Max
Wchodzę do mieszkania mojego kolegi. Wszyscy są zalani w trzy dupy. Stawiam świeże pieczywo na stoliku, po którym walają się puste puszki po piwie. Na podłodze widzę butelki po wódce, które zapewne należą do Iana, bo on uważa, że piwo jest dla cipek.
Dalton i Logan, moi współpracownicy salonu tatuażu, siedzą na skórzanej kanapie grając w GTA. Logan, ciemny blondyn z niebieskimi końcówkami i kolczykiem w uchu, unosi na mnie swój wzrok, przez co traci trochę w rozgrywanej akcji i przegrywa z grupą Daltona.
– O tak! Giń skurwysynu! – krzyczy, Dalton, który góruje swoim wzrostem nad wszystkimi. Sto dziewięćdziesiąt pięć centymetrów i sto kilo żywej wagi. W dodatku jego czarne włosy, czarne oczy, pokaźna suma tatuaży i nienaganne umięśnienie, rąbią z niego postrach każdego żółtodzioba.
– Kurwa! – wrzeszczy Log. – Do chuja Max, przez ciebie przegrałem!
Nie odpowiadam. Patrzę się zaskoczony, na akcję, która rozgrywa się na fotelu przy wejściu na taras. Ognista blondynka, o nogach jak marzenie i jeszcze lepszej dupie, siedzi okrakiem na moim najlepszym przyjacielu w samych czerwonych majteczkach.
Rozwalony Ian, tylko w slipach i skarpetkach, spogląda na mnie spod chudego ramienia tej laski i szczerzy swoje równe zęby.
– Jak tam Black? Chcesz się przyłączyć?
Nie czeka nawet na moją odpowiedź, od razu wpija się w usta blondynki i łapię ją za tą pokaźną dupę.
Ian to Ian. Jak to facet lubi się wyszaleć. Niestety, nie może tego robić w swoim domu, ponieważ jego bardzo ważny ojciec-prawnik, nadal uważa, że jego synalek to aniołek, który nigdy nie widział cipki.
Więc nic do niego nie mam, niech sobie chłopak poużywa. Mnie ten widok, nie krępuje.
– Nie tym razem, Montgomery.
Wybucha gromki śmiech, do którego też dołączam. Sięgam piwo i już ma je otwierać, gdy przerywa mi Logan:
– Pisałem do ciebie.
– Przecież kupiłem ci te zasrane bułki, stary. Na drugi raz najmij sobie gosposie.
Leje się po mnie pot, więc przechylam zawartość puszki i już mam ją wypić, gdy przerywa mi krzyk mojego niewyżytego seksualnie przyjaciela:
– Nie pij tego!
Zawartość z moich ust wylatuje hydrantem na dywan, a ja obcieram mokre wargi. Stawiam piwo, z powrotem na swoim miejscu i mierzę Iana, gniewnym spojrzeniem.
– Co tam do cholery było? – zadaję mu pytanie, na co on szczerzy się jak szczeniak. Jestem pewien, że zaraz mu ta buźka pęknie. Jego usta są wygięte, aż do oczu.
Mogę łatwo ocenić, w jakim stanie upojenia alkoholowego, jest właśnie ten pajac. Potrafię to stwierdzić po sposobie jego mówienia. A dziś jest kompletnie najebany. Muszę użyć naprawdę dużo siły i umysłu, żeby coś zrozumieć podczas tego bełkotu i wybuchów śmiechu.
– Nic – odpowiada w końcu na moje pytanie.
– Więc, dlaczego nie kazałeś mi tego pić? – pytam już trochę wkurzony.
– Bo czeka cię niezła niespodzianka.
– Jaka? – Mrużę oczy.
– Jakbym, ci powiedział, to już by to nie była niespodzianka.
– Mam dziwne wrażenie, że w coś mnie wkręcasz.
– Max – wtrąca Logan – masz problem? Jak nie chcesz sam mogę odebrać tę niespodziankę.
CZYTASZ
without emotions ✔
RomanceJak bardzo zmieni się życie dziewiętnastoletniej Ashley Montgomery, kiedy okaże się, że jej chłopak zdradzał ją od dłuższego czasu? Jaki wpływ na to, będzie miała jej przeszłość? Jak sobie poradzi, kiedy jaj świat, połamie się na kawałki? Ashley n...