Ashley
Wsłuchuję się w głos mojej przyjaciółki. Trzymam telefon ramieniem, ponieważ jestem zajęta prowadzeniem samochodu. Zdaję sobie z tego sprawę, że w moich żyłach płynie jeszcze alkohol, ale musiałam się jakoś dostać do centrum. A skwar na zewnątrz zniechęca do długich spacerów.
– Słowo Kate – mówię trochę przygnębiona. – Nawet mnie nie tknął.
Gościu po prawej trąbi na mnie i krzyczy coś przez zamkniętą szybę. Pokazuje mu środkowy palec. Niech to szlag, nie jestem w nastroju na sprzeczki.
– To dziwne – westchnięcie przyjaciółki, trochę kuje moje uszy. – Widziałam Nate'a.
Osz w mordę. Słodki Nate. Naprawdę go polubiłam, ale nie jestem dla niego dobra.
Słyszycie to? Zaczynam mówić jak facet, a dokładniej jak typowy fiut. Matko boska, jest ze mną naprawdę źle.
– Co u niego? – Próbuję, zapytać w taki sposób, żeby nie było słychać mojego zmartwionego głosu.
– Słyszę to – mówi przyjaciółka.
– Co?
Gwałtownie hamuję ponieważ przed moją maską pojawia się biały kot. Spanikowana patrze do przodu i nie widzę, by ten się podniósł.
– Lubisz go.
– O w mordę – szepczę.
– Nie zaprzeczaj, już ja cię dobrze znam...
– Kate – przerywam jej.
– No co?
– Właśnie kogoś zabiła.
– Ashley?
– Przejechałam kota, muszę kończyć.
Przerywam połączenie i wybiegam z samochodu. Staję przed maską i zatykam usta pięścią. Przez swoją beznadziejną jazdę, zabiłam zwierzaka i jestem bliska łez. Nie wytrzymam tego.
Pochylam się nad śmieciuchem i chcę go wziąć na ręce, gdy pada na mnie cień.
– Ashley?
Podnoszę swoją głowę, ale muszę uchronić oczy przed słońcem. Obcy chłopak patrzy się na mnie. Jest naprawdę przyjemny dla oka, ale nie tak jak Max. Ma miły uśmiech i zadziorne oczy.
– Przepraszam znamy się?
Poszerza swój uśmiech i kręci głową.
– Nie pamiętasz? – pyta, a jego głos sprawia wrażenie przyjaznego. – Musiałaś wczoraj naprawdę dużo wypić.
Podnoszę kota i przyglądam się mu uważnie. Nie widzę zadrapań.
– To twój kot?
– Nie – odpowiada chłopak. – Ale jak chcesz możemy go zawieźć do kliniki.
Kiwam głową i mówię mu żeby usiadł na miejscu pasażera. Sama wskakuję za kółko, uprzednio wręczając mu zwierzątko.
– Więc opowiedz mi jak się poznaliśmy – Uśmiecham się do niego przyjaźnie.
Nieznajomy posyła mi wygłodniały wzrok i zaczyna mówić:
– Byłaś wczoraj z Blackiem na imprezie. – Nazwisko Maxa, wypowiada w taki sposób, jakby mu było niedobrze. – Zauważyłem, że tańczysz sama więc podszedłem.
– Nawet nie pamiętam, że tańczyłam – mówię mu.
– Nic się nie stało. Skręć w lewo, będzie szybciej.

CZYTASZ
without emotions ✔
RomanceJak bardzo zmieni się życie dziewiętnastoletniej Ashley Montgomery, kiedy okaże się, że jej chłopak zdradzał ją od dłuższego czasu? Jaki wpływ na to, będzie miała jej przeszłość? Jak sobie poradzi, kiedy jaj świat, połamie się na kawałki? Ashley n...