,, Jeśli naprawdę kochasz, nigdy nie odpuszczaj. Nie możesz przestać wierzyć, że się uda"
Rok 1945, Włochy
Późnym wieczorem Mathias wyszedł z małego domu na środek wąskiej uliczki. Na zewnątrz kręciło się mnóstwo ludzi. Małe dzieci ganiały się wokół fontanny. Szedł powoli, nie obracając się i nie oglądając w tył. Tęsknił za domem. Chciał wrócić do Niemiec, do Berlina, ale sytuacja polityczna krzyżowała jego plany. Ostatni raz swoją rodzinę widział 5 lat temu. Od tamtej pory jedyną formą kontaktu z bliskimi były listy. Kiedy spacerował, obok niego zebrało się grono młodych dziewcząt, którym przystojny chłopak najwyraźniej bardzo się spodobał. Nie była to pierwsza taka sytuacja. Dziewczęta przepychały się między sobą i starały się dostać jak najbliżej Mathiasa. Liczyły, że chłopak zaproponuje którejś z nich spotkanie, lecz on nie okazywał żadnego zainteresowania nimi. Szedł w stronę oliwnego gaju i starał się nie zwracać uwagi na poruszający się krok w krok za nim, hałaśliwy orszak wielbicielek. Kiedy doszedł na miejsce zauważył siedzącą pod drzewem panią Teresę -Polkę, która mieszkała tu wraz ze swoim mężem
i dziećmi. Z uśmiechem na twarzy podszedł do kobiety, zostawiając całe grono dziewcząt za ogrodzeniem:-Dobry wieczór- przywitał się.
- Mathias! Jak miło cię widzieć. Siadaj - zapraszała czterdziestolatka.
- Widzę, że wielbicielki nie dają ci spokoju. Może powinieneś w końcu zostawić żałobę i założyć rodzinę. Nie będziesz całe życie płakać i robić sobie wyrzuty. To nie twoja wina. Nie ty zacząłeś tą wojnę. Nie możesz odpowiadać za błędy innych. Zobacz ile pięknych dziewcząt chciałoby się z tobą spotkać. Lepszych kandydatek na żonę nie znajdziesz.
- Może i są ładne, ale mojej Idze nie dorastają do pięt. Żadna z nich nie ma takiego błysku w oku, nie ma czarującego uśmiechu ani tak dobrego serca - odpowiedział chłopak, przypominając sobie wizerunek ukochanej.
- Mój drogi, ja doskonale cię rozumiem, ale jej już życia nie wrócisz i nic na to nie poradzisz- dodała Teresa,podnosząc się z ziemi.- Musisz zacząć myśleć o przyszłości i przestać rozpamiętywać przeszłość. Przemyśl to jeszcze raz.
- Do widzenia Pani - pożegnał się
- Do widzenia -odpowiedziała kobieta wychodząc z gaju.
Mathias został sam. Siedział po drzewkiem i wpatrywał się w rozgwieżdżone niebo. Ciszę przetrwały jedynie koncerty cykad i świerszczy. Lekki wiatr muskał odsłonięte ramiona chłopaka.
- Piękna noc...- wyszeptał.-Szkoda tylko, że muszę spędzić ją sam. Iga, Tak bardzo za tobą tęsknię. Kochanie wróć do mnie! - błagał chłopak zalewając się łzami. Mathias po paru minutach zasnął. Całą noc spędził na dworze, śniąc o swojej ukochanej.Mijały dni, tygodnie,wszystko zaczynało powoli wracać do normy. Do miasteczka wprowadziło się kilku nowych mieszkańców. Wśród nich była Paulina Stańko - młoda, śliczna blondynka, która przyjechała do Włoch z rodzicami i młodszym rodzeństwem z ogarniętej komunizmem Polski. Mathias długo nie ukrywał, że nowa mieszkanka mu się spodobała.Kiedy dziewczyna wywieszała pranie w ogrodzie, ostrożnie przeszedł przez płot i podszedł do Polki:
- Dzień dobry- przywitał się.
- ooo... Dzień dobry- odpowiedziała zaskoczona dziewczyna.
- Może w czymś ci pomóc- zaproponował.
- Nie, nie trzeba.Dam sobie radę- odpowiedziała.
- Z jakiego miasta podchodzisz?- zapytał.
- Mieszkaliśmy w Warszawie, ale to co tam się działo skłoniło nas do ucieczki za granicę.
-Rozumiem... Nie lubię tego miasta. Mam z nim złe wspomnienia - powiedział Mathias.
- Też się tam urodziłeś? - zapytała Paulina
- Nie. Byłem tam tylko 2 lata, we wojnę. Służyłem w 14 niemieckim oddziale.
-Ty jesteś Niemcem! Jak śmiesz teraz, po tym, co zrobiliście Polakom zwracać się do do mnie
i używać mojego ojczystego języka?!
- Ale... - próbował coś powiedzieć
- Wynoś się stąd! Twoje wojsko zabiło prawie wszystkie osoby, które były mi bliskie. Straciłam przyjaciół, znajomych a ty myślisz, że jak gdyby nigdy nic możesz ze mną rozmawiać!- Krzyczała dziewczyna.
Chłopak ostrożnie wycofał się i wrócił do domu. Pierwsza rozmowa nie przyniosła oczekiwanych efektów. Mathias starał się to przed sobą ukryć ale to co zrobiła Paulina bardzo go zabolało. Był rozczarowany. Ciągle szukał dziewczyny, która będzie mu choć trochę przypominała utraconą miłość ale na próżno.Wieczorem znów wyszedł na ulicę. Minął kilka domów, gdy nagle poczuł dotyk delikatnej dłoni na ramieniu. Odwrócił się. Stała za nim Paulina:
- Przepraszam, że tak cię potraktowałam. Poniosły mnie emocje. Chcę żebyś wiedział, że tak
o tobie nie myślę.
- Nic się nie stało- odpowiedział chłopak.- Przywykłem już do takich zachowań. Może aby zapomnieć o nieprzyjemnościach zechcesz ze mną pospacerować?
- Z wielką przyjemnością - odparła z uśmiechem dziewczyna.Para spacerowała wąskimi uliczkami. Mathias postanowił pokazać dziewczynie swoje ulubione miejsce. Zaprowadził ją do oliwnego gaju. Oboje usiedli pod drzewkiem:
- Lubię tu przychodzić i patrzeć w gwiazdy - powiedział chłopak.
- Piękne miejsce - stwierdziła Paulina wpatrując się w oczy Mathiasa.
- Szkoda, że nie możesz tu ze mną teraz być - wymamrotał
Paulina zdziwiła się:
- Przecież siedzę obok ciebie - powiedziała.
- Przepraszam-odpowiedział zakłopotany. Zamyśliłem się.
- Jaka to dziewczyna tak ci zwróciła w głowie? - Zapytała, śmiejąc się cichutko.
- Nie ważne... - Odpowiedział Mathias odwracając głowę w stronę dziewczyny.
-Hy.. ba powinnam już wracać do domu - powiedziała zakłopotana Paulina.
- Odprowadzić cię?- zapytał
- Szczerze mówiąc myślałam, że będziesz próbował mnie zatrzymać- odpowiedziała dziewczyna.
- Nie chcę cię zmuszać do zostania. W końcu masz rodzinę. Pewnie na ciebie czekają i martwią się - dodał Mathias
- Czy ty mnie stąd wyganiasz?- dociekała.
- Nie ale...
- Nie musisz kończyć. Rozumiem. Chcesz zostać sam. Dobrze - powiedziała.
- Naprawdę chcę żebyś została, tylko boję się,że będziesz mieć problemy.
- Wiesz, wydaje mi się, że coś cię dręczy i nie pozwala być sobą - stwierdziła wstając z pod drzewa.
- Czyli jednak idziesz?- dociekał
- Tak. Wracam do domu, ale jutro o 18:00 przyjdę do ciebie. Tym razem ja ci coś pokażę - skończyła dziewczyna odwracając się i idąc w kierunku wyjścia.
Mathias patrzył na odchodzącą Paulinę. Zaintrygowała go jej bezpośredniość i dość specyficzne poczucie humoru. Stwierdził, że ich znajomość może być początkiem drogi do czegoś więcej...
CZYTASZ
Wojna na trzy fronty cz. I
HistoryczneIga Sosnowska angażuje się w pomoc Żydom za sprawą żony generała, u której pracuje. Los postawił na jej drodze Mathiasa Zimmermana- niemieckiego żołnierza, który stał się miłością jej życia od momentu pierwszego spotkania. Toczący się konflikt stan...