**Tae pov**
Czy ja się przesłyszałem? Czy ona naprawdę zadała mi to pytanie? Niestety ona wypowiedziała te słowa naprawdę i to nie był figiel mojej wyobraźni. To się stało. Nie kryjąc zdziwienia spojrzałem na siedzącą na przeciwko mnie dziewczynę. I co ja mam teraz zrobić? Powiedzieć jej prawdę, czy może skłamać? Plątałem się we własnych myślach, ale wreszcie zdecydowałem.
- Wiesz... – zacząłem, ale nagle do domu weszła jakaś dziewczyna.
Chyb mam szczęście. Los mi sprzyja. Ta brunetka weszła w najlepszym momencie jakim tylko się dało.
Na początku dziewczyna mnie nie zauważyła. Dopiero wchodząc do kuchni.- Hee... j –zrobiła zdziwioną minę i zmarszczyła brwi patrząc na mnie – A to kto? – spytała wskazując na mnie brodą.
Zauważyłem, że nasza nowa towarzyszka nie jest raczej w dobrym stanie. Było czuć od niej alkohol i chyba była na niemałym kacu. Dokładnie zlustrowałem ją wzrokiem. Była ładna, ale nie w moim typie. Na pierwszy rzut oka było widać, że nie jest stąd. Zacząłem się zastanawiać skąd ona może pochodzić, ale z drugiej strony potrafiła mówić po koreańsku, a po drugie Sophie miała urodę Azjatki. Już nie wiem. Później ją o to spytam. Przeniosłem swój wzrok z brunetki na Sophie.
- To jest Taehyung. Tae to jest Amanda – przedstawiła nas z uśmiechem dziewczyna.
Podałem Amandzie rękę, którą ona uścisnęła. Tak w zasadzie to u nas się kłania przed nowopoznaną osobą, ale skoro ona nie jest stąd postanowiłem podać jej rękę tak jak robią to w Europie, czy Ameryce.
- Cześć. Miło Cię poznać –
powiedziałem i uśmiechnąłem się do niej ciepło.- Ciebie również – odwzajemniła gest i pobiegła na górę jak oparzona.
Zaśmiałem się cicho i z powrotem usiadłem przy stole dopijając sok. Po chwili postanowiłem coś powiedzieć, żeby moja towarzyszka nie powróciła do poprzedniego tematu.
- Hmm ona nie jest stąd, prawda? – zapytałem.
- Nie, obie przyjechałyśmy tutaj z Ameryki – odpowiedziała i posłała mi krótkie spojrzenie i uśmiech.
Zdziwiłem się jej odpowiedzią. Byłem pewny, że szatynka jest Koreanką.
- Ale jak to? Przecież wyglądasz na Azjatkę – znów zapytałem ciekawy odpowiedzi.
- Długa historia – powiedziała i uśmiechnęła się blado, a jej oczy momentalnie stały się czerwone.
Nie chcąc naciskać kiwnąłem tylko głową na znak, że rozumiem i nie mam zamiaru już wypytywać. Ona jeśli mnie wzrok nie zmylił odetchnęła z ulgą i spojrzała na mnie z wdzięcznością wymalowaną w oczach. Oczywiście byłem bardzo ciekawy tej historii, ale wolałem odpuścić. Nie chciałem, żeby się rozpłakała.
- Noo to ja już chyba wrócę do siebie – powiedziałem nie chcąc dłużej zaprzątać jej głowy swoją osobą.
- Jeśli chcesz to możesz zostać ile tylko zapragniesz. Naprawdę. Nie ma najmniejszego problemu – powiedziała słodkim głosem i puściła mi oczko.
- Bardzo Ci dziękuję, ale naprawdę powinienem już wracać. I tak za dużo czasu już na mnie zmarnowałaś. Nie chcę Ci już dłużej przeszkadzać – oznajmiłem pewny swoich słów i ruszyłem do holu.
Tam ubrałem swoje buty i skórzaną kurtkę. Szatynka poszła za mną, gdy chciałem już wychodzić ona się odezwała.
- Pójdziesz sobie od tak nie zostawiając żadnego kontaktu do siebie? A co jeśli znów będę miała kłopoty? Kto mnie wtedy uratuje? – zaśmiała się głośno.
CZYTASZ
Notice me baby •Kth•
Fanfic[W TRAKCIE REMONTU] Osiemnastoletnia Sophie postanawia wrócić do swojej ojczyzny i rozpocząć studia. Już na początku napotyka wiele problemów, lecz jeden nieznajomy w porę się zjawia, ratując ją od katastrofy. ...