Minął tydzień od kiedy jestem przytomna, w między czasie była u mnie Camila, która chyba napadła na supermarket, bo zawsze przynosiła ze sobą tonę jedzenia. Chris nadal leży ze mną na sali, aczkolwiek ma wyjść w najbliższych dniach, bo lekarze zostawili Go tylko na obserwację. W ciągu tego tygodnia zdążyłam poznać również jego siostrę Daisy, która okazała się tak samo cudowną osobą jak Chris. Daisy ma duże, zielone oczy i malinowe usta, jak jej brat, natomiast jej włosy są całkowicie rude, a na nej twarzy można dostrzec pojedyncze kropeczki będące piegami. Daisy jest bardzo ładną dziewczyną, a Chris jest bardzo przystojnym chłopakiem, jego rodzina odwiedzała i odwiedza Go codziennie i śmiało stwierdzam, że urodę mają w genach.
Nagle usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości wydobywajacej się z mojego telefonu.
Od: Louisek 💕
Możesz się mnie dzisiaj spodziewać 😘 Potrzebujesz czegoś?Do: Louisek 💕
Dzięki za troskę, ale wszystko mam.😘 Czekam na Ciebie z niecierpliwością. 🍪🍪- El, mogę Ci zadać pytanie?
Odezwał się Chris, nadal leżąc do mnie tyłem.
- Jasne, o co chodzi?
- Nie czujesz się źle z tym, że Twój chłopak odwiedza Cię z zupełnie inną kobietą?
- Louis nie jest moim chłopakiem, a Jasmine jest tylko jego przyjaciółką i udziela mu korków... Z chemii.
- Nie jest Twoim chłopakiem? Uff, już myślałem, że zaraz nie wytrzymam.
- Nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi.
- Bo widziałem ich kiedyś jak się przytulają, bardzo Cię polubiłem i nie chciałem żeby ktoś Cię skrzywdził.. Nigdy nie byłem w takiej sytuacji i nie wiedziałem jak mam się zachować.
- Oj Chris. Miło, że się martwisz, ale naprawdę nie musisz. Ja Ciebie również bardzo polubiłam.. Ty mnie już niedługo opuścisz, a ja będę tu sama..
- Będę Cię odwiedzać, możesz być tego pewna!
- Dziękuję Chris
Nagle do sali wszedł doktor Franklisnson.
- Dzień dobry doktorze.
- Dzień dobry, jak dzisiejsze samopoczucie?
- Nie narzekam.
- Dobrze, wyniki także są już lepsze więc do przyszłej niedzieli raczej panienke wypuścimy, no chyba, że do tego czasu nastąpią jakieś zmiany w panienki organizmie.
Wyszedł, ale nie zdążył zamknąć drzwi, bo w nich pojawił się Lou.
- Witam.
Powiedział 'oficjalnie' po czym przybił sobie piątkę z Chrisem, cieszę się, że się polubili, bo mam nadzieję, że moja znajomość z Chrisem nie skończy się na szpitalnych progach.
- Hej mała.
Powitał mnie swoją regułką, po czym złożył buziaka na moim czole.
- Hej duży.
Zaśmiałam się na mój własny wymysł.
- Jak tam? Poprawiłeś chemię?
- Poprawiłem, poprawiłem.. I chciałbym Ci coś powiedzieć
W tym momencie spojrzał na Chrisa.
- Em.. Ide do kafejki, chcecie coś? - zapytał Chris
- Ja poproszę gorącą czekoladę.
- Ja też.
Zebrał 'zamówienie', wziął portfel i wyszedł.
- Już dawno chciałem Ci to powiedzieć, ale nie wiedziałem za bardzo jak..
- Mhm.. Dobra, nie bardzo rozumiem
- El.. Ja.. Kocham Cię
- I po co było mnie tak stresować?! Ja Ciebie też, jesteś dla mnie jak brat! - uściskałam Go
- Ale..
- Jestem! - do sali wszedł Chris z kubkami gorącej czekolady.
- No nareszcie! - uśmiechnęłam się na widok chłopaka.
- Christopher Northwood? - zapytał lekarz - którego pierwszy raz widzę na oczy - wchodząc do sali.
- To ja! - Chris podniósł rękę, jak w szkole.
- Ah tak. Przyszedłem oznajmić, że jutro wychodzisz.
- Dziękuję za tę dobrą informacje - odpowiedział chłopak, choć jego wyraz twarzy nie wykazywał szczęścia.
🌸🌸🌸🌸🌸🌸
Elo mortadelki!
Jest sobie rozdział.. Jest sobie beznadziejny.. Ale ważne, że jest.. Co nie? 😂😂Kocham Was, dziękuję, że jesteście 💖💖
💎Wiktoria💎
CZYTASZ
Twoja śmierć zniszczy naszą miłość
Teen Fiction- Cześć - uśmiechnął się i pocałował mnie w policzek. - Hej.. - Mogę wejść? - Yy.. Tak, jasne.. Tylko się nie przestrasz, bo właśnie sprzątam - Jasne, okay - Em.. Coś się stało, że przyszedłeś? - Nie.. Tak. Elizabeth, podobasz mi się odkąd przywioz...