Jeżeli mógłbym
być sobą
tylko przez
chwilę...
- The Cab "I'm A Wonder"
Następnego dnia budzik ponownie odzywa się o godzinie szóstej.
Zrywam się z łóżka i od razu kieruję do łazienki. Jestem wyczerpana, ale sama nie wiem co jest tego powodem. Mimo, że mój współpracownik, który wcale może nim nie być, nie był zbyt uprzejmy, to mój dzień nie był też najgorszy. W końcu udało mi się porozmawiać z siostrą, za którą tęsknię, więc nie mam powodów do większego zmęczenia, a jednak zmęczona jestem.
W łazience wykonuję podstawowe czynności - myję twarz, upinam włosy w koka, po czym idę do pokoju, by znaleźć jakieś ciuchy nadające się do pracy.
Chłopak, którego imienia nie znam, a który najprawdopodobniej ze mną pracuje, na naszej pierwszej wspólnej zmianie był ubrany... zwyczajnie. Nie wyglądało na to, że obchodzi go coś takiego jak etykieta stroju. Nie wyglądało na to, że w ogóle obchodzi go jego praca. Prawdopodobnie zajmuje się tym, czym się zajmuje jedynie po to, by zarobić. Jeśli tak to, no cóż, znajdujemy się w tej samej sytuacji. Gdybym miała inną możliwość to nigdy nie zgodziłabym się na pracę w wypożyczalni video. Nie ma ona żadnego wpływu na moją dalszą przyszłość, więc po co się w to angażować? Ale aktualnie znajduję się w sytuacji, że musiałam przyjąć co tylko mi proponowali.
Po założeniu na siebie granatowej spódnicy nad kolana i kremowej koszulki idę do kuchni, by tak jak wczoraj zjeść płatki na śniadanie i wypić kawę, bez której mój dzień nie byłby udany.
W końcu wybija godzina ósma trzydzieści, więc wychodzę z domu i kieruję się do wypożyczalni. Na miejsce, tak jak zeszłego dnia, docieram dziesięć minut wcześniej, więc mam jeszcze czas, by spokojnie porozkładać na półki płyty, które wczoraj zwrócili klienci.
Po wykonaniu całego zadania idę do magazynu, by sprawdzić grafik. Jak się okazuje zmianę powinnam mieć z niejakim Hayden'em. Mam tylko nadzieję, że nie jest to ta sama osoba, z którą pracowałam wczoraj. Jeśli nią jest, to nie wiem jak zniosę z nim cały dzień, a jeśli nią nie jest, to jest już spóźniona i nie podaruję mu bez przeprosin.
O godzinie dziewiątej osiem przychodzi pierwszy klient. Wypożycza Dirty Dancing. Hayden'a dalej nie ma, więc wszystkim zajmuję się sama.
Na szczęście dla sklepu, a na nieszczęście dla mnie, dziesięć po dziewiątej do budynku wchodzi chłopak, z którym wczoraj miałam zmianę. Miałam cichą nadzieję, że to nie on się pojawi.
- Co się tak gapisz? - pyta podchodząc do lady. Siada na krześle obok mnie.
- Nie gapię się. Jeśli już to patrzę. - Mówię i zarazem kłamię. Oczywiście, że się gapię. Jego tatuaże mnie przerażają, a jego twarz nie pasuje do pozostałej części jego ciała. Jego twarz ma delikatne rysy i wygląda na gładką, taką gładką, że od razu mam ochotę jej dotknąć, jednak pozostała część jego ciała... Cała jego ręka jest pokryta przeróżnymi wzorami wykonanymi nieusuwalnym tuszem, co sprawia, że nie chcę sprawdzać co jest pod koszulką... No dobra, chcę, bo widzę jak umięśnione ma ramiona, ale nie mogę, a nawet gdybym mogła to bym tego nie zrobiła. Brzydzę się takimi ludźmi.
- Widzę, że paniusia ma niewyparzony język, ale w sumie to dobrze... - Uśmiecha się szyderczo, a ja mierzę go spojrzeniem pełnym złości. Nie lubię, gdy nazywa mnie "paniusią", wcale mi się to nie podoba.
CZYTASZ
Beautiful Tragedy#1 (SING ME LOVE)↔
Ficção AdolescenteDziewiętnastoletnia Sky przenosi się do Portland, gdzie zaczyna pracę w wypożyczalni płyt DVD i video. W trakcie pracy poznaje Hayden'a - nieznośnego współpracownika. Czy Sky wytrzyma towarzystwo bezczelnego chłopaka? Co sprawi, że obydwoje zaczną...