Rozdział 21

1.7K 44 3
                                    

*Perspektywa Tamary*

Noc przemijała wolno. Z drugiej strony wydawało się przemijać  leniwie, a minuty mijały szybciej niż bym chciała. Czterdzieści z nich właśnie mignęło mi chytrze przed oczami. A jego wciąż tutaj nie było.

Popatrzyłam na zatłoczone ulice miasta spoza moich grubych krat w oknie, szyba dudniła od odbijającego się od niej deszczu. W odległości, powyżej fluorescencyjnych świateł miasta, ciemne chmury wylewały ciężko swą wilgoć, która wściekle spadała na umieszczony pod spodem Londyn. Rzuciłam wzrokiem na błyszczące kolorami budynki, wieżowce, rozmyślając o ludziach, chowających się pod lampami ulicznymi, rozświetlającymi teraz żółtym światłem rogi ulic, kochankowie i przyjaciele i matki. Tylko jeden z tych tytułów może się dzisiaj do mnie odnosić. Nie lubiłam przyznawać się przed sobą, że go kocham, ponieważ tego wieczoru byłam zapłakana i zraniona i potrzebowałam czyjejś ostrożnej troski i uwagi. A on po prostu o mnie zapomniał, o dziewczynie w domu, która nosiła jego dziecko.

Próbowałam wymyślać dla niego wymówki; był zajęty podczas trasy, całkiem niewinnie stracił poczucie czasu, albo zgubił ten tor. Jego głowa wciąż była pełna tego, co się stało z Josh’em, a to zasypywało jego myśli. Ale nie mogłam nic poradzić na moją zgorzkniałość, ponieważ go teraz potrzebowałam. Wciąż też byłam na niego zła, za jego gwałtowny wybuch na Josh’a w obecności fanów i kamer. Ludzie zaczęliby zadawać pytania, zaczęliby gdybać. Zrobił to, gdy zadzwonił do mnie tamtego wieczoru, głos miał wrogi, szorstki i niewybaczalny.

-Dlaczego on, Tamaro?

Starałam się mu wytłumaczyć, że to było proste- chciałam, by nienawidził mnie równie mocno, jak ja nienawidziłam siebie. Ponieważ „mądra dziewczyna odchodzi, zanim zostanie zostawiona”. A Josh był chętny. Był łatwą zdobyczą dla moich celi, ponieważ już mnie chciał. Ale Harry był na mnie wściekły, a to osiadło w środku. Ten chłód w jego głosie, kiedy mówił mi, że się zawiódł. To mnie zezłościło- czy on nie zdawał sobie sprawy, dlaczego to zrobiłam, nie widział, że to nic nie znaczyło? Harry nie miał pojęcia, jak jego oziębłą relacja i jego obecne zagrywki z stosunku do Josh’a we mnie uderzają? Czy to naprawdę miało wszystkim dowieść, że jest wystarczająco gotowy, by zostać ojcem? Czy nie zdał sobie sprawy z tego, że mogę się przez to źle poczuć, że mogę przez to zacząć się ponownie zastanawiać nad tym, czy zatrzymanie naszego rozkosznego chłopczyka, którego razem stworzyliśmy jest dobrą decyzją, że wszystkie jego obietnice odnośnie opieki i ochrony naszej dwójki, naszej rodziny, były w ogóle wiarygodne? Oczywiście, że o tym nie pomyślał, warknęłam w głowie, ponieważ Harry nigdy nie myśli o nikim innym poza samym sobą. Byłam za to na niego wściekła, kompletnie rozdrażniona jego bezmyślnością. Krzyczał na mnie. Wypytywał mnie o wszystko; zostawiając wszystko rozchwiane...

-Wiesz, co, Tamaro? Nie wiem, czy jestem gotowy, by mieć dziecko, czy oboje jesteśmy na to gotowi. Może to nie jest dobra decyzja. Ponieważ wciąż się nawzajem ranimy. I nie wiem, czy będę potrafił sobie z tym radzić do końca życia…

Winiłam go za ciążący smutek w moim wnętrzu, który nie wydawał się zniknąć, mimo moich prób rozweselenia się, niezależnie od tego, ile razy upiekłam ciasteczka, albo wyszłam pooglądać rzeczy w sklepach dla dzieci, oglądałam maratony telewizyjne, albo malowałam paznokcie. Głęboko w środku byłam zawiedziona. Cały ten chaos, jaki rozgrywał się w mojej głowie sprawiał, że nie mogłam myśleć, jeść ani funkcjonować. Winiłam za to Harry’ego.

Ale nie byłam na niego zła. Zrzucanie na niego winy było łatwe, ale to nie była prawda. Prawda była taka, że kochałam Harry’ego bezwarunkowo. Byłam zła na siebie. To ja go zraniłam. Taka była prawda. To to sprawiało, że byłam taka smutna, to to sprawiło, że miałam wątpliwości odnośnie nas, przechodzących przez tą ciąże. Fakt, że wciąż nie jestem dla niego wystarczająco dobra, nawet po tym wszystkim. Fakt, że nigdy nie będę tego warta.

Tłumaczenie Friends with Benefits by harrystylesfanficsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz