Max
Ashley, jest cholernie seksowna, a w dodatku nie jest mną zainteresowana. Próbuję się nie zdenerwować, ale to cholernie wkurwiające. Nie lubi mnie, a to jest dość łagodne słowo.
Cały czas myślę o tym jak wyglądała w tym pieprzonym ręczniku, a krople wody spływały po jej ciele. Opalona skóra i ciemne włosy, takie dziewczyny to zło wcielone. Ale ja lubię niegrzeczne dziewczyny...
– Zobaczcie, kto nas odwiedził – woła Log i wręcza mi butelkę tequili.
Nie odpowiadam, przyjmuje jego prezent ale ni pije. Postanawiam potrzymać butelkę w dłoni i stwarzać pozory. Rozglądam się po zatłoczonym mieszkaniu. Muzyka dudni tak głośno, że zaraz mózg wypłynie mi uszami. Wszędzie snują się skąpo ubrane dziewczyny. Zauważam Daltona który gra w bilarda z grupką baseballistów.
– Gdzie jest Ian?
Logan zanosi się grubym śmiechem i pije ostatni łyk piwa. Odstawia szklane naczynie na barek i bierze kolejne.
– A kto go tam wie. – Jego mocno głos zagłusza muzyka. – Albo się zajebał, albo coś wali, albo zajebany coś wali.
– Wiesz, że nie muszę ci wspominać o tym, na która idziesz do pracy.
– Mi nie, ale Daltonowi przydało by się.
Przepycham się przez tańczące pary. Muszę poszukać Iana. Nie wiem, dlaczego to zawsze na mnie spada rola tatuśka, który ogarnia wszystkie zachlane dupy. Ale tak już jest, i na pewno nie pozwolę by Ian, się stoczył.
– Max. – Dziewczyna łapie moje ramie i owija dookoła niego swoje smukłe palce. – Gdzie tak pędzisz?
Zapomniałbym o Summer, a uwierzcie mi nie da się zapomnieć o tej dziewczynie. Nie wiem, dlaczego ta laska marnuje się na naszej uczelni, studiując prawo. Ale jej miejsce powinno być na okładce magazynu dla mężczyzn. Nie mylcie jej,z tymi wszystkimi pustymi platynowymi blondynkami, które wiedzą tylko jak wygląda kutas.
Summer, to mądra dziewczyna. A dokładnie była dziewczyna Iana. Mój przyjaciel ma słabość do pięknych blondynek z dużymi cyckami, w dodatku głupiutkich. Bardzo jednak zbłądził wybierając tą dziewczynę, ponieważ ona nie daje sobie w kasze dmuchać. Twarda z niej babka.
– Zgadnij, szukam Iana – odpowiadam jej i przenoszę na nią spojrzenie. Jest idealna.
– Daj sobie spokój, mam nadzieję, że ten dupek dostał w końcu porządnie w twarz.
Uśmiecham się. Znamy go jak nikt inny. Od kiedy Ian i Summer, zerwali ze sobą, naszą trójkę połączyła ogromna przyjaźń.
– Wiesz, ze sam chętnie bym to zrobił.
– Wiem, ale kodeks przyjaciela... bla, bla, bla... – ciągnie rozbawiona. Poprawia swoje włosy i zrzuca je na plecy. Taksuje mnie uważnie piwnym spojrzeniem. – Hej przystojniaku, a tobie co jest?
Poza tym, że mam wzwód od kilkunastu godzin, nic.
– Ciężki dzień.
– No co ty nie powiesz, przecież widzę – mówi – opowiadaj.
Nie mam zamiaru jej nic opowiadać, na pewno nie teraz. Najpierw muszę znaleźć Iana.
– Innym razem, muszę szukać tego dupka.
– Bohaterski Max, w każdym calu – Staje na palcach by dosięgnąć mój policzek. – Daj znać kiedy będziesz wolny.
Jej kokieteryjne zachowanie nie pomaga. Wiem, że wypiła i wiem również że chce powtórki z zakończenia... Ale to kolejny punkt z kodeksu przyjaciela. To była dziewczyna moje kumpla.
Wchodzę drewnianymi schodami do góry. Nienawidzę takich imprez. pijana gówniarzeria pląta się po każdym kącie. Dochodzę do drzwi mojego przyjaciela i szarpie za klamkę. Pokój wypełnia zmrok i okropny odór alkoholu.
Ian to naprawdę świetny przyjaciel. Jest również dobrze zapowiadającym się prawnikiem, mam nadzieję, że niejedna kancelaria zainteresuje się nim podczas praktyk, będą musieli tylko przymknąć oko na jego życie nocne.
Mój przyjaciel leży na podłodze . To czysty zgon. Podchodzę do okna i otwieram je na oścież, by pozbyć się z pokoju zapachu szkockiej. Może mi ktoś powiedzieć co sprawia, że facet sięga dna? Ja wiem, a żywym dowodem na to jest Ian. Niedoświadczenie miłości to chyba najgorsza rzecz na świecie. Chłopakowi nikt nie pokazał jak kochać i on też tego nie potrafi. Zmienia dziewczyny jak rękawiczki. Ma je tylko do jednego, a gdy mu się znudzi wskakuje na drugą.
Zaciągam jego ciało na łóżko i zrzucam z niego buty. Stawiam na szafce flakonik z aspiryną i zasłaniam okno, żeby promienie porannego słońca nie zabiły go.
Pisze szybko karteczkę i przyklejam ją do telefonu.
Weź się w garść, jutro twój ojciec zabiera Ash na obiad z Jennifer. M
***
Siadam za ladą i ściskam pewnie kalendarz. Logan kończy właśnie przebijać nos jednej dziewczynie a ja czekam na tego kutafona, Daltona. Opuścił dwie pierwsze godziny, gdzie był umówiony na dokończenie rękawa jednej z naszych klientek. Ma szczęście, że ona dzisiaj się nie zjawiła.
Dzwoneczek nad drzwiami głośno daje o sobie znać a ja podnoszę swoje wkurwione spojrzenie .
– Brawa dla ciebie Dalton – witam wielkoluda. – Wiesz która jest godzina? Zachowujesz się jak baba, potrzebujesz trzech godzin na wyszykowanie się? – Podnoszę na niego wzrok. Ma zmartwiony wyraz twarzy. – Co jest?
Podczas gdy, Dalton jeszcze nie odpowiada, mogę zauważyć, że zaparkował od razu przy drzwiach. Zastanawiam się co się stało. Ma poważny wyraz twarzy a w dłoni ściska telefon. Może jest bardzo wkurwiającym skurczybykiem, ale to jeden z najlepszych kumpli. Jest cichy, ale bardzo pomocny. Jak w coś się angażuje to na sto procent.
– Zanim wyszedłem z domu postanowiłem zajrzeć do Iana i wiesz, zrzucić go z tego cholernego wyra – mówi. – Kurwa Max, on jest...
– Co jest?
Czuje jego wzrok na sobie, ale już na niego nie patrzę. Patrzę dokładniej na samochód. Mogę zauważyć w nim zarysowaną sylwetkę chłopaka.
– Co z nim jest.
– Nie wiem, jak wszedłem do pokoju spał więc go budziłem, ale nic na to... Był nieprzytomny.
Kiwam głową i wstaję za lady. Nie mogę tego miejsca zostawić samego, zbyt dużo pracowałem na to, żeby ktoś mnie okradł.
– Za ile godzin jest ten obiad?
Chłopak patrzy na zegarek i zrezygnowany odpowiada:
– Za niecałe dwie godziny.
Ja pierdole, ale on potrafi wszystko zjebać.
– Nie wiem co jest grane, wiesz nie jesteśmy ze sobą blisko, ale on chyba potrzebuje pomocy – mówi tak cicho, że trudno go usłyszeć, ale daje radę. Wiem, że potrzebuje pomocy... Wiem, również co mu jest.
– Zostaniesz tu z Loganem, daj mi kluczyki wrócę za chwilę twoim autem – informuję go.
– Co masz zamiar zrobić? – pyta.
– Chronić dupę tego idioty.
Wychodzę z studia i wsiadam na miejsce kierowcy. Kieruję się w stronę swojego mieszkania. Nie mam czasu, na to żeby postawić go na nogi, będę musiał pomóc Ashley sam.

CZYTASZ
without emotions ✔
RomanceJak bardzo zmieni się życie dziewiętnastoletniej Ashley Montgomery, kiedy okaże się, że jej chłopak zdradzał ją od dłuższego czasu? Jaki wpływ na to, będzie miała jej przeszłość? Jak sobie poradzi, kiedy jaj świat, połamie się na kawałki? Ashley n...