- Zatańczymy? - wyciągnąłem dłoń w stronę mojej towarzyszki, gdy zaczęła lecieć wolna muzyka.
Niepewnie chwyciła moją rękę i ruszyliśmy na parkiet. Oboje byliśmy pijani. Przypuszczam, że żadne z nas nie będzie jutro niczego pamiętać. Dziewczyna zarzuciła ręce na moją szyję, a ja objąłem ją w talii. Kołysaliśmy się powoli w rytm muzyki stykając się czołami. Podczas tego tańca czułem się jakby świat dookoła nie istniał. Byłem tylko ja i ona. Tak bardzo ją kocham, a nie mogę jej tego nawet powiedzieć, bo co ona sobie pomyśli? Pewnie zerwie kontakty, a tego bym nie chciał. Ale przecież wiecznie nie mogę kryć się z moimi uczuciami. Powiem jej. I tak jutro nie będzie nic pamiętać.
- Kocham Cię - wyszeptałem prosto do ucha mojej partnerki.
- Ja Ciebie też - wymruczała cicho, a mnie zamurowało tak mocno, że niemal natychmiast wytrzeźwiałem.
Chociaż. Może ona najzwyczajniej w świecie nie jest świadoma tego co mówi przez te promile we krwi? No w każdym razie nie ważne. Powiedziała, że mnie kocha i tylko to się teraz liczy. Pociągnąłem ją za rękę na zewnątrz. Postanowiłem, że się przejdziemy, a przy okazji się przewietrzę i ochłonę. W końcu nie każdy może usłyszeć od osoby, którą darzy tym wspaniałym uczuciem, że ona czuje to samo. Boże. Jaki ja jestem teraz szczęśliwy. Szliśmy w przyjemnej ciszy ze splecionymi dłońmi. Czy sen mógł stać się rzeczywistością? Czy to możliwe, że ona jednak mnie kocha? Muszę zrobić wszystko, żeby odwzajemniła moją miłość. Nie poddam się teraz. Mam zamiar walczyć. Zatrzymałem się zauważając, że Sophie się trzęsie z zimna. Narzuciłem jej na ramiona moją marynarkę składając przy okazji pocałunek na jej ustach. Nie smakowała tak słodko jak zwykle. Teraz miała gorzki smak alkoholu. Mimo tego faktu nie zniechęciłem się i wciąż pieściłem jej wargi, a ona to odwzajemniała. Ten moment dla mnie mógłby trwać wiecznie. Czułem wtedy przyjemne ciepło rozchodzące się po moim ciele, a serce wybijało swój własny rytm. Ten sam, w którym biło, zawsze gdy ona była obok. Kurwa, ale co z tego, że dziś niby się kochamy i w ogóle skoro ona jutro nie będzie nic pamiętać i wszystko wróci do normy mimo, że tak bardzo tego nie chcę. Nagle dziewczyna zaczęła pogłębiać nasz pocałunek, a jej delikatne palce mierzwiły moje włosy. Przycisnąłem ja mocniej do siebie jakbym bał się, że to tylko złudzenie, a dziewczyna zaraz zniknie. Na moje szczęście tak się nie stało. Nasz namiętny, właściwie prawie desperacki pocałunek, w którym oboje próbowaliśmy oddać wszystkie swoje emocje wciąż trwał. Gdy oderwaliśmy się od siebie, by zaczerpnąć powietrza. Soo pociągnęła mnie w stronę pokoi, w których mieliśmy dziś przenocować. Co ona chce zrobić? Niepewnie szedłem za nią. Poszliśmy do pokoju numer 15, do którego dostaliśmy klucz przy recepcji. Już od progu szatynka wskoczyła na mnie oplątując swoje nogi wokół mojego pasa i całując namiętnie. Jak ona świetnie całuje. Mam ochotę rzucić ją na te łóżko i zrobić to, ale nie mogę. Nie mogę jej tego zrobić, bo ona w tej chwili nie wie co robi i rano, by żałowała tego, że swój pierwszy raz przeżyła w taki sposób i nawet go nie pamięta. Nie wybaczył bym sobie tego, że wykorzystałem to w jakim jest stanie i kochałem się z nią. Nie jestem taki. Oderwałem się od Soo i postawiłem ją na równe nogi. Ona tylko jęknęła z niezadowolenia.
- Idź już spać. Jesteś pijana - próbowałem przywołać ją do porządku.
- Nie jestem. Nie chcę spać. Chcę ciebie - wymamrotała ledwo zrozumiale i znów zaczęła się do mnie zbliżać.
Gdy chciała złączyć nasze usta zrobiłem unik i wziąłem ją na ręce po czym ułożyłem ją delikatnie na łóżku. Spojrzała na mnie zniesmaczona, a jej twarz wyrażała niechęć i zawiedzenie. No, ale co miałem zrobić? Bzyknąć ją z myślą „jutro i tak nie będzie pamiętać"? Doskonale wiem, że miałbym wyrzuty sumienia. Poza tym to byłby jej pierwszy raz, a ja chcę, żeby on był dla niej wyjątkowy. Nawet jeśli będzie z kimś innym niż ja. Po prostu chcę, żeby była szczęśliwa. Ponownie spojrzałem na dziewczynę. Już smacznie spała. Pochyliłem się nad nią i ucałowałem jej czoło.
CZYTASZ
Notice me baby •Kth•
Fanfiction[W TRAKCIE REMONTU] Osiemnastoletnia Sophie postanawia wrócić do swojej ojczyzny i rozpocząć studia. Już na początku napotyka wiele problemów, lecz jeden nieznajomy w porę się zjawia, ratując ją od katastrofy. ...