Rozdział XLVII

3.4K 270 88
                                    

Pomogłem Kyu pakować jej rzeczy. Razem postanowiliśmy, że zamieszka u mnie, w końcu gościu co jej wynajmował dawno już nie ma z nią umowy i ktoś inny tam mieszka. Ja byłem bardzo ucieszony z tego powodu...W końcu to krok w przód! Nawet przypadkiem mam jedno łóżko....

~*~

Nadeszły święta, które spędzaliśmy razem w moim domu. Jin i YoonGi chcieli spędzić je razem, Hoseok z rodziną, a Kook znalazł se dziewczynę... Więc byliśmy zdani na siebie. Nie żeby mi to przeszkadzało...Mój dom był wystrojony jak nie wiem co. Kominek, a nad nim świąteczne skarpetki, bogata choinka...No po prostu jak z bajki. Te święta na pewno będą niezapomniane. Razem z Kyu właśnie lepiłem uszka do barszczyku, czy jak to się tam nazywa. Wytłumaczyła mi, że to potrawa którą robiła zawsze jej siostra, która jest kucharką. Nie jedłem nigdy czegoś takiego, ale pachnie i wygląda smacznie. Po ulepieniu egzotycznych uszek czekaliśmy na pierwszą gwiazdkę. Gdy dziewczyna patrzyła się w okno, przytuliłem ją od tyłu, kładąc głowę na jej ramieniu.

- Jak myślisz, choroba nie wróci? - zapytała zapatrzona w szybę

- Nie pozwolę na to. - powiedziałem całując ją lekko w szyję

Nastała cisza. Nie przeszkadzała mi co prawda, był to miły rodzaj ciszy. W tle leciały spokojne piosenki świąteczne. Aż w końcu dziewczyna krzyknęła.

- Gwiazda! - dobiegła ode mnie w stronę salonu - Siadamy! - powiedziała rozradowana

Ja lekko się uśmiechnąłem, siadłem do stołu i popatrzyłem z radością na tego rudzielca, który właśnie starał się mi nałożyć 'barszczyk'. Właśnie! Oboje przefarbowaliśmy sobie włosy na rude. Nie wyglądało to wcale źle, nawet powiedziałbym, że słodko, ale jako iż jestem przystojny, to nie mogę być słodki.

Po zjedzonej kolacji świątecznej przyszedł czas na prezenty. Ja chciałem swój dać pierwszy, gdyż już od rana nie mogłem się doczekać wręczenia jej tego. Było to coś, co wiem, że chce i bardzo sie ucieszy jak dostanie to ode mnie.

- Ja pierwszy! - powiedziałem - Zamknij oczy i nie podgldaj! - powiedziałem stając za nią i zasłaniając jej oczy dłońmi.

Dziewczyna szła tam gdzie ją prowadziłem, aż doszliśmy do łazienki i odsłoniłem jej oczy.

- Możesz zobaczyć - pomimo, że tego nie widziała, to ja się uśmiechnąłem

Na ułożonym przeze mnie ręczniku leżał mały husky, piesek, o którym marzyła. O jej marzeniu dowiedziałem się od niej samej, kilka dni przed operacją. Dziewczyna pisnęła i podeszła szybko do stworzonka. Zaczęła go głaskać i się śmiać. Pies się obudził i radośnie machał ogonkiem na widok swojej nowej pani. Po chwili dziewczyna skoczyła na mnie przytulając się do mnie i szeptając ciche ,,dziękuję",.

^^^

Walić to co dostał Jimin, JESZCZE nie napiszę tego co to było.
Poza tym wstawiłam tu TROCHE polskości.
Poza tym chciałam przeprosić, że wczoraj w ogóle nie było rozdziały, a dzisiejszy pojawia się dopiero teraz ._. Nie miałam do tego głowy :/
Poza tym, to pewnie za niedługo skończę tą książkę, ALE NIE MARTWCIE się, na następną mam już plany ^^ Jedyne co wam zdradzę, to to, że będzie z Kaiem z EXO, a reszty dowiecie się jak dodam Epilog.
Papapapap ❤

Kakaotalk II Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz