Obudziłam się we własnym łóżku.. przecież przed chwilą obserwowałam mojego przystojniaka idącego do kuchni!
- Dzień dobry, wyspana?
- Nick?! Co robisz w moim pokoju?!
- Spokojnie, Chris kazał mi Cię popilnować.. nie rozumiem, uciekasz mu?
- Gdzie on jest? Która jest godzina?
- Musiał pilnie wyjść, mówił coś o jakiejś kwiaciarni.. macie jakąś miesięcznice?
- Która jest godzina?
- W pół do pierwszej
- W pół do pierwszej!?
- No tak
- Dlaczego ja nadal jestem w łóżku? I jak się tu znalazłam?!
- Faktycznie panikara..
- Panikara?!
- No tak, Chris mówił żebym uważał, bo możesz być w jakimś szoku czy coś..
Utłukę Chrisa! Po co mówił mu o tym! Jest 12:30 więc Chris od 8 powinien być u mamy w kwiaciarni, w każdy poniedziałek pomaga jej rozładowywać kwiaty i pomaga przy wyrzuceniu zwiędłych.. Ale Nick twierdzi, że wyszedł nie dawno.. jego mama pewnie nie była zadowolona z tego faktu. Nie znosi spóźnialstwa, Chris zresztą też.
- Co tak ucichłaś?
- Co? Przestań!
- Nie rozumiem, jesteś cała i zdrowa, w pidżamie, we własnym łóżku, obok siedzi Twój rodzony brat, a Ty panikujesz jakbyś znalazła się co najmniej w jakiejś jaskini z potworem!
- Masz rację.. przepraszam. Wiesz zazwyczaj jak pamiętam inny obraz, a budzę się gdzie indziej to wiem, że znów zemdlałam.. Mdleje na dosłownie chwilę, ale później jestem nie do życia, po prostu Chris kładzie mnie do łóżka, a ja śpię wiele długich godzin.. Czasem jest tak, że jak się budzę taka zaspana, otumaniona i wstanę zbyt gwałtownie to ponownie upadam i mdleję.. raz skręciłam kostkę tym sposobem. Dlatego tu siedzisz teraz. Pilnujesz mnie.
- Woooow, nie wiedziałem, że można wypowiedzieć tyle słów w tak krótkiej chwili! - zaśmiał się
- Teraz jesteś po prostu chamski, opuść mój pokój natychmiast!!
- Spokojnie księżniczko
- KSIĘŻNICZKO?!
- Co? Nie podoba Ci się? Jakoś Twój kochaś może tak do Ciebie mówić!
- Słucham?! Wynoś się!
- Oj nie przesadzaj..
- Gdzie jest Kate?!
- Na zakupach
No jasne, Kate na zakupach, Chris u mamy, a rodzice w pracy! Wspaniale! Zaczynam się Go naprawdę bać!
- Znów włączył Ci się syndrom ciekawskiej?
- Nie wierzę człowieku.. o co Ci chodzi?
- O CO mi chodzi? No patrz, nawet Ty sama nazywasz siebie rzeczą - zaśmiał się i zbliżył się do mnie, był bardzo blisko, zbyt blisko!
Wbiegłam do łazienki jak poparzona, na co on również zareagował bardzo szybko, zaczął z całej siły tłuc w moje drzwi.. jednak po kilku minutach wszystko ucichło, nie wiedziałam czego się spodziewać, nagle ktoś zaczął otwierać zamek od drugiej strony, było to możliwe tylko jeśli posiadało się odpowiedni nóż do obcinania kwiatów.. kwiatów! Chris!
- Chris! To Ty? - krzyknęłam jakby był w sąsiednim domu
- Twój królewicz już Cię nie uratuje, nie tym razem skarbie!
Wtedy drzwi łazienki otworzyły się i zobaczyłam jego szyderczy uśmiech... jednak czegoś mu brakowało... brakowało mu wózka.
- Co chcesz zrobić?
- Pozbyć się Ciebie - uśmiechnął się widocznie dumny ze swej wypowiedzi
- Ale co ja takiego Ci zrobiłam? Najpierw zachowujesz się dziwnie, później normalnie, znów dziwnie, a teraz?! Co Ty wyprawiasz? Dlaczego pojawiłeś się w moim życiu? Masz w tym jakiś cel, prawda?!
- Co zrobiłaś?! Twoja ciekawość Cię gubi, tak jak kochaną mamusie!
- Co takiego? Dlaczego nie jesteś na wózku?
- Nie twój interes
Nick wyraźnie zezłoszczony opuścił mój pokój, który zaraz po jego wyjściu zamknęłam na klucz, jestem cała roztrzęsiona.. O co mu chodzi?! Nic kompletnie nie rozumiem!
🌸🌸🌸🌸🌸🌸
No to mamy kolejny :D
Cieszy Was to? Bo mnie przeokropnie!
Do następnego!
💎Wiktoria💎
CZYTASZ
Twoja śmierć zniszczy naszą miłość
Teen Fiction- Cześć - uśmiechnął się i pocałował mnie w policzek. - Hej.. - Mogę wejść? - Yy.. Tak, jasne.. Tylko się nie przestrasz, bo właśnie sprzątam - Jasne, okay - Em.. Coś się stało, że przyszedłeś? - Nie.. Tak. Elizabeth, podobasz mi się odkąd przywioz...