Chimcio59: Hey, Kyu, jak tam? Trzymasz się?
Ja: Jest zajebiście
Chimcio59: Naprawdę chciałbym być teraz przy tobie...
Ja: Nie, poważnie jest zajebiście :D
Chimcio59: Czemu? Chyba nic nie brałaś, czy coś, prawda? 0.o
Ja: Niee, No co ty, aż tak głupia nie jestem. Po prostu podczas gdy JunKi jest u tej ździry to Z NIEWIADOMYCH przyczyn jego dom KTOŚ obsmarował sprayem, obrzucił szyby jajkami, a drzewo JAKOŚ stało się całe w papierze toaletowym :O
Chimcio59: Czyli stara, dobra Kyu powróciła do akcji?
Ja: No może nie stara, ale tak ^^
Ja: Już tylko o nim zapomnieć i spokój ^^
Ja: Zapomnieć tylko o tych jebanych 2 latach, które poszły się jebać...
Chimcio59: Kyuu...
Ja: Nie no, wszystko jest ok ^^
Ja: Poza tym, że zmarnowałam te 2 lata z takim dupkiem to wszystko jest ok ._.
Chimcio59: Mówiłem, że nie powinnaś z nim być :D
Ja: Jak śmiesz...
Ja: Wiesz, spierdalaj.
^^^
Kolejny speszyl, tylko teraz za 501 wyświetleń ;^;
Kocham was po prostu <3
Do następnego:3
CZYTASZ
Kakaotalk II Park Jimin
FanfictionChimcio59: A podasz chociaż swoje imię? ^^ Ja: Ale z ciebie debil. Chimcio59: Ranisz ;-; Ja: W nazwie mam KyuJin97. Na pewno nazywam się Barack Obama -,- Chimcio59: Miło mi poznać, Barack ^^