Rozdział 17

354 23 6
                                    

"Jesteśmy po prostu dobrymi ludźmi z brzydką przeszłością,

szukającymi idealnej przyszłości.

Myślę, że znaleźliśmy ją w sobie nawzajem"

- K. A. TUCKER "Cztery sekundy do stracenia"

  W poniedziałek rano budzę się z myślą, że nastał kolejny dzień pracy, ale zarówno kolejny dzień związku z Haydenem, co świadczy o tym, że to naprawdę nie jest sen. 

 Z Beatriz nie przygotowujemy sobie śniadania, bo umówiłyśmy się z Kasie i stwierdzamy, że pierwszy posiłek dnia również zjemy z przyjaciółką. Ona oczywiście od razu zgadza się twierdząc, iż ratujemy ją przed męskim śniadaniem, które jak wyjaśnia, codziennie składa się jedynie z jajecznicy z boczkiem. Och, potrafię sobie to wyobrazić. 

  O dziewiątej otrzymuje od Kasie wiadomość z informacją, że dziewczyna czeka na nas na parkingu. Wyłączam więc telewizor i zakładam kurtkę dżinsową, bo temperatura na zewnątrz nie jest za wysoka jak na lato. 

Gdy wychodzimy z budynku od razu uderza mnie powiew letniego, ale chłodnego powietrza. 

  Z czerwonego chevroleta trax wyłania się kobieta o rudych włosach. Od razu rozpoznaję w niej Kasie. Macham do niej i podchodzę tak prędko jak mogę byle tylko jak najszybciej znaleźć się w środku wozu. 

  Po wymianie uścisków na powitanie wreszcie zajmujemy swoje miejsca. Kasie na miejscu kierowcy, ja - pasażera a Beatriz na tylnym siedzeniu. 

- No to, gdzie zmierzamy? - pyta Kasie odpalając silnik auta należącego do jej chłopaka Nicolasa. 

- Ja umieram z głodu, więc proponuję jakąś restaurację. - Odpowiadam. 

Zapinam pas i podciągam kolana pod brodę i obejmuję je rękami, by się ogrzać. 

- Zgadzam się! Znasz jakieś dobre miejsce? - pyta Beatriz nie odrywając wzroku od ekranu komórki. 

- Hmm... - zastanawia się. - O! Może Anne's? To naprawdę świetna naleśnikarnia! Kawę też ma wyśmienitą. 

  Entuzjazm Kasie sprawia, że nachodzi mnie ochota na naleśniki i pyszną kawę, więc wybieramy Anne's jako miejsce, w którym zjemy posiłek, który powinien dać nam siłę przynajmniej na pół dnia. 

  Jestem mile zaskoczona, gdy po dotarciu na miejsce widzę knajpkę w tradycyjnym wystroju. 

Prawie przez całą długość lokalu biegnie bar a przed nim stoją wysokie czerwone stołki barowe. Na przeciwko baru, przy oknach znajdują się drewniane stoliki wraz ze skórzanymi kanapami w kolorze czerwonym, a podłoga, oczywiście, wyłożona jest czarno-białymi kafelkami. 

 Zajmujemy jedyne wolne miejsca  i od razu zaczynamy przeglądać menu. 

  Po chwili podchodzi do nas kelnerka.

- Są panie gotowe, by złożyć zamówienie? - pyta przybierając najsztuczniejszy uśmiech jaki kiedykolwiek widziałam. 

- Tak - kiwam głową. - Ja poproszę caffe con panna* oraz naleśniki z owocami i musli. - Mówię i czekam aż moje towarzyszki zamówią coś dla siebie. 

  Kiedy kelnerka odchodzi Kasie wygodnie opiera się na oparciu kanapy i wbija we mnie wyczekujące spojrzenie. 

-A więc..? - zagaduje.

- A więc: co? - nie jestem pewna o co jej chodzi.

Wzdycha.

- Jak potoczyły się sprawy między tobą a Haydenem? Naprawdę muszę mówić to na głos, żebyś zrozumiała? - parskam, a potem kiwam głową.

Beautiful Tragedy#1 (SING ME LOVE)↔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz