rozdział 33

1.1K 36 0
                                    

W domu od razu się przygotowałam. Nawet nie zapytałam Issaca czy też idzie. Ale domyśliłam się ze tak, wyszedł z garderoby w czarnej marynarce i białym t-shircie z czarnym nadrukiem. Wyglądał inaczej, bardziej na luzie. Tak mi się podobało.

- Ładnie wyglądasz- stwierdził

- Dzięki, ty też.

- Idziemy?

- Ty mnie zabierasz? Oki

Kiedy zaparkował i wysiedliśmy za rękę poszliśmy do środka. Po wymienieniu nazwisk zostaliśmy przepuszczeni do wielkiego korytarza.

Sześciu fotografów robiło zdjęcia
gościom. A ja z Issaciem trzymam się za ręce! Co na to nasi rodzice?
W końcu weszliśmy na sale. Po drodze wzięłam sobie whisky z lodem a Issac Martini.
Moja mama prezentowała na scenie swoje osiągnięcia i projekty przyszłościowe, tata razem z ojcem Issaca palili cygara a do mnie podszedł dojrzały mężczyzna:

- Arianna Wilson! Miło Cię widzieć!

- Dzień dobry, przepraszam, z kim rozmawiam?

- No właśnie... mogę zająć chwilkę? Napijesz się wina?

- Tak... oczywiście, dziękuję za wino, nie chce mieszać - pijąc whisky potem wino mogłabym delikatnie ujmując wymiotować.

- Chciałbym zatrudnić się jako fotomodelkę w naszym studiu. Proponuję 7tyś. Miesięcznie. To nie mało nie wszyscy i mnie tyle zarabiają.

- Czemu aż tak wam na mnie zależy?

- No wiesz... jesteś córką Alana Wilsona... Do tego piękna...  Twoja mama wyraziła zgodę, tata też. Decyzja należy do Ciebie. Możesz dziś podpisać kontrakt na 6 miesięcy.

- Dobrze.

I podpisałam dokument.

Inna, Wyjątkowa!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz