie mogłam. To znowu była ta niewypowiedziana zasada, słoń w pokoju.

Nigdy nie będę mogła mu tego powiedzieć.

Nic w sypialni się nie zmieniło; dalej graliśmy, jakbyśmy byli kumplami, śmiejąc się i dokuczając sobie, kiedy knuliśmy przeciwko sobie intrygi. To działo się tylko w nocy, kiedy patrzyłam w jego oczy, gdy był we mnie… to wtedy widziałam w nich ten błysk.

-Co dasz mi na urodziny?- Harry błagał już po raz piętnasty tego ranka, kiedy Louis znosił kraty z alkoholem, bez naszej pomocy, kiedy my zajmowaliśmy się samolubnie sobą.

-Striptiz- zachichotał Louis, wyciągając na blat butelki- Albo może dobre, ostre ruchanko w dupę, jeszcze nie zdecydowałem.

Harry zaśmiał się bezczelnie, poruszając brwiami- Fajnie, preferuję obydwie propozycje.

Zachichotałam na ich otwarte gejostwo, kiedy moje palce tańczyły figlarnie po skrawku odkrytej, opalonej skóry pod odpiętymi trzema guziczkami jego koszuli, trącając jego wystające obojczyki.

Tłumaczenie Friends with Benefits by harrystylesfanficsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz