Ashley
Zestresowana ściskam swój telefon w dłoni, a Brad patrzy na mnie z rogu pokoju. Widzę że próbuję zachować spokój, ale nie wychodzi mu.
– Wszystko się ułoży – mówi w końcu.
Przecząco kręcę głową. Znów zbiera mnie na wymioty. Jestem w domu od zaledwie kilku dni. Zdążyłam zrobić dziesięć testów ciążowych i każdy z nich okazał się pozytywny. Jestem roztrzęsiona i załamana.
– Ashley idę z tobą do tego ginekologa – oznajmia. – Dobrze? Tylko nie ekscytuj się tym za bardzo. Wyjdę zaraz przed badaniem. Obudzisz dziecko, gdy będziesz mi posyłać takie spojrzenie – Wskazuje na mnie i błyska uśmiechem. Wymuszonym uśmiechem.
Też chcę się zdobyć na coś w postaci żartu, ale nie stać mnie. Wybucham gorzkim śmiechem, który przepełniony jest rozpaczą.
– Co ja narobiłam? – jęczę. – To absolutnie moja wina – unoszę ręce w geście kapitulacji. – Pokaż mi Brad, gdzie ja mam mózg? O dobry Boże, nie możesz przecież – Zasłaniam twarz dłońmi i daję upust emocją. – Ja pierdole! Zaraz zafunduje sobie dekapitację.
– Mysza, przesadzasz do tego trzeba dwojga, to tak samo Maxa wina jak twoja – mówi Brad. Siada przy mnie i łapie moją dłoń. – Nie jesteś sama. Razem stawimy temu czoła.
Przełykam ciężkie łzy i spoglądam na niego.
– Dlaczego?
– Co dlaczego? – uśmiecha się.
– Dlaczego mi pomagasz?
Ociera moje łzy i wzdycha ciężko.
– Bez znaczenia co między nami się popieprzyło, Mysza – mówi. – Zawsze będziesz mi bliska, pomogę ci. Mogę nawet zostać ojcem tego dziecka.
Uśmiecham się przez beznadziejność mojej sytuacji.
– Nie trzeba – mówię.
– Chcesz urodzić? – poważnieje.
Nie wiem. Nie mam pojęcia co mam zrobić. Chyba najpierw muszę iść do lekarza. Jakby chłopak czytał mi w myślach, mówi:
– Jedźmy do lekarza, zobaczymy co on powie.
Podnosi się z łóżka i ciągnie mnie za rękę. Wstaję na chwiejnych nogach. Przerażenie zjada mnie od środka. Nie wiem, czy chcę jechać do lekarza. Postawi kropkę nad i. Zapieczętuje to. Powie, że jestem w ciąży, że to jest nieuniknione.
– Co znowu? – pyta, gdy stawiam opór.
Kręce głową, a oczy znów zachodzą mi łzami. Pieprzone hormony!
– Nie – jąkam się. – Nie chce jechać do lekarza.
– Mysza, to tylko USG. Zobaczymy czy z dzieckiem wszystko dobrze, zobaczymy co powie lekarz i zalecimy się do jego rad. Nikt tam cię nie zje.
– Nie chodzi o to – szybo wyjaśniam. Zalewa mnie fala paniki. – Co jeśli z nim coś nie tak? Brad, co jeśli dziecko ma coś nie rozwinięte?
– To chyba za szybko, żeby to stwierdzić, prawda?
– Brad, a jeśli urodzę dziecko mutanta? – Oddycham z trudem.
Brad wybucha śmiechem. Masuje moje ramiona.
– Mysza, to było zabawne, naprawdę.
– Ja nie żartuję – odpowiadam. – Mówię poważnie.
– W takim razie tym bardziej musimy jechać do ginekologa.
* * *

CZYTASZ
without emotions ✔
RomanceJak bardzo zmieni się życie dziewiętnastoletniej Ashley Montgomery, kiedy okaże się, że jej chłopak zdradzał ją od dłuższego czasu? Jaki wpływ na to, będzie miała jej przeszłość? Jak sobie poradzi, kiedy jaj świat, połamie się na kawałki? Ashley n...