Issac odwiuzł mnie pod dom. Nagle odezwał się:
- Nie chce zapomnieć. Czemu Ty chcesz?
Pff... teraz gadanie o mojej przeszłości...
- Nie jesteśmy razem.
Issac:
Ał. Dlaczego prawdziwe ,, nie jesteśmy razem " Tak zabolało.... Miałam chłopaka... - kontynuowała
... on mnie zostawił, było mi cholernie przykro. Nie chcę się zakochiwać to rani.- Przepraszam - odpowiedziałem. Jaki głupek taką inną, wyjątkową dziewczynę zostawił ?
- Nie masz za co. I... możemy nie zapomnieć - dodała rumieniąc się. Wyglądała tak słodko!
- Pa
- Pa
Wyszła. Odjechałem od razu. Cały się spinałem, przywalił bym temu gnojkowi który ją skrzywdził.
Arianna:
Weszłam do domu. Znowu się zakochałam. Masakra! Jestem słaba. Nie radzę sobie z tym! Issac jest taki przystojny uhh. Nagle usłyszałam:
- Ari? Dobrze że jesteś jedziemy do rodziców.
- ok
Właściwie byłam gotowa dlatego od razu wyjechaliśmy. Po drodze pozwierzałam się mojemu bratu. On ma doświadczenie większe ode mnie a jednocześnie jest młodszy od rodziców i łatwiej mi się z nim rozmawia.
Mama przywitała nas obiadem. Chyba lubi gotować.
Na przystawkę zjedliśmy brushette. Była zupa rybna ale nie lubię. Jak można jeść coś w czym pływają macki ośmiornicy. Ble. A na obiad po prostu zapiekane bakłażany z dynią i cukinią w sosie serowym. To było dobre. Georg poszedł na górę bo mama coś chciała mu pokazać A ja miałam okazję zapytać o węża.- Tato... kupisz mi zwierzątko?
- Jeśli będziesz o nie dbać? Wiesz że kupię Ci wszystko co rozsądne.
- Bo ja marzę o weżu. Podoba mi się gatunek pyton siatkowy.
- Węża chcesz? No dobrze... W środę po południu możemy pojechać do sklepu mojego znajomego.
- Tak, tak! Kocham Cię!
CZYTASZ
Inna, Wyjątkowa!
FanfictionChcę abyś była moja... żeby nikt inny Cię nie dotykał... Nie wierzyłam że to powiedział! Sen. - Nikt inny nie będzie...- znów nie zdążyłam dokończyć. Przejechał językiem po mojej wardze, poczułam na plecach dreszczyk.