9

1.2K 136 30
                                    

Ashley

Jestem zaskoczona widząc numer taty. Jestem jeszcze szczelnie zawinięta kocem i nie widzi mi się zwiedzać dzisiaj świat. Z westchnieniem przeciągam zieloną słuchawkę po wyświetlaczu.

– Hej – mówię.

– Cześć córciu – odpowiada rozanielony tata. Nie rozumiem ludzi, którzy wstają przed dziewiątą i są szczęśliwi.

– Cześć, cześć – powtarzam sennie.

– Obudziłem cię?

– Nie... – kłamię. Nie chce mu zrobić przykrości. 

– Wspaniale! Mogłabyś się wyszykować na pierwszą?

– Dlaczego? – Przewracam się na bok i trzymam telefon na ramieniu. 

– Mam pewien plan – Urywa na chwile. – Mam nadzieję, że masz czas na obiad ze swoim staruszkiem. 

Moje mięśnie się napinają. 

– Ale, po co? 

– To bardzo ważna sprawa, skarbie. 

Jego ton jest nieco poważniejszy, a mój spokój zostaje zaniepokojony.

– Chcesz mi dać kolejne kazanie? – pytam. – Zazwyczaj zapraszam mnie na obiad by dać mi wykład. 

– Oczywiście, że nie. – Ton jego głosy jest ostrożny. – Ian też będzie, przyjedzie po ciebie i razem zjemy rodzinny obiad.

Bez mamy. Mam te słowa na końcu języka, ale powstrzymuję się i nie mówię tego. 

– Ok – odpowiadam krótko. 

– Może więcej entuzjazmu – proponuje. 

– Okej – wołam ze sztucznym uśmiechem

– Będę kończył, ubierz się ładnie – proponuje. 

– Pa. 

Kończę rozmowę i trwam pomiędzy niesamowitą radością, a ogromnym smutkiem. Ciesze się na obiad z tatą, nie pamiętam kiedy ostatnio jedliśmy wspólny obiad w dodatku z Ianem.

Leżę bez sensu przez ponad dwie godziny w gorącej pościeli. Nie ma sensu tak mocno się zadręczać. Wychodzę z łóżka w poszukiwaniu jakiś rzeczy do ubrania. Towarzyszy mi koszmarny humor, dlatego postanawiam wybrać  numer Kate, żeby z nią porozmawiać. 

– Hej – mówi radośnie, zupełnie nieświadoma mojego podłego nastroju. – Czego życzy sonie pani na śniadanie. Naleśniki, kanapka czy może wspaniały, niepowtarzalny omlet?

Śmieję się przez chwilę i odpowiadam:

– Głowę ojca na talerzu.

– Frytki do tego?

– Nie – wybucham śmiechem. 

– Co znowu odwalił ten niby ojciec? 

Wkładam kaszmirową koszulkę przez głowę i wygładzam ją dłońmi. 

– Jemy rodzinny obiad, bez mamy. 

Przyjaciółka wzdycha teatralnie,a ja wygrzebuję białe spodnie z dna walizki. 

– Przykro mi kochana – słyszę pisk ekspresu do kawy, który domaga się wody. – Może wpaść do ciebie? Mama organizuje ten przeklęty koktajl party, ze swoimi przyjaciółkami. 

– Nie wiem, czy chcesz oglądać moje tragedie rodzinne. To bardzo kusząca oferta, ale powiem ci, ze Ian jest chyba w kiepskim stanie – żale się.

without emotions ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz