Jeśli dzisiaj jest dzień, w którym umrę
Połóżcie mnie pod światłami
Pozwólcie mi się zakochać
Pozwólcie mi ocalić życie
- The Cab "Living Louder"
Po powrocie do domu planuję, że wypłukam pod prysznicem wszystkie kumulujące się we mnie emocje, następnie wszystkie myśli utopie w lekturze, a na końcu pójdę spać, żeby następnego dnia mieć siły, by ponownie zmierzyć się z Haydenem.
Jego pocałunek był tak nieoczekiwany, taki zaborczy... Mimo, że był pijany i obiecałam sobie, że nie będę myśleć o tym co się wydarzyło to przez całą drogę powrotną do domu przed oczami miałam moment, w którym złączył nasze usta. Nie wiem czy powinnam się cieszyć, że się nie odsunęłam czy płakać, bo jestem taka głupia... Pragnę komuś o tym powiedzieć, wyżalić się, ale prawda jest taka, że nie mam komu. Jeśli zadzwonię do siostry i o wszystkim jej opowiem to od razu zacznie zadawać tysiąc pytań na minutę, a naprawdę nie mam ochoty tłumaczyć się jej dlaczego było tak, a nie inaczej. A przyjaciele... No cóż, przyjaciół nigdy nie miałam i nie mam, podejrzewam również, że w najbliższej przyszłości też ich nie znajdę.
Po półgodzinnym prysznicu, tak jak zaplanowałam, wykładam się na kanapie w salonie i zabieram za czytanie. Jednakże lektura nie przynosi oczekiwanych efektów, bo moje myśli ciągle zakrząta mężczyzna o imieniu Hayden. Zaczynam się obawiać, że będzie się to odbywać na porządku dziennym, ale później uświadamiam sobie, że najprawdopodobniej jest to spowodowane wszystkim co wydarzyło się w ciągu tego dnia. W końcu jestem przekonana, że myślę o nim nie dlatego, że mi się podoba, ale dlatego, że jestem na niego wkurzona.
Nawet nie wiem kiedy udaje mi się zasnąć...
Przez cały następny tydzień Hayden codziennie przyprowadza do sklepu swoich przyjaciół. Nawet na mnie nie patrzy, no może czasami.
Cal - chłopak, który tego dnia przyjechał odebrać Haydena również mnie ignoruje. Nawet się ze mną nie przywitał, ani razu, a kiedy się widzieliśmy (tego dnia) proponował nawet, że mnie podwiezie.
Dlaczego mówię o tym dniu - ten dzień? Odpowiedź jest prosta. Pragnę jak najszybciej zapomnieć o tym co się wydarzyło. Mimo, że nie oskarżam o nic Haydena, bo wiem, że to wszystko wina alkoholu, to dalej uważam, że powinien przynajmniej przeprosić za to, że przez cały dzień nie pojawił się w pracy.
- Patrzcie... Znowu ma na sobie to dziadostwo - słyszę za sobą głos Hayden'a i po chwili śmiechy wszystkich jego przyjaciół. Nawet Cal'a. Wiem, że nawet się nie znamy, ale myślałam, że pomimo wszystko ma w sobie trochę rozsądku.
Przez cały tydzień jestem obiektem żartów Haydena i spółki. Nie podoba mi się to, ale znoszę - dla dobra własnego i ich wszystkich.
Ostatnio dowiedziałam się, że Tedd codziennie obserwuje to co dzieje się w sklepie dzięki zamontowanym kamerom i zdziwiło mnie to, że nie reaguje na zachowanie Haydena. Jestem przekonana, że każdy pracodawca ceniący sobie dobre wychowanie i porządek w swojej firmie czy sklepie, zechciałby rozprawić się z niesfornymi pracownikami. Być może Teddowi tak bardzo nie zależy na reputacji sklepu lub boi się Haydena, a jest to bardzo prawdopodobne.
Kolejny dzień pracy staram się unikać Haydena i jego kolegów. Dlatego tak długo, jak tylko się da, staram się sprzątać w magazynie, a gdy już kończę okazuje się, że Hayden pozostał sam i siedzi teraz przed monitorem komputera i wpisuje coś do systemu. Nie ukrywam radości, bo wiem, że mimo wszystko chłopak zauważył, że nie przepadam za odwiedzinami jego przyjaciół.
CZYTASZ
Beautiful Tragedy#1 (SING ME LOVE)↔
Teen FictionDziewiętnastoletnia Sky przenosi się do Portland, gdzie zaczyna pracę w wypożyczalni płyt DVD i video. W trakcie pracy poznaje Hayden'a - nieznośnego współpracownika. Czy Sky wytrzyma towarzystwo bezczelnego chłopaka? Co sprawi, że obydwoje zaczną...