Otworzyłem oczy. Ponownie szara, smutna rzeczywistość uderzyła we mnie jak stalowy młot. Westchnąłem cicho. Rozpoczynał się kolejny dzień. Rozległ się pusty dźwięk uderzających ziaren o plastik. Odgłos śniadania. Powoli, powłócząc nogami udałem się do żłobu i wsadziłem łeb w wiadro. Wziąłem trochę paszy do pyska i bez większego zaangażowana jąłem mielić je w ustach.
Po paru minutach wiadro zostało puste a do mnie weszła Natalia. Podniosłem na nią wzrok lecz tym razem nie uciekłem. Dam jej szanse. Dziewczyna podeszła i delikatnie założyła mi kantar na pysk. Złapała za niego i wyprowadziła z boku. Ponownie przywiązując mnie przed nim zaczęła wyczesywać bród z mojej sierści. Stałem spokojnie. Nie chciało mi się uciekać. To tylko kończyło się bólem a nie dawało żadnych skutków. Ze spokojem zaakceptowałem jak dziewczyna kładzie mi siodło na grzbiet. Przy ogłowiu się tylko trochę pokłóciłem ale to tak tylko dla zasady. Niech wie, że całkiem się nie poddałem. Dziewczyna pobiegła do siodlarni i wzięła z niej kilka rzeczy. Zapięła kask pod szyją i już miała zakładać ostrogi i brać do ręki bat gdy podniosła wzrok na mnie. Spojrzałem na nią ze złością. Westchnęła i odłożyła przedmioty z powrotem na podłogę. Złapała wodze i powoli udała się ze mną na ujeżdżalnię.
Natalia cały czas pracowała delikatnie. Wiedziałem, że jest niezwykle dumna z tego jak z nią współpracuje. Dla mnie też było to przyjemne.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiem, przepraszam rozdział baaaardzo krótki i do d*py ale nie mam w ogóle czasu pisać. W moim życiu ostatnio sporo się działo.
1. Wraz z przyjaciółka założyłyśmy koński kanał na yt (KOŃiczyna) związany z projektem MBOW. Od przyszłego tygodnia ruszy pełną parą a filmiki będą myśle, że oryginalne. ;)
Tutaj nasze intro:
2. Dość mocno zaczęłyśmy działać w sprawie Wirtualnej Adopcji przez naszą szkołę zwierzaka z Tary i bardzo się w to zaangażowałam.
3. Pewnie będzie fala hejtu:
ale zabrałam się za zajeżdżanie młodego konia, którego mam pod opiekę. Jak na razie pracujemy z ziemi ale jest świetnie.Dobra tyle wam starczy informacji bo zaraz wyjdzie, że notatka pod rozdziałem dłuższa niż sam rozdział 😂❤️
Kocham was i czekam na opinie! ❤️⭐️
CZYTASZ
Końskim okiem
Cerita Pendek"Mój pysk znajdował się tuż przy piersi. Przybrany był w duże ogłowie udekorowane mocnym, ogromnym wędzidłem. Przy wędzidle działały podwójne wodze. A trzymała je Ona." Wzruszająca historia, pełna cierpienia i bólu. Pisana okiem konia. Konia, który...