rozdział 11

1.6K 52 0
                                    

Pierwszy dzień szkoły po nowym roku zawsze jest łatwy tak jak dziś. Przerwy spędzałam z Ethanem i przyjaciółmi. Po ostatniej lekcji wyszłam ze szkoły i zobaczyłam Ethana tylko on łaskotał jakąś dziewczynę w talii. Poczułam jak łza spływa mi po policzku, ale szybko ją wytarłam. Ethan mnie zauważył o zaczął iść w moim kierunku ale weszłam do samochodu brata i pojechałam do domu.

W swoim pokoju poryczałam się na dobre. Czemu on on ogląda się za innymi? Czemu ja mu nie odpowiadam? Głupek! Mówił jestem najlepsza, jedyna... pewnie każdej tak mówi! Dostałam sms-a

Od:Ethan
Spotkamy się dziś wieczorem to pilne. Może w parku o 20:00?

Do:Ethan
Ok

Jestem ciekawa co mi chce powiedzieć...

Idę do parku mam jeszcze 5 min. Widzę go już czeka. Podeszłam. Krótko pocałował mnie w usta.

- Hej.- zaczął
-Hej.
- bo widzisz...-zatrzymał się-...sądzę że do siebie może nie pasujemy? Nie powinniśmy być razem.

Więcej nie musiał mówić uciekłam z płaczem. Wiem że zrywa dla tamtej dziewczyny. Niepełny miesiąc trwał nasz związek... żenada. Nie znałam go z tej strony.

Inna, Wyjątkowa!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz