Ashley
– Mysza? – słyszę kolejny raz, jak Brad mnie woła.
Skulona na przednik siedzeniu jadę do domu. Zalewam się łzami. Serce ogromnie boli mnie w klatce piersiowej. Nie potrafię znieść tego bólu, więc szlocham.
– Mysza proszę powiedz coś, martwię się o ciebie – mówi troskliwy głos chłopaka.
Nie mówię nic. Za to myślę. Zastanawiam się jak mogłam być aż tak naiwna. Dlaczego dopuściłam do siebie największego podrywacza? Dlaczego dałam się nabrać na jego urok? Co ze mną jest do cholery nie tak, skoro pozwoliłam mu wkraść się do mojego serca.
Beznadziejna sprawa.
Mocno ściskam swoje kolana. Chcę się uspokoić, pozbierać, jednak nie daję rady. Uderzam pięścią w deskę rozdzielczą, gdy złość jeszcze mocniej się we mnie zbiera.
– Kurwa mać!
Nie jestem nawet pewna, dlaczego tak mocno się złoszczę. Znam go od zawsze, ale zbliżyliśmy się do siebie kilka tygodni temu. Mam ochotę tam wrócić i ukręcić łeb tej rudej wydrze.
Zrobił to celowo, w końcu to Max Black. Największy drań jakiego znam. Pewnie kontaktowali się już dawno temu. Ukochana była pojawiła się w mieście więc wskoczył na nią, dosłownie. Czy w ogóle zastanawia się jak ja to przeżyje? Przejmuje się mną? Czy ma mnie w głębokim poważaniu?
Jak długo miał zamiar mnie zwodzić? Wmawiać, ze jestem idealną dziewczyną? Że świata poza mną nie widzi? Mówił mi te piękne rzeczy, tym czasem w innym pokoju pukał Caroline?
Na samo wspomnienie jej imienia w swoich myślach zbiera mnie na wymioty. Nie żartuje, wszystkie drinki wracają do mnie z powrotem, z żołądka.
– Zatrzymaj się! – wyduszam z siebie, trzymając dłoń przy ustach.
Fala mdłości na chwilę ustępuje, by po chwili przyjść ze zdwojoną siłą.
Zagryzam zęby i staram się nie myśleć o tym, co Max robił z nią w pokoju. Jednak to nic nie daje.
– Brad, zatrzymaj ten cholerny wóz! – wrzeszczę.
Chłopak hamuje do dechy, a ja wypadam z samochodu jak poparzona. Nie udaje mi się dojść do krzaków, które znajdują się kilka stóp ode mnie. Wymiotuję na trawnik i trwa to naprawdę żenująco długo.
Kiedy już myślę, że zwróciłam całą zawartość żołądka, znowu zginam się w pół i wymiotuję dalej.
– Mysza – Przerażony głos Brada słuchać za mną. – Boże, wszystko w porządku?
Obcieram usta ręką i prostuje się. Mdłości ustąpiły, ale zaczęło telepać mną zimno.
– Yhym – kiwam głową. – Po prostu się denerwuję.
– Mysza – mówi troskliwie. – Może zawieźć cię do lekarza?
– Odwieź mnie do domu, zostało nam naprawdę niewiele.
Kiwa głową i przytula mnie do siebie. Nie wzbraniam się. Potrzebuję go teraz, nawet jeśli jest największą świnią na tym świecie, spędziłam z nim zbyt wiele lat, żeby dać sobie spokój z tą znajomością.
Wsiadamy do samochodu, a Brad odpala silnik. Jedziemy mijając różne samochody. Niebo jaśnieje, tak jakby za chwile miało wzejść słońce. Przez ostatnie tygodnie byłam całkowicie nim pochłonięta. Nie zważałam na nic, na to jak wyglądam jak się zachowuję. Max mnie kochał i to się dla mnie liczyło. Jednak jest kłamliwym dupkiem. Okropnie kłamliwym.
CZYTASZ
without emotions ✔
RomanceJak bardzo zmieni się życie dziewiętnastoletniej Ashley Montgomery, kiedy okaże się, że jej chłopak zdradzał ją od dłuższego czasu? Jaki wpływ na to, będzie miała jej przeszłość? Jak sobie poradzi, kiedy jaj świat, połamie się na kawałki? Ashley n...