rozdział 27

1.1K 46 0
                                    

- Będziesz ze mną? - Zapytał Issac. Nie wierzę! Zapytał! Chcę skakać z radości!

- Tak. I złączyliśmy nasze usta.

Był delikatny, i pełen pożądania. Na szczęście przypomniałam sobie.

- A szkoła!?

Niechętnie wstał i poszedł do łazienki.
Zeszłam na dół nasypałam sobie płatków do miski i nalałam mleka.

Czekałam przed domem. Było mi trochę zimno w kolana, śmieszne uczucie. Otworzyły się dzwi i usłyszałam:

- Chodź już.

Wsiadłam do auta, całą drogę słuchaliśmy muzyki.

***
- Hej Tato.

- Cześć kochanie.

Jak byliśmy sami w pokoju tata zapytał:

- Słyszałem że znałaś się już wcześniej z Issaciem, dogadujecie się?

- Jesteśmy razem.

- Co!? Tak od razu?

- Ohh... znaliśmy się wcześniej...

- No dobra. Ale proszę, rybko, bądź ostrożna

- Jasne. - Co on miał na myśli?

-Muszę iść. Paa

- Pa.

Odprowadziłam tate do drzwi. I poszłam po Issaca który grał w salonie.
- Chodź zobaczyć Dragona!

- Poczekaj.

- Chodź teraz. - powiedziałam jak mała dziewczynka.

- No dobra.

Poszliśmy do mojego pokoju, gdzie na przeciw łóżka stała szklana gablota z wężem.

- Chcesz podnieść?

- A mogę Ciebie?

Nie pytając przerzucił mnie przez ramie i delikatnie położył na łóżku. Obejrzał moje ręce.

- Objecaj, nigdy więcej

- Obecuje.

No no... czy Arianna dotrzyma obietnicy... Dziękuję za 260 wyświetleń! Jak zaczynałam pisać myślałam że będzie ok.50  A tu taka niespodzianka. Dziękuję :*

Inna, Wyjątkowa!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz