Rozdział 23

253 17 1
                                    

Chyba właśnie na tym polega problem,

kiedy bliżej kogoś poznajemy.

Dowiadujemy się, co na niego działa,

co uruchamia jego emocje, gdzie znajdują się jego czułe punkty.

Niestety, w razie konfliktów, wykorzystujemy tę wiedzę.

- SAMANTHA YOUNG "Wszystkie odcienie pożądania"





       Jestem zszokowana reakcją Haydena. Wiedziałam, że ten temat jest dla niego ciężki, ale nie podejrzewałam, że aż tak. 

  Chłopak cały się trzęsie, a dłonie zaciska w pięści. Teraz już nawet na mnie nie patrzy. 

Jeszcze nigdy nie widziałam go w takim stanie. Trochę się go boję w tej chwili, ale zastanawia mnie też powód jego wybuchu. 

- Hayden, o co ci chodzi? - pytam, gdy w końcu wypuszczam powietrze z płuc. Nie byłam nawet świadoma tego, że wstrzymywałam oddech. 

Wiem, że gdyby Hayden spojrzał teraz w moje oczy, czego nadal nie robi, to na pewno dostrzegłby w nich przerażenie.

- O co tobie chodzi, Sky?! Musisz być taka wścibska?! - krzyczy.

- Ja jestem wścibska? Po prostu staram się bliżej cię poznać. 

- A może ja nie chcę, żebyś mnie bliżej poznała, co Sky? - Wyrzuca ręce w górę i krzyczy coraz głośniej. 

   Jestem oszołomiona. Mrugam oczami starając się powstrzymać łzy przed popłynięciem. To na nic, bo pierwsza z nich spływa na mój policzek, a po chwili czuję już ich słony smak na ustach. 

   Nie rozumiem jak Hayden mógł coś takiego powiedzieć. Jestem jego dziewczyną i mam prawo więcej się o nim dowiedzieć. Jednak teraz nie jestem już do końca taka pewna tego czy on też traktował mnie jako swoją dziewczynę czy tylko ja to sobie ubzdurałam.

 Ale...

Przecież powiedział, że mnie kocha...

   Nie chcę dłużej czuć się skrzywdzona, nie chcę, żeby to on mnie krzywdził i nie chcę, by takie słowa kiedykolwiek wychodziły z jego ust. 

   Wycofuję się i zostawiam go samego. 

- Sky! - słyszę głośne błaganie Haydena, przez co mam ochotę wrócić do niego i rzucić mu się na szyję, jednak następne jego słowa sprawiają, że od razu zmieniam zdanie. - A idź w cholerę! 

   Do domu wracam w opłakanym stanie, ale na szczęście Beatriz jeszcze nie wróciła i nie muszę odpowiadać na tysiąc pytań.

Szukam alkoholu w każdych możliwych szafkach mając nadzieję, że Tris coś sobie kupiła, jednak zostaję z niczym. Z jednej strony się cieszę, bo alkohol nie jest najlepszym sposobem na rozwiązywanie swoich problemów, ale z drugiej strony, ból w mojej klatce piersiowej jest tak silny, że jestem gotowa zrobić wszystko, by go uśmierzyć. 

  Ponieważ niczego nie znajduję idę prosto do łóżka i  chowam się pod kołdrą, jak mała dziewczynka uciekająca przed potworami czającymi się w szafie.

  Jednak mój potwór nie jest tak prosty i delikatny. Bo gdyby tylko życie tak wyglądało...

  Gdyby składało się jedynie z wymyślonych bestii...

  Jakkolwiek w prawdziwym życiu, prawdziwymi potworami są ludzie, a ich największą bronią jest ból, który zadają nam bez zawahania. 

  Gdybym tylko mogła przestać o tym myśleć.

Beautiful Tragedy#1 (SING ME LOVE)↔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz