Kate jest naprawdę świetną osobą, ale obie nie wiemy dlaczego Nickowi tak diametralnie zmienił się humor gdy tylko mnie dostrzegł.. w jego oczach widać było złość, był zły, że żyję, że nie jest już oczkiem w głowie?.. dodatkowo mnie rodzice nie porzucili.
Po zjedzonej kolacji Kate i Nick udali się do pokoju gościnnego, a ja zaproponowałam, że z Chrisem posprzątamy ze stołu. Rodzice udali się do sypialni, a ja mocno wtuliłam się w chłopaka..
- Widzisz.. mówiłam, że mnie nie polubi.. wygląda na to, że nawet nie chcę mnie polubić
- Przesadzasz, po prostu Ty zabrałaś całą rodzinną urodę, a jemu nie zostało nic - zaśmiał się
- Weź nie żartuj sobie, brzydki nie jest..
- Aj! Bo będę zazdrosny!
- Ale.. to mój brat, prawda?
- Eh no.. prawda, prawda.. Dobra! Koniec gadania! Bierzemy się za sprzątanie, bo przez Twoje dobre serduszko i rozgadaną buzie to będziemy tu stać do rana!
*kolejny dzień*
Obudziłam się, a raczej obudziło mnie chrapanie! Chrapanie Chrisa!!
- Chris! Z takim chrapaniem to ja Cię wyganiam do salonu na kanapę!
- Oj przestań już, przestań.. Jakieś plany na dziś?
- Przeżyć ten dzień i dowiedzieć się co nieco o mojej rodzince, żeby się potem nie okazało, że jak już wiemy nie jestem jedynaczką, to może jeszcze mam jakąś zaginioną siostrę! Krzywo patrzący na mnie brat mi wystarczy.. chociaż tyle, że jest pełnoletni i nie będzie z nami mieszkał.. Swoją drogą ciekawe dlaczego jeździ na wózku inwalidzkim.
- Jesteś taka ciekawska El!!- zaśmiał się
- Nie prawda.. no może troszkę.. ale czy to źle, że chcę wiedzieć kim jest mój brat?!
- Nie, to bardzo dobrze.. ja też chciałbym się dowiedzieć kim jest moja siostra
- Oh.. Nick.. nie wiedziałam, że..
- Kate jeszcze śpi, bardzo zmęczyła ją droga.. nie mieszkamy blisko, niestety. Zostawiłem jej wiadomość, że wychodzę się przewietrzyć, masz ochotę mi potowarzyszyć?
Nie wiedziałam co mam teraz odpowiedzieć, zupełnie nie wiedziałam jak mam się zachować.. już nie patrzył na mnie wzrokiem mordercy, za to Chris wypalał mi dziurę w czole.
- Christopher, tak?
- Yy.. tak
- Miałem kiedyś przyjaciela o tym imieniu.. niestety ze względu na pracę, jego rodzice musieli wyjechać do innego kraju zabierając Go ze sobą.. po czasie nasz kontakt urwał się zupełnie, a on nadal mieszka w Tokio. Cieszę się, że ułożył sobie życie.. To jak Chris, mogę ukraść Twoją kobietę na godzinkę?
- No nie wiem..
- Możesz, tylko najpierw pozwól mi się przebrać
- Ah.. jasne, będę czekać w kuchni..
*na spacerze*
CZYTASZ
Twoja śmierć zniszczy naszą miłość
Teen Fiction- Cześć - uśmiechnął się i pocałował mnie w policzek. - Hej.. - Mogę wejść? - Yy.. Tak, jasne.. Tylko się nie przestrasz, bo właśnie sprzątam - Jasne, okay - Em.. Coś się stało, że przyszedłeś? - Nie.. Tak. Elizabeth, podobasz mi się odkąd przywioz...