Ashley
– Masz kaca? – pyta ojciec – W środku tygodnia?
Macham ręką i dopijam szklankę wody. Siedzimy w pięknej restauracji. Jemy makaron z krewetkami, który mężczyzna naprzeciwko mnie, w połowie go pochłonął. Na samą myśl o jedzeniu zbiera mnie na wymioty. Po wczorajszej imprezie cały czas czuję żółć w gardle.
– Koniec szkoły, wiesz istnieją imprezy z takiej okazji – mówię zachrypniętym głosem. Samo otwierani buzi, powoduje u mnie okropny ból czaszki.
– I to pozwala ci, na picie do utraty przytomności?
Dobra jest gorszy niż matka. Serio. Ona chociaż nie truła mi godziny, o tym, że dziewczyny nie powinny się upijać.
– Raz nie zawsze.
– Słyszałem coś innego. – Nie wiem, co mówi ta jego mina, ale zapewne nie zwiastuje nic dobrego.
– Dobra, przyznaję, wpiłam za dużo. – Moje ręce opadają, w geście poddania. – Zadowolony?
Obraca widelcem w ręce, jest zadumany i trochę przestraszony. Poprawia mankiety i opada głębiej na swój fotel.
Coś się świeci.
– Nie do końca, ale to dobrze się składa.
Oszalał jak nic.
– Co masz na myśli mówiąc, że dobrze się składa...? – Nie daje mi dokończyć.
– Razem z matką stwierdziliśmy, że wakacje z dala od twoich wpływowych przyjaciół, dobrze ci zrobią. – Przy wypowiedzeniu, słowa wpływowi, robi niesmaczną minę.
Zrobić mi dobrze, może jakiś chłopak, a nie wyjazd z Manhattanu.
– Z matką... – Spoglądam mu w oczy – mogłam się tego spodziewać. Chce się mnie pozbyć z domu.
– Nie bądź dziecinna. – Zabawne, kto tutaj jest dziecinny? – Chcę cię zabrać do domu, Ian jest zachwycony.
Przetwarzam jego informacje. Do domu, do Brooklyna?
– Do Brooklyna? – powtarzam tym razem głośniej.
– Tak do Brooklyna.
– A co z moimi przyjaciółmi? Może miałam palny?
Ojciec podwija mankiety swojej bardzo gładkiej koszuli. Dopiero teraz dostrzegam brak obrączki na dłoni. Mama nadal ją nosi. Czy to oznacza, że kocha go?
– Chciałbym, żebyś spędziła te wakacje ze mną.
Jest spokojny. Ale ja nie jestem.
– Z tobą, czy w twoim domu? Wiesz, bo to różnica.
– Ashley, masz spędzić te wakacje w Brooklynie. To już postanowione – Patrzy prosto w moją twarz. – Nie wiem, co zrobiłem nie tak... Dobra, spędźmy te wakacje naprawdę jak córka i ojciec.
– Chyba jak córka i ojciec na delegacji.
Nie wygra ze mną, chyba właśnie zdał sobie z tego sprawę. Ale już nic nie mówi, nie sprzecza się ze mną. Je w spokoju. Przegląda prasę i popija kawę.
Zastanawiam się, skąd ta nagła zmiana. Dlaczego chce, żebym jechała na wakacje do niego.
Dokładnie dziesięć procent. Mój ojciec, tyle spędza czasu w swoim domu, w notowaniu całorocznym.
Skąd ta troska o mnie?
– Więc kiedy mam jechać?
Uśmiecha się pod nosem i kończy swoje danie.
CZYTASZ
without emotions ✔
RomanceJak bardzo zmieni się życie dziewiętnastoletniej Ashley Montgomery, kiedy okaże się, że jej chłopak zdradzał ją od dłuższego czasu? Jaki wpływ na to, będzie miała jej przeszłość? Jak sobie poradzi, kiedy jaj świat, połamie się na kawałki? Ashley n...