◀(Rozdział 9)▶

1.2K 135 21
                                    

Gdy rano obudziłem się, Newta nie było obok mnie. Poderwałem głowę do góry, ale uspokoiłem się gdy zobaczyłem jego ubrania - zniknęły tylko bokserki - porozrzucane po całym pokoju. Opadłem z powrotem na poduszkę rozmyślając o tym co tak naprawdę miało miejsce tej nocy. To było kompletne szaleństwo, plątanina rozpalonych ciał, dwójka ludzi kochająca się namiętnie, z pragnieniem i uczuciem. To nie był nasz pierwszy raz. Oczywiście, że nie, ale Newt nie pamiętał tego co było wcześniej. Zatęskniłem za nim tak bardzo, że mając go z powrotem nie mogłem nacieszyć się nim i jego ciałem. Czułem się jakbym przez tyle lat był ślepy, a teraz odzyskał wzrok. Jakbym nie jadł przez wieki, a teraz otrzymał swoje ulubione danie. Ale nie, to nie prawda. Czułem się jakbym stracił część siebie, a teraz ta część wróciła na swoje miejsce. Jakby Newt był jakimś ważnym organem w moim ciele bez którego powoli umierałem, a teraz mogę żyć.

Wziąłem głęboki oddech i podniosłem się z łóżka. Naciągnąłem na nagie pośladki bokserki i powoli zbliżyłem się do drzwi uchylając je odrobinę. Przez szparę w drzwiach zobaczyłem go krzątającego się przy wyspie kuchennej robiąc jajecznicę. Był boso, ubrany jedynie w bokserki i mój fartuszek. Włosy miał rozczochrane, które przypominały fryzurę "po seksie" co zresztą było prawdą. Uśmiechnąłem się na tą myśl i otworzyłem drzwi.

(Newt)

Otworzyły się drzwi, a ja zatrzymałem się w bezruchu na całe dwie sekundy, po czym znów zamięszałem jajecznicę na patelni. Nie odwróciłem się, dobrze wiedziałem kto to. Po chwili poczułem jak Tommy staje tuż za mną i kładzie mi rękę na brzuchu, w którym w jednej chwili pojawiły się motylki.

- Mmm jak się spało? - wymruczał mi do ucha muskając je ustami.

- Za dużo to się nie spało - powiedziałem odwracając się do tyłu po czym objąłem jego usta swoimi. - Jak się czujesz?

- Boże, Newt to było...

- Fajne? Zwariowane? Niepotrze...

- Cudowne! - przerwał mi.

Poczułem, że moje poliki płoną. Czego się wstydziłem? Jeszcze kilka godzin temu owładnięty rozkoszą i pożądaniem wykrzykiwałem jego imię, a teraz na moich polikach wykwitł pikolony rumieniec. Odwróciłem się tyłem aby go nie zauważył.

- Jesteś głodny? - zapytałem.

- Jedyne czego pragnę to ty, Newtie

Uśmiechnąłem się na jego słowa. Jeszcze dwadzieścia cztery godziny temu byliśmy tylko przyjaciółmi, a potem zdarzyło się to wszystko... Tylko co z Rachel? Nie sprawdzałem telefonu choć byłem świadom miliona nieodebranych połączeń i smsów. Pewnie umierała ze strachu o mnie, gdy ja zabawiałem się z Tommym. Nie żałuję tego czasu, nawet jednej minuty spędzonej z nim w jego sypialni. To głupie, bo przecież powinienem mieć wyrzuty sumienia, powinienem nienawidzić siebie za to, że zdradziłem, a jednak na samo wspomnienie mam ochotę zaciągnąć Thomasa z powrotem do sypialni i doprowadzać go do utraty tchu, do tego, aby wykrzykiwał moje imię tak jak tej nocy, tak jak ja jego.

- A wiesz na co ja mam ochotę, Tommy?

- Na mnie?

Uśmiechnąłem się. Jak to jest, że przy nim ciągle się uśmiecham? Jest bardzo bezpośredni. Dużo bardziej niż wcześniej, a to jeszcze bardziej mnie w nim pociąga. Zapiera mi dech za każdym razem gdy spojrzę w jego błyszczące oczy, za każdym razem, gdy moje spojrzenie zsunie się na usta, które przez całą noc rozpalały mnie do czerwoności i doprowadzały do szaleństwa. Purwa co się ze mną dzieje?!

- Powiedz to. - Poprosił.

Jego oddech przyspieszył tak samo jak mój. Spojrzałem na jego tors, cudownie zarysowane mięśnie brzucha zsuwając go coraz niżej. Wyciągnąłem dłoń i dotknąłem jego torsu w miejscu gdzie znajduje się serce. Thomas cały czas obserwował mnie uważnie. Zacząłem błądzić palcami po jego brzuchu.

- Mam lepszy pomysł - odpowiedziałem z chytrym uśmiechem. - Pokaże ci.

PROSZĘ, TOMMY. PROSZĘ. | ✔ ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz