Rozdział 13

417 43 6
                                    

** Sophie pov **

- Możesz już przestać udawać? Wiem o twojej umowie z Amandą, a teraz powiedz mi czemu się na nią zgodziłeś – oznajmiłam stanowczo. 

Chłopak spojrzał na mnie wybałuszonymi gałami. Chyba nie wierzył w to co właśnie usłyszał. Wciąż patrzył na mnie zdziwiony i chyba zastanawiał się nad odpowiedzią.

- Co mam Ci powiedzieć? Że nie chciałem tego robić? Uwierzyłabyś mi? Chociaż to prawda, że nie chciałem być taki dla ciebie. Po prostu ona mnie szantażowała... b... boo j-ja zrobiłem coś okropnego... – jąkał się i spuścił głowę. – Ona dowiedziała się, że kiedyś spowodowałem wypadek, w którym potrąciłem przechodzącą przez pasy dziewczynę i uciekłem z miejsca zdarzenia... przeze mnie ona teraz jeździ na wózku... Nie mogę sobie tego wybaczyć, ale co miesiąc zostawiam jej pod drzwiami pieniądze, żeby choć w małym stopniu odkupić swoje winy i pomóc jej, bo dzięki rehabilitacji może znów stanąć na nogi. Ma 50% szans na powrót do formy sprzed wypadku – dokończył, a samotna łza spłynęła po jego policzku.

Patrzyłam na niego ze współczuciem. Nie mogłam być na niego zła po tym co powiedział. Jestem pewna, że on mówi prawdę i widzę jak bardzo żałuje tego co zrobił. Usiadłam obok niego i przytuliłam do siebie blondyna. Był bardzo zdziwiony moją postawą co do niego, ale odwzajemnił uścisk.

- Wybaczam ci – szepnęłam.

- Nawet nie wiesz jak się cieszę. Dziękuję – powiedział z lekkim uśmiechem, a ja otarłam jego łzy.

Spojrzałam na Tae. Jego twarz wyrażała... zazdrość? O co tu chodzi?

** Tae pov **

Ja już nie wytrzymam. Czemu zawsze muszę się wkurzać gdy ona przytuli kogoś innego niż mnie? Przecież my nawet nie jesteśmy razem. Jaki ja jestem głupi. Gdybym nie pozwolił jej się pocałować podczas tej zasranej gry w butelkę nie czuł bym się teraz jak gówno patrząc jak ona przytula Sugę. To właśnie od tego pocałunku wszystko się zaczęło. Na początku myślałem, że to tylko zauroczenie, ale teraz wiem, że to coś o wiele silniejszego. Coś czego jeszcze nigdy do nikogo nie czułem. Po prostu zakochałem się po uszy.

- Ale powiedz mi dlaczego Amanda robiła to wszystko – poprosiła spokojnie.

- To proste. Jest chora. W dodatku upatrzyła sobie Taehyunga. Lepiej uważajcie – poradził chłopak patrząc na mnie.

Od razu wiedziałem o co mu chodzi. Mam uważać na Sophie, żeby ta wariatka nic jej nie zrobiła. Skinąłem głową tak, żeby szatynka tego nie widziała. Super. Teraz będę ochroniarzem. No, ale przecież nie pozwolę, żeby coś jej się stało.

** 20 minut później **

Po skończonej rozmowie z Cukrem poszedłem odprowadzić Soo do domu. Teraz siedzimy w dosyć przyjemnej ciszy na kanapie w jej salonie.

- Zostaniesz na noc? – zapytała patrząc pustym wzrokiem przed siebie.

- Jeśli chcesz – odparłem beznamiętnie.

- Bardzo chcę – uśmiechnęła się.

- To chodźmy na górę. Przygotuję sobie spanie – wstałem z wygodnego mebla i ruszyłem w stronę schodów, ale dziewczyna nie poszła ze mną. – Idziesz? – przewróciłem oczami.

- Ale po co? Myślałam, że będziesz spał ze mną. No ale skoro nie chcesz – powiedziała smutno i podniosła się z kanapy.

- Dobra. Jednak się rozmyśliłem. Śpię z tobą – wyszczerzyłem się.

- Wiedziałam – zaśmiała się uroczo. – Wiem też, że mnie kochasz – zamurowało mnie. Skąd ona o tym wie?! – Bo jestem najlepszą przyjaciółką jaką miałeś – dokończyła, a mi kamień spadł z serca.

Notice me baby •Kth•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz