25.05.1946 rok, Włochy
- Mathias! Pomóż mi! Nie będę sama tego nosić - krzyknęła Paulina stając w progu domu trzymając siatki z zakupami.
Chłopak leżał na kanapie i pił koniak. Nie zwracał uwagi na wołanie i prośby żony.
- Mathias do jasnej cholery!- znów krzyczała tym razem jednak nie czekając dłużej na jego reakcję. Złapała torby do ręki i sama zaniosła je do kuchni. W milczeniu zabrała się do rozpakowania zakupów. Nie czuła się najlepiej ale wiedziała, że jeśli ona sama nie zabierze się za obowiązki domowe to zarosną brudem. Mathias odkąd dowiedział się, że zostanie ojcem zaczął wariować. W ogóle nie interesował się Pauliną. Cały dzień tylko spał, leżał albo oglądał zdjęcia. Na dodatek coraz częściej sięgał po alkohol. Jego żona martwiła się tą sytuacją. Zaczynało brakować im pieniędzy a już za miesiąc miało pojawić się na świecie ich dziecko. Rodzice Mathiasa przestali wysyłać mu pieniądze. Dziewczyna nie miała pojęcia dlaczego. Ostatni raz jakiekolwiek wsparcie z ich strony dostarczona w dniu, w którym wyjechał jego Brat. Później nic... jedynym źródłem utrzymania były warzywa, które udało się wyhodować i sprzedać Paulinie. Czasami dziewczyna dorabiała też pomagając przy pracach w polu albo winnicy jednak jej ciąża była już zbyt zaawansowana aby mogła dalej to robić:
- Mathias musimy porozmawiać. Tak nie może być. Nie mamy pieniędzy, nie mamy nic dla dziecka. Musisz mi pomóc - mówiła.
- Ale jak?- zapytał się chłopak odwracając głowę w jej strone.
- Nie wiem. Znajdź pracę, zacznij pomagać w domu. Ja sama nie daję rady. Coraz ciężej mi wszystko robić. Nawet schylić się nie mogę.
- Nie narzekaj- odpowiedział lekceważąco. - Nie ty pierwsza i nie ostatnia jesteś w ciąży.
- Jak ty możesz tak mówić?! To twoje dziecko. Nie wiem co się z tobą dzieje. Było nam tak dobrze a teraz kiedy powinieneś mnie wspierać to zwyczajnie leżysz i nic nie robisz.
- No i? Co cię to obchodzi. Idź lepiej się czymś zajmij a mi nie przeszkadzaj. Twój dzieciak nie jest moją sprawą - dodał.
- Nie wierzę... jak śmiesz! Przecież to także część ciebie. Ja sama sobie nie zapłodniłam.
- Idź już. Mam dosyć twoich wyrzutów. Wynoś się z mojego domu. Jesteś jedną wielką pomyłką. Nigdy cię nie kochałem. Nie chcę cię widzieć!- krzyczał.
- Ach tak?!- rozpłakała się. - Dobrze. Wyprowadzę się ale jeszcze pożałujesz tego co zrobiłeś!- odpowiedziała po czym zniknęła za ścianą w pokoju. Wyciągnęła z szafy walizkę i wrzuciła do niej kilka najpotrzebniejszych rzeczy. Zarzuciła na siebie cienki sweter i wyszła bez słowa. Jedynym miejscem gdzie mogła liczyć na pomoc był dom jej rodziców. Postanowiła tam pójść. Kiedy dotarła na miejsce zapukała do drzwi:
- Paulina... co ty tu robisz- zapytała jej matka.
- Mamo... on mnie zostawił, wyrzucił na bruk... wywarł się naszego dziecka - płakała.
- Kochanie - przytuliła ją. - Wszystko będzie dobrze. Pogodzicie się. Wejdź do środka. Odpocznij i uspokuj się.
- Jak on może! Mogłam za niego nie wychodzić. Byłabym teraz szczęśliwa z kimś kto by o mnie dbał. On nie zwraca uwagi na to że jestem w ciąży. Powinnam odpoczywać a zamiast tego ciągle muszę pracować bo nie mamy pieniędzy na chleb.
- Cii... Paulinko. Już dobrze. Uspokój się. Nie warto płakać. Mathias jest w szoku. Pewnie nie jest gotowy na bycie ojcem ale zobaczysz, kiedy tylko zobaczy maleństwo od razu coś się w nim obudzi i będzie tak jak kiedyś. Twój ojciec też się bał. Każdy mężczyzna się boi - tłumaczyła.
- A co jeśli mu nie przejdzie? Co ja zrobię? Zostanę sama z dzieckiem?!
- My będziemy z tobą. Nie pozwolimy żeby stała wam się krzywda a jeśli on zostawi rodzinę i odejdzie, to jest zwykłym głupcem.
- Dziękuję mamo- przytuliła kobietę.
Paulina położyła się w pokoju rodziców i zasnęła. Matka dziewczyny zastanawiała się co dzieje się z mężem jej córki. Domyślała się już od dawna, że coś jest nie tak pomiędzy tą parą. Chciała porozmawiać z Mathiasem.

CZYTASZ
Wojna na trzy fronty cz. I
Historical FictionIga Sosnowska angażuje się w pomoc Żydom za sprawą żony generała, u której pracuje. Los postawił na jej drodze Mathiasa Zimmermana- niemieckiego żołnierza, który stał się miłością jej życia od momentu pierwszego spotkania. Toczący się konflikt stan...