Rozdział XXVI

5.1K 375 29
                                    

Chimcio59: Kyu, jak się trzymasz?

Ja: Słabo, rzygam krwią, głowa mnie boli, brzuch...

Ja: Ale mówią, że pierwsze dni na chemioterapii będą gorsze, ale jak na pocieszenie, tylko pierwsze dni...

Chimcio59: Będę za 10dni. Rodzice mi pożyczą pieniędzy i pożyczkę wezmę... Będę mógł zostać na jakiś czas :D

Ja: Jakiś czas?

Chimcio59: Ponad miesiąc - to na pewno

Ja: Ja pojutrze mam chemioterapię już...:/

Chimcio59: Masz wytrzymać, jasne?

Ja: Pewnie...

Chimcio59: A tak w ogóle, bo na pewno to nie przyszło od tak, ta choroba. Coś ci się działo?

Ja: Zaczęło się jakiś czas przed wyjazdem...Kilka razy bolała mnie głowa, ale to tam nic. Jak wróciłam z Busan to parę razy mi się lała krew z nosa i tam głowa, i brzuch bolał. Myślałam, że to po prostu przemęczenie, czy tam przepracowanie. I potem zemdlałam. I tak jestem już tutaj :/

Chimcio59: Czemu mi o tym nie napisałaś?

Ja: Po co? Przecież myślałam, że to nic takiego...

Chimcio59: Jesu, ale jestem beznadziejny...Gdybym o tym wiedział, to by się tak nie potoczyło...

Ja: Przecież i tak bym była chora

Chimcio59: Ale nie byłoby to na takim stopniu zaawansowania... Może nie musiałabyś mieć tych chemioterapii i w ogóle...

Ja: To nie twoja wina...

Ja: Sorki, muszę iść spać...

Chimcio59: Kocham cię, pamiętaj

^^^

Uwaga! Miałam ten rozdział dodać dopiero jutro, ALE
Stało się coś niewyobrażalnego! Prawie 1K wyświetleń ;-; Nigdy nie myślałam, że dobije(prawie) do takiej liczby ;__; Dziękuję, że jesteście itp <3
Do jutra ^3^

Kakaotalk II Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz