Chimcio59: Kyu, już wiesz co ci jest? ;_;
Ja: Tak
Chimcio59: I co? ;0;
Ja: Mam łaka
Chimcio59: Łaka?
Ja: Łaka maka fą
Chimcio59: Ej, ale tak serio ;_;
Ja: tak serio?
Ja: raka*
Chimcio59: Nie żartujesz?
Ja: Nie, z takich rzeczy się nie żartuje
Chimcio59: Jprdl, Kyu ja naprawdę chciałbym być teraz przy tobie...
Ja: Rozumiem
Chimcio59: A czego to rak?
Ja: Białaczka. Jak się uda to zrobią mi jakąś operację :)
Ja: Jak będę jeszcze żyć
Chimcio59: Kuźwa. Jeszcze chwilę i będę miał wystarczająco pieniędzy. Kyu, poczekaj na mnie
Ja: Postaram się, ale nic nie obiecuję
Ja: A i ściełam sobie włosy, żeby później nie było widać różnicy:)
Chimcio59: Piękna jak zawsze C:Ja: Tsaa.. Jeszcze chwilę i te włosy znikną...Wtedy nikt mnie już nie będzie chciał znać:/
Ja: Chociaż bez tego i tak nie wiele osób chciało mnie znać
Chimcio59: Ja cię będę cię chciał znać nie ważne jak będziesz wyglądać, kocham cię Kyu...
^^^
Wowowo to się podziało *0*
Za chwilę idę do szkoły więc papapapapap
Kocham was <3
CZYTASZ
Kakaotalk II Park Jimin
FanfictionChimcio59: A podasz chociaż swoje imię? ^^ Ja: Ale z ciebie debil. Chimcio59: Ranisz ;-; Ja: W nazwie mam KyuJin97. Na pewno nazywam się Barack Obama -,- Chimcio59: Miło mi poznać, Barack ^^