-Głupek!- krzyczałam jak dmuchnął na mnie mąką.
- Krzycz, i tak nic Cię nie uratuje!
Wybiegłam z kuchni, biegłam przez wielki dom czując się goniona. Korytarz zakończył się i nie miałam drogi ucieczki. Issac przewrócił mnie na ziemię i łaskotał.
- Nie będę łaskawy, masz być posłuszna
- Hah. Taki zadziorny kotek z Ciebie?
- Chcesz się przekonać - uniósł prawą brew w górę.Był śliczny!
Poczułam jak się rumienie. Chciałam wstać ale złapał mnie za nadgarstki.
- Gdzie uciekasz kochanie?
- Pff... Co!?
Wstał puścił mnie i poszedł spowrotem do kuchni.
- Baba do garów! - krzyknął
- Śnisz! - Ale i tak poszłam za nim.
Skończyliśmy i zjedliśmy pizzę. Potem oglądaliśmy jakiś film. Chciałam z Issaciem czegoś więcej niż przyjaźń. Teraz mieszkamy razem, mamy okazję.
Wpadłam na pomysł. Przełożyłam nogę przez jego dwie. Sięgnęłam po dzbanek, nalałam wody do szklanki. Czułam że cały się spina. A potem mówi:- Robisz to specjalnie.
- Ja? Co ja robię. - odpowiedziałam i zniżyłam się tak że siedziałam na nim okrakiem.
- Dobrze wiesz!
- Wiem. - co ja palnęłam.
Pocałował mnie delikatnie i krótko. Ściągnął z siebie koszulkę. Miał szczupłą wysportowaną sylwetkę i tatułaże na ramionach. Zaczęłam dotykać czarnych obrazków. Usłyszałam jak jękną. Pocałowałam go najpierw na szyji potem na obojczykac h i brzuchu. On ściągnął ze mnie koszulkę przewrócił na plecy i robił mi to co ja jemu. Między pocałunkami szeptał: ,,Jesteś piękna". Nagle zatrzymał się i spojrzał na moje ręce. Cholera! Zapomniałam że jestem pocieta.
- Tniesz się?
Wstałam ubrałam się i pobiegłam byle gdzie. Usiadłam w kącie i płakałam.
CZYTASZ
Inna, Wyjątkowa!
FanficChcę abyś była moja... żeby nikt inny Cię nie dotykał... Nie wierzyłam że to powiedział! Sen. - Nikt inny nie będzie...- znów nie zdążyłam dokończyć. Przejechał językiem po mojej wardze, poczułam na plecach dreszczyk.