22.

33 5 8
                                    

  DODAJĘ DZIEŃ WCZEŚNIEJ, ALE ROZDZIAŁ KOLEJNY POJAWI SIĘ DOPIERO W PIĄTEK CZYLI BEZ ZMIAN!! MIŁEGO CZYTANIA 💗

W połowie drogi zaczęłam poznawać budynki.. Drzewa.. Nawet latarnie.. Wiem gdzie jestem.. Nie chcę tam jechać.. Nie chcę jechać tą drogą.. Nie chcę powtarzać historii.. Historii z Collinem..

- Chris..

- Mhm?

- Gdzie jedziemy?

- Niespodzianka

- Chris..

- El, co się dzieje?

- Chris.. Nie jedź tam

- Gdzie?

- Po prostu nie jedź! - wykrzyczałam, a on wcisnął hamulec

- Elizabeth, o co chodzi?

- Ja.. Jechałam tędy z Co.. Z Collinem.. To jest ta droga.. Pamiętam to miejsce.. Chris.. Boję się

- Spokojnie, wszystko będzie dobrze.. Miniemy ten zakręt i pojedziemy inną drogą..

- Z Collinem nie zdążyliśmy minąć zakrętu..

- El.. Jesteśmy już naprawdę daleko.. Nie możemy teraz zawrócić.. Wszystko jest gotowe.. Zamknij oczy.. Nie myśl o tym.. Nic Nam się nie stanie - powiedział kojąco po czym złożył pocałunek na moim czole.. - będzie dobrze kochanie

- Eh.. No okej.. Mogę złapać Cię za rękę?

- Jasne, jeśli tylko poczujesz się bezpieczniej..

Znów ruszył, a ja czułam jak moje serce przyspiesza z sekundy na sekunde. Bije coraz szybciej.. Gdyby jechało samochodem to właśnie łamie wszystkie ograniczenia.. Pamiętam ten dzień jakby to było wczoraj.. Pamiętam to doskonale.. Mam przeczucie, że coś się stanie.. Ale nie będę panikowac.. To tylko wymysł mojej wyobraźni, prawda?

W głowie widzę obraz ciężarówki wyjeżdżającej zza tego przeklętego zakrętu i słyszę krzyk.. Ale to nie jest głos Collina.. Ja znam ten głos.. Słyszę moje imię.. Słyszę wszystko.. Chris porusza moim ciałem.. Ja nie mogę się ruszyć.. Wiedziałam, że coś się stanie.. Czułam to.. Nie chciałam wyjść na panikarę, nie chciałam popsuć wieczoru.. Nic nie czuję.. Nie mogę otworzyć oczu.. Natomiast słyszę wszystko.. Nawet płacz Chrisa.. Ale nie ciężko Go usłyszeć.. On nie krzyczy.. On wrzeszczy.. Wydziera się najgłośniej jak chyba tylko może.. Wszystko będzie dobrze.. Będzie dobrze.. Chcę mu powiedzieć, że Go słyszę.. Ale nie mogę.. Słyszę sygnał pogotowia.. Policji? Poczułam szarpnięcie.. Wyciągają mnie? Chris już tak nie krzyczy.. Martwię się o niego.. Ale nie.. Znów krzyknął.. Uslyszałam jego słowa.. Bardzo dobrze je zrozumiałam..

'Elizabeth, przepraszam, kochanie.. Wybacz mi.. Tak bardzo Cię kocham.. Zawsze będziesz dla mnie najważniejsza! Nic nas nie rozdzieli! Nic! Rozumiesz?! Nawet śmierć! Nic nas nigdy nie rozdzieli! Tak bardzo Cię kocham..'

Wykrzyczał łkając.. Ostatnie zdanie powiedział bez sił..
Nic Nas nie rozdzieli... Nawet śmierć..

Słyszę głosy obcych mi ludzi.. Lekarzy? Pielęgniarek? Tak jakby, rozmawiają o tym, że jakaś dziewczyna jest młoda, że ma całe życie przed sobą, a w najlepszym wypadku skończy na wózku. Współczuję jej. Czy oni nie wiedzą, że ja ich słyszę? Przecież nawet było stwierdzone, że ludzie podczas śpiączki wszystko słyszą... Zaraz, czy ja jestem w kolejnej śpiączce? To niemożliwe.. To na pewno zły sen, pewnie usnęłam podczas jazdy samochodem, zaraz się obudzę i wszystko będzie dobrze. Będę trzymać Chrisa za rękę i będziemy szczęśliwi, bo tak będzie, prawda?

Niech ktoś wreszcie potwierdzi moje słowa! Jedno skinienie głową, którego i tak nie zobaczę..

🌸🌸🌸🌸🌸🌸

No witam, przepraszam, że taki krótki.. Piszę ile mogę, a chcę zmieścić się w terminach.. Nie chcę pisać na siłę i bez pomysłu.. Może Was trochę zaskoczy ten rozdział..
Ale życie potrafi zaskakiwać, ja też bo dodaję dzień wcześniej specjalnie dla @miska, by mogła spać w nocy.

Do następnego!

💎Wiktoria💎wymień użytkownika

Twoja śmierć zniszczy naszą miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz