- A więc o czym chciałeś porozmawiać?
- Wiesz, że Collin wraca do Polski?
- Tak, napisał mi SMSa
- Uważaj na niego El.. Chris wie?
- O czym wiem? - do rozmowy wtrącił się mój ukochany, który najwyraźniej skończył wcześniej trening
- Właśnie się dowie - zwróciłam się do Louisa - Collin przyjeżdża do Polski - dopowiedziałam patrząc na mojego chłopaka
- Co?! Mam nadzieję, że nie wymyśliliście nic głupiego, pamiętasz jak Cię potraktował.. El, nie pozwolę, by ktokolwiek kiedykolwiek Cię skrzywdził!
- To kochane, ale on chcę się spotkać, porozmawiać i mnie przeprosić..
- Zgodzę się na to spotkanie, ale tylko pod jednym warunkiem!
- Jakim?
- Nie spotkacie się w cztery oczy.. Ja na pewno idę z Tobą!
- Ja też! - dopowiedział do tej pory milczący przyjaciel.
- Mi to jak najbardziej odpowiada, bo wiem, że jest nieobliczalny.. Ale jaka będzie jego reakcja?
Siedzieliśmy w parku do czasu aż okolicy nie ogarnął mrok, później rozeszliśmy się do swoich domów. Chris oczywiście odprowadził mnie pod same drzwi mojego mieszkania.
Nadal nie wiem co odpisać na wiadomość od Collina, może zapytam czy pasuje mu spotkanie w czwórkę? Nagle mój telefon zawibrował
Od: Louisek 💕
Wiesz El.. Dzisiaj w parku byłem trochę zamyślony i... Myślę, że lepiej jeśli Ty i Chris sami spotkacie się z Colem..Do: Louisek 💕
Jeśli nie chcesz, bądź nie masz czasu to nie będę Cię namawiać..Od: Louisek 💕
Cieszę się, że rozumiesz.Nazwał Go 'Colem', to dziwne.. Przecież się nie lubili.. Już nic nie rozumiem, nie będę Go wypytywać, to pewnie tylko pomyłka.
Dziś po szkole spotykam się z Milą, jednak nie umiałam podjąć decyzjii zdecydować co napisać i czy w ogóle napisać do Collina. Muszę z nią też porozmawiać o Louisie.. Teraz widzę jak dawno z nią nie rozmawiałam. Przychodzi do mnie zaraz po szkole, bo jeszcze dzisiaj wracają rodzice, teraz byli tylko na tydzień, wolę jak są w Polsce w innym mieście nizeli za granicą, ale cóż.. Ani ja, ani oni nie mamy na to wpływu.
Camila przyszła z dziesięciominutowym opóźnieniem.
- Cam.. Bo wiesz, ja.. Chciałam z Tobą porozmawiać..
- O czym?
- Raczej o kim..
- Tylko nie mow, że jakieś problemy z Chrisem.. Jesteście dla siebie stworzeni!
- Nie.. Nie z Chrisem.. Taak, jesteśmy dla siebie stworzeni.. Chodzi mi raczej o.. Louisa..
- O Louisa? Co z nim?
- W poniedziałek wyjawił mi prawdę.. Cieszę się jego szczęściem, ale stał się taki inny.. Nieobecny, zamyślony..
- Mi jak powiedział to też przez tydzień tak chodził.. Spokojnie, przejdzie mu.. Ty byś nie rozmyślała czy dobrze zrobiłaś? Czy nie lepiej jednak jakbyś zachowała tę informacje dla siebie?
- Pewnie tak, ale Cam... Ja też wolę chłopców..
Na moje słowa obie zaśmiałyśmy się.
- Nie przejmuj się, przejdzie mu.. Dawaj robimy to ciasto!
- Jest jeszcze jedna sprawa..
- Hm?
- Collin do mnie napisał..
- Co takiego?! Co napisał?!
- Napisał, że wraca do Polski być może na stałe i chciałby się ze mną spotkać, by porozmawiać i mnie przeprosić..
- El, jesteś mądrą dziewczyną.. Co mu odpisałaś?
- Jeszcze nic chciałam skonsultować się z Tobą..
- A z chłopakami gadałaś?
- Tak.. Chris powiedział, że będę mogła się z nim spotkać pod warunkiem, że Chris idzie ze mną.. Lou powiedział, że on również idzie, ale wieczorem tego jeszcze tego samego dnia dostałam od niego wiadomość, że cytuję "Wiesz El.. Dzisiaj w parku byłem trochę zamyślony i... Myślę, że lepiej jeśli Ty i Chris sami spotkacie się z Colem.."
- Z Colem?
- Właśnie też mnie zdziwiło, że zdrobnił jego imię..
- Może to autokorekta, a my już się czepiamy..
- Możliwe..
Wraz z Camilą ustaliłam, że z 'Colem' spotkam się, ale razem ze mną idzie Christopher. Wysłałam SMSa do Collina i wspólnie z przyjaciółką wzięłyśmy się za wypieki.
Wszystko wygląda cudownie, dzisiaj wypada piętnasta rocznica ślubu moich rodziców. Camila pomogła mi udekorować dom, a Chris kupić prezent. Do kompletu dotarł Louis i przyjaciele rodziców, czekaliśmy tylko na bohaterów tego wieczora. Gdy weszli do salonu hurem krzyknelismy 'NIESPODZIANKA'. Podarowalismy im prezenty oraz ogromne bukiety kwiatów. Myślę, że imprezę, która się odbyła wszyscy goście zapamiętają do końca życia! Mama aż popłakała się ze wzruszenia, a tato wszystkich wysciskal.
Dochodzi druga w nocy, Camila i Louis już poszli. A impreza na dole trwa nadal, Chris zostaje dzisiaj u mnie na noc, bo przyszli teściowie nie darowali mu, by nie wypił za ich.. A przy okazji i nasze szczęście!
Siedzę z nim na łóżku, nagle Chris złapał za moją rękę i namiętnie pocałował mnie w usta.- Jesteś zmęczona, idź spać.. Bardzo dobrze się dziś spisałaś kochanie! Ja jak i pewnie Twoi rodzice, jestem z Ciebie bardzo dumny. A teraz zakładaj pidżamę i dobranoc.
- Zostaniesz ze mną?
- Jasne, nigdzie się nie wybieram.
Uśmiechnął się uroczo i pocałował mnie w czoło.. Jest taki uroczy.. Zrobiłam jak kazał i prędko odpłynęłam do krainy jednorożców z moim rycerzem u boku..
🌸🌸🌸🌸🌸🌸
Hejaa hej!Piszcie jakieś swoje opinie!
Gwiazdkujcie, komentujcie, jednym słowem - motywujcie!Do następnego!
💎Wiktoria💎
CZYTASZ
Twoja śmierć zniszczy naszą miłość
Novela Juvenil- Cześć - uśmiechnął się i pocałował mnie w policzek. - Hej.. - Mogę wejść? - Yy.. Tak, jasne.. Tylko się nie przestrasz, bo właśnie sprzątam - Jasne, okay - Em.. Coś się stało, że przyszedłeś? - Nie.. Tak. Elizabeth, podobasz mi się odkąd przywioz...