Ashley
– Dasz wiarę? – piszczy Nina.
Siedzimy przy mojej toaletce i próbujemy zrobić się na przysłowiowe bóstwo. Przyszła pora balu charytatywnego. Natomiast Nina, od kilku godzin okupuje mój pokój i zawala go kosmetykami.
– Nie mogę w to uwierzyć, że ni kupiłaś żadnej sukienki – mówi. – Chcesz iść w czymś zwyczajnym? To największy bal w Brooklynie.
Tuszuję swoje rzęsy i doczepiam kępki sztucznych. Wyciągam bronzer z kosmetyczki i sięgam po duży pędzel.
– Nic nie przypadło mi do gustu.
– Za to partnera wybrałaś wyśmienitego.
Jej skwaszona mina uświęca mnie w przekonaniu, jak bardzo nie lubi Sama.
– Co jest między wami?
Krzywi się mocniej. Odkłada paletkę cieni i udaje że wymiotuje.
– Między nami nic nie ma – mówi, a dla upewnienia wystawia język z obrzydzenia. – Sam to idiota, dupek.
– Co zrobił?
Humor wylatuje z pokoju i nagle robi się śmiertelnie poważnie.
– Zniszczył moje dwa lata życia – odpowiada szczerze, a gorycz w jej głosie odbija się echem w pokoju.
Odkładam kosmetyki na toaletkę i podchodzę do niej. Siadam po turecku, naprzeciwko dziewczyny. Zadałam jej włosy za ucho.
– Powiedz mi.
Przygryza wargę, a oczy zachodzą jej łzami.
– Odurzył mnie narkotykami i zgwałcił.
– Co?
Jej zdanie odbija się echem w mojej głowie. Sam zgwałcił, Nine? Kiedy?
– Kiedy? – powtarzam na głos.
– W dzień zakończenia szkoły – Powstrzymuje łzy. – Organizował imprezę u siebie, chodziłam z nim od kilku miesięcy, powiedział że nie może mnie na niej zabraknąć. Byłam szczęśliwa, wiesz? Chodziłam z przyjacielem brata, który swoją drogą był ode mnie starszy, był przystojny... Wszystkie koleżanki mi zazdrościły. – Jej oczy mają w sobie ogromny smutek, gdy wspomina tamten dzień. – Kochałam go Ashley, oddałabym za niego życie, a on nafaszerował mnie jakimiś tabletkami i zaciągnął do swojego pokoju. Szkoda że nie dał mi ich więcej, szkoda ze pamiętam każdą sekundę tej paskudnej nocy.
– Nina, ja... – Jestem zbyt słaba i łamie mi się głos. – Dlaczego nic z tym nie zrobiliście?
Gniewnie na mnie patrzy, poprawia włosy.
– Zrobiliśmy Ash, tylko jego zasrany ojciec ma więcej kasy niż dwójka rodzeństwa, którym zmarli rodzice i zostali bez groszy przy duszy.
– Przykro mi.
– Nie chodzi oto, żeby było ci przykro – mówi szczerze i posyła mi lekki uśmiech. – Nie chcę żeby spotkało ciebie to samo.
Uśmiecham się.
– Nie spotka – mówię.
– Masz mnie, masz Maxa i Iana – Godzi się ze mną.
Kiwam głową, ma racje mam ich wszystkich. Pomogą mi, Max już to robi.
– Swoją drogą – wstaje z podłogi i podchodzi do łóżka na którym znajduje się pudełko, które ze sobą przyniosła. – Wspominając Maxa, mam dla ciebie coś od niego.
CZYTASZ
without emotions ✔
RomanceJak bardzo zmieni się życie dziewiętnastoletniej Ashley Montgomery, kiedy okaże się, że jej chłopak zdradzał ją od dłuższego czasu? Jaki wpływ na to, będzie miała jej przeszłość? Jak sobie poradzi, kiedy jaj świat, połamie się na kawałki? Ashley n...