Starałam się najlepiej, jak potrafiłam, by nasz dom w Kingston był przytulny.
Upewniałam się, że kiedy Harry wróci co wieczór do domu, będzie na niego czekał ciepły, domowej roboty posiłek- który jedliśmy razem w śmiertelnej ciszy. Świeciłam świeczki w naszej sypialni, sprawiając, że całe pomieszczenie pachniało lawendą, ale wydawało się, jakby on tego nie zauważał. Nie spędzał już ze mną czasu. Wolał wejść każdej nocy do domu, wspiąć się po schodach, zamknąć w łazience, by wziąć prysznic i iść spać. Już mnie nie słuchał, a jeśli, to zawsze zerkał roztargniony na swój telefon, lub na nim pisał, kiedy się do niego zwracałam, a potem patrzył zdezorientowany i bez entuzjazmu mamrotał zwykłe „co?”.
Rozłożyłam kilka naszych wspólnych zdjęć, parę z nich było z zeszłego roku, kiedy byłam u niego na święta. Powrót do tego, gdy byliśmy razem szczęśliwi, gdy chciałam, byśmy byli czymś więcej niż byliśmy- z powrotem wtedy, kiedy był tylko seks. Teraz chciałabym, by nigdy nie doszło do czegoś więcej. Tylko on mnie nigdy nie zawiódł.
Pewnego dnia, kiedy został w domu, założył na siebie jakieś stare dżinsy, czarny, wyblakły podkoszulek i wyszedł do sklepu po farbę. Powiedziałam mu po raz kolejny, że nie ma takiej potrzeby, że możemy zamówić ekipę, ale dla mojej informacji on był całkowicie, kurwa, zdolny, by pomalować pokój dla swojego dziecka, bez płacenia komuś, by to zrobił- jego słowa, nie moje. Wciąż się irytował, a ja musiałam zważać na słowa, kiedy byłam w jego towarzystwie. Zauważyłam, że ostatnio przestałam się w ogóle odzywać, przestraszona, że mogłabym powiedzieć coś, co mogłoby go przez przypadek zezłościć. Cisza między nami powoli się wzmagała. Jedynymi czynnościami, które dzieliliśmy, kiedy byliśmy razem, ostatnimi czasy były jedzenie i spanie. Gdzie się podziała ta pasja?
Przynosiłam mu od czasu do czasu kubek herbaty, stąpając na palcach, przez bałagan, po pokrytej białą folią podłodze, chroniącą drogie drewno i nie mogłam nic poradzić na bolesne uczucie w moim gardle, kiedy zawiesiłam na nim oko; jego pokryte farbą ciuchy, zadarta nad zwisającymi nisko dżinsami koszulka, a gumka od jego bokserek Calvina Kleina była całkowicie widoczna. Stałam niezręcznie po środku pokoju, czekając aż mnie dostrzeże, w moim brzuchu przewróciło się delikatnie, kiedy przemówił.
-To dla mnie?
-Tak- powiedziałam cicho, kiedy się przeciągnął, mięśnie odznaczały się widocznie pod jego skórą na jego ramionach, gdy jeździł wałkiem po ścianie, przykrywając poprzedni zielony kolor nowym, ciepłym kremem- Męcząca robota, mam rację?
Westchnął, odkładając ostrożnie wałek na rozłożone pod jego stopami gazety.
-Tak, jestem wykończony- odebrał kubek z mojego uścisku i wziął długi łyk, jego jabłko Adama zadrżało- Dzięki.
-Nie ma sprawy- odpowiedziałam, cofając się w kierunku drzwi, trzymając się za brzuch. Moje ciało było dzisiaj sztywne, odczuwałam ból w stawach, to było okropnie męczące. Zanim dotarłam do drzwi, zawołał mnie ponownie. Moje imię zamajaczyło niepewnie na jego języku, jakby pozostawiło jakiś zabawny smak w jego ustach.
-Tak?- wymamrotałam bez entuzjazmu, nie kłopocząc się, by się obrócić i na niego spojrzeć. Jego głęboki, ochrypły ton nie ekscytował mnie tak, jak dawniej. Nie wabił mnie on.
Zapanowała długa przerwa, a ja uszczypliwie pomyślałam, że marnuje mój czas. Miałam dzisiaj inne rzeczy do roboty.
- Zostań na chwilę- wymamrotał wreszcie, jego głos zmienił się, nagle stając się słabym, błagającym dźwiękiem wydobytym z głębi niego. Zastanawiałam się czy zostać na chwilę czy nie. Zostać czy iść, zostać czy iść. W końcu nawet nie cieszę się już tak jego towarzystwem, ale postanowiłam go nie denerwować, więc odwróciłam się na pięcie i dołączyłam do miejsca na podłodze, gdzie siedział po turecku. To potrzebowało cholernie wielkiego wysiłku, by usadowić moje wielkie ciało na podłodze, czując się jak słoń, kiedy bezskutecznie starałam się ułożyć wygodnie. Siorbał swoją herbatę, nie mówiąc nic i obserwując mnie ze zmrużonymi oczami tak, jak zawsze. Ze sztucznym, zadowolonym uśmiechem na ustach, który nikogo nie nabierał.
CZYTASZ
Tłumaczenie Friends with Benefits by harrystylesfanfics
FanfictionTamara Gold, Nastoletnia Gwiazdka; znana na całym świecie, za jej nieskazitelną reputację, karierę gwiazdy i królową piękności. Niestety publiczność nie widzi samotnej dziewczyny za zamkniętymi drzwiami, odrzucającej ludzi i obrażonej faktem, że wsz...