Ja: Przestań się głodzić deklu
Chimcio59: Jakoś muszę oszczędzić._.
Ja: No ale nie głódź się z tego powodu.
Ja: Tak, to był rozkaz.
Chimcio59: A co jak nie przestanę? .-.
Ja: Nie będziesz nic wiedział o moim stanie zdrowia, ani w ogóle co się ze mną dzieje.
Chimcio59: No ale...
Ja: Nie ma ale! Kooki będzie mi wysyłał zdjęcia wszystkich posiłków jakich zjesz. I nie ma gadania.
Chimcio59: Ehh...No okey...
Ja: I masz jeść normalne posiłki, a nie jakieś zupki czy coś takiego...
Chimcio59: Dobra... :C
Ja: Okej, a teraz idę spać.
Chimcio59: Dalej jesteś w szpitalu?
Ja: Tak. Dobranoc
Chimcio59: Jest po południu...
Ja: Dobranoc :)
^^^
Taki króciutki ;3;
W następnym akcja zacznie się już na poważnie ;P
I później pojawią się rozdziały także w wersji opowiadania, ale kakaotalk też będzie ;)
Po raz kolejny dziękuję za wszystkie gwiazdki i komentarze, chciałabym odpowiadać na każdy, ale zazwyczaj nie mam słów, tak mi miło ;3; Kocham was 💗 Do jutra! ;3
CZYTASZ
Kakaotalk II Park Jimin
FanfictionChimcio59: A podasz chociaż swoje imię? ^^ Ja: Ale z ciebie debil. Chimcio59: Ranisz ;-; Ja: W nazwie mam KyuJin97. Na pewno nazywam się Barack Obama -,- Chimcio59: Miło mi poznać, Barack ^^