Rozdział XXXIX

3.7K 276 66
                                    

Wróciłem do szpitala. Znowu siadłem przed jej salą, cały czas wpatrując się w jej okno. Byłem 'wyłączony' na wszystko co się działo dookoła, mocno myślałem. Czekałem, jak zawsze nie wiedząc na co. Prawdopodobnie na to, że w pewnym momencie wstanie z łóżka, cała, zdrowa i rzuci się w moje ramiona.

- Tak naprawdę to nie wiem kiedy się obudzi - nawet nie zauważyłem jak koło mnie dosiadł się Taehyung - Ale zawsze gdy się budzę, to jestem szczęśliwy, bo zdaje mi się, że napewno już musiała to zrobić. Niestety, przyjeżdżając tutaj, mój entuzjazm znika. Jak mydlana bańka

Nie rozumiałem, czemu mi to mówi. Chcę mnie wyprowadzić z równowagi? Chce, żebym stracił nadzieję? O co do cholery mu chodzi?!

- Chcesz mnie wkurzyć? - zapytałem, starając się być spokojny

- Oczywiście, że nie. - dalej nie zaszczycił mnie swoim wzrokiem, patrzył się w tą głupią szybę - Tylko nie chcę, żebyś miał mnie za wroga. Każdego dnia mam taką samą nadzieję jak ty, że ona się obudzi. Nie ode mnie zależało to, że teraz tutaj leży, zamiast skakać jak szalona po tym śmierdzącym mieście. Chciałbym, żebyś każdego dnia nie przeszywał mnie tym wzrokiem. - popatrzył się na mnie jeden raz i odszedł

Patrzyłem się jak odchodzi. Potrząsnąlem głową i wróciłem do zamysłeń. Co się właśnie stało?

~*~

*YoonGi POVs*

Leżałem na swoim szpitalnym łóżku i wpatrywałem się w sufit. Nie miałem ani siły, ani ochoty na cokolwiek innego. Do pokoju wszedł Jin. Nie chciałem z nim rozmawiać, byłem za bardzo przygnębiony.

- YoonGi... Błagam cię, od trzech dni jesz tyle co nic, zjedz coś...

- Nie mam ochoty. - powiedziałem krótko

Wiem, że w ten sposób ranie Jina, ale nie potrafię inaczej, jak jestem przygnębiony...

- Chcesz znowu wrócić do tej jebanej anoreksji?! - krzyknął na mnie

Popatrzyłem się tylko na niego. Moje oczy się zaszkliły. Byłem jak mała, bezradna kulka. Wystraszyłem się jak na mnie krzyknął, pomimo, że zazwyczaj nie jestem aż tak wrażliwy..

- YoonGi przepraszam...- gdy zauważył, że zbiera mi się na płacz od razu mnie przytulił

- Nie potrafię jeść, jak ona tam leży... - pociągnąłem nosem - W końcu jak mam jeść, jak osoba która spędzała ze mną czas i poprawiała humor leży i walczy o życie? - znowu chciałem zacząć płakać

- No ale pomyśl w ten sposób. Jak ona się obudzi, a ty umrzesz z zagłodzenia się to będzie szczęśliwa? YoonGi, poczekaj, ona się obudzi... - uspokoił mnie Jin

- W sumie - popatrzyłem na niego - masz rację - ostatni raz pociągnąłem nosem i wytarłem oczy

- To co? Pomidorowa? - uśmiechnął się lennowato chłopak

- Zrobiona z rosołu z wczoraj...

^^^

Idk czemu dałam tu to z pomidorową XDDD

Chciałam wczoraj dodać, ale potem bym nie miała na zapas rozdziałów;;; A Czemu chciałam wczoraj dodać? Wybiło 3K wyświetleń! Co prawda teraz jest już 3,3K, ale no :3 Dziękuję wam z całego serduszka! To naprawdę ogromna liczba o której zawsze marzyłam ❤ Kocham was! <3

Kakaotalk II Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz