18.

30 8 9
                                    

   Od tygodnia Louis i Camila bardzo często się spotykają i wychodzą gdzieś razem, niesamowicie mocno mnie cieszy ich szczęście, ale ja też chcę mieć swoich przyjaciół czasem przy sobie.. Jednak nie mogę powiedzieć, że mam nadmiar wolnego czasu, lub nie mam co robić, albo z kim się spotkać.

Do Collina przestałam się dobijać. Jego rodzice znaleźli tam dobrą pracę, on także i nie ma raczej mowy o przeprowadzce. Wszystkiego dowiedziałam się od Jacka, który ostatnio znów nalegał by się ze mną spotkać, czego ja nie chciałam. No bo po co? Znów słuchać co narobiłam jego przyjacielowi? Jego niebiologicznemu bratu?
Nie spotkałam się z nim, a to wszystko powiedział mi przez telefon. Nawet nie wiem skąd miał mój numer.

Jest sobota i dochodzi 13, za godzinę mam spotkać się z Chrisem, który jak się okazało kumpluje się z jakimś chłopakiem z mojej klasy i załatwił mi lekcje. Louisa oczywiście to nie obchodziło, prosiłam Go, ale już wychodził na spotkanie z Camilą. Zadzwoniłam do Chrisa i 'pożaliłam się', na co on, jak zawsze prędko znalazł wyjście z sytuacji. Nie wiem jak mu się odwdzięcze, na prawdę wiele dla mnie robi..

Postanowiłam wziąć prysznic przed przyjściem mojego przyjaciela.. Przyjaciela? Hmm.. Nie wiem.. Wydaję mi się, że czuję do niego coś więcej i nie jest to miłość taka, jak z Lou. Muszę z nim o tym dzisiaj koniecznie porozmawiać, ale teraz idę pod prysznic.

Po wyjściu umyłam zęby i zrobiłam delikatny makijaż, włosy wysuszyłam i zaplotłam w luźnego warkocza.

Jest 13:45 czyli Chris będzie za 10 minut.. Lou się zawsze spóźnia, a Chris jest przed czasem.. Tylko ja zawsze jestem na styk.

Od 30 minut siedzę z Christopherem w salonie i głośno śmiejemy się z jakichś głupot. Rozumiemy się bez słów i doskonale się ze sobą bawimy. Nagle między nami zapadła cisza.. Postanowiłam wykorzystać moment i  powiedzieć mu o uczuciach, którymi Go darzę..

- Chris
- El

Powiedzieliśmy w tym samym czasie..

- Mów pierwsza.. - odezwał się, a po chwili ja zabrałam głos..

- Słuchaj Chris.. Ja.. Bardzo Cię polubiłam.. Nie wiem czy nie za bardzo.. Strasznie cieszę się, że było mi dane Cię poznać.. I ja.. Strasznie bałam się tego uczucia.. A może boję? Boję się zakochania.. Bo nie chcę zostać skrzywdzona.. Tak Chris, zakochałam się w Tobie.. Jesteś dla mnie niesamowicie ważny.. Nie żałuję tego uczucia, po prostu się boję.. Jeśli nie odwzajemniasz moich uczuć.. Ja zrozumiem, ale nie będziemy ciągnąć tej znajomości, bo nie dam rady.. Przepraszam..
- powiedziałam prawie, że jednym tchem.. Nadal miałam mocno zaciśnięte oczy i piąstki.. Nagle poczułam jego miękkie wargi na swoich.. Jego delikatne usta muskały moje, a w moim brzuchu zrodziło się tysiące, a nawet miliony motylków.. Moje wnętrzności zaczęły fikać koziołki.. Czułam się wspaniale.. Gdy jego malinowe usta oderwały się od moich poczułam pustkę i otworzyłam oczy, zobaczyłam jego piękne zielone oczy wpatrujące się we mnie z namiętnością..

- Też Cię kocham El.. Jesteś najważniejszą osobą w moim życiu.. Przy Tobie czuję się inaczej.. Tak.. Wyjątkowo.. Zawsze poprawiasz mi humor.. Wystarczy Twoja obecność, a mój dzień staję się piękniejszy.. - po wypowiedzeniu tych słów znów złączyl nasze usta w namiętny pocałunek.. W tym momencie usłyszeliśmy upadek.. Jakby kluczy? Oderwaliśmy się od siebie i otworzyliśmy oczy. Obok stał Louis z Camila, mieli szeroko otwarte buzię jak i oczy i trzymali się za ręce.. Tak bardzo się cieszę, że Louis nie utknął w friendzonie..
- Czy.. Wy.. Wy się.. Całowaliście się przed chwilą czy ja śnie?!
- wykrztusił wyraźnie zszokowany Louis
- Jeżeli śnisz to jesteśmy w jednym śnie, kochanie - dodała trochę mniej zszokowana Mila
- A ja Wam powiem, że to nie jest sen.. Widzę wszystko się dobrze kończy.. I u Was i u nas.. - zaśmiałam się
- Może obejrzymy jakiś film na rozluźnienie atmosfery? - rzucił Chris
- Ja.. Jasne. Szczęścia gołąbeczki! - odpowiedział Louis będący jeszcze w amoku  i uśmiechnął się po chwili. Następnie objął Camile ramieniem i usiedli obok nas. Wspólnie wybraliśmy jakiś film i zaczęliśmy oglądać.

Dochodzi 20. Louis poszedł odprowadzić Camile. Chris był samochodem, ale jedzie całkiem w innym kierunku. Na dodatek Lou i Mila uparli się, że pójdą na spacer, a Lou pod żadnym pozorem nie chciał oddać jej w ręce Chrisa. Cieszę się, że tak się wszystko skończyło.

          * godzina 22 *

Rodzice wreszcie wrócili z pracy, ale nie na długo, bo jutro wyjeżdżają na miesięczną delegację do Paryża. Wraz z Louisem przy kolacji opowiedzieliśmy im o dzisiejszym dniu i naszych związkach. Byli wyraźnie zaskoczeni, ale i szczęśliwi. Polubili Chrisa, a Chris polubił ich. Tak oto zakończył się ten cudowny dzień.

🌸🌸🌸🌸🌸🌸
Hej misiaczki, koteczki i inne pulpeciki! Tak, jak obiecałam, rozdział jest.. Wiem, przepraszam, że dopiero dziś, ale wszystko jest wyjaśnione pod poprzednim rozdziałem

Zapraszam Was także do mojej drugiej książki pod tytułem 'Wyobraźnia' wszystko macie tam wyjaśnione!

Miłego dnia, wieczoru.. Dzień dobry i dobranoc 🐷🐷

Do następnego! Buziaki!

💎Wiktoria💎

Twoja śmierć zniszczy naszą miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz