19.

48 6 13
                                    

  Od wczoraj jesteśmy z Chrisem oficjalnie razem. Rodzice zaakceptowali Chrisa bardzo szybko, oczywiście tata pomarudził pod nosem, ale tatusiowie już tak mają.

Akceptuję nas też Louis - co jest dla mnie bardzo ważne. On i Camila są na etapie 'bardzo silna przyjaźń' ale widać jak bardzo ich do siebie ciągnie.

Dzisiaj w planach mam przeżyć jeszcze dwie lekcje matematyki, a po powrocie do domu rzucić się na łóżko i zamknąć oczy na zawsze.. Nie no żartuje, po powrocie muszę ogarnąć dom, a następnie siebie, bo mój chłopak - jeju jak to pięknie brzmi - zabiera mnie na randkę!

Po godzinie usłyszałam dzwonek do drzwi, ostatni raz spojrzałam na siebie w lustrze i zbiegłam na dół. Ubrałam białe trampki, zabrałam telefon, portfel i klucze i wyszłam z domu. Na podjeździe stało czarne bmw mojego wybranka.

Uśmiechnęłam się uroczo i usiadłam na miejscu pasażera. Spojrzałam na Chrisa i nim zdążyłam się obrócić zostałam czule pocałowana.

- No hej
Przywitał się i znów mnie pocałował. W moim brzuchu ponownie rodzą się miliony tysięcy motylków, a moje wnętrzności fikają koziołki z radości.

     * 4 godziny później *

Randkę zaliczam do udanych! Najpierw zjedliśmy romantyczną kolację w McDonald 's, a później poszliśmy do kina na bardzo romantyczny film pod tytułem - Shrek, a na koniec poszliśmy na kręgle.
Nigdy nie przepadałam za takimi randkami jak z filmu, wydawały mi się po prostu denne, ta była idealna, bawiliśmy się doskonale!

Po tylu godzinach spędzonych z Chrisem nadal nie miałam Go dość, ale niestety on musiał wracać do domu. Weszłam do pustego domu, nie lubię gdy rodzice wyjeżdżają na delegację, a szczególnie gdy są one taj długie! Kiedy byłam mniejsza to albo zabierali mnie ze sobą, co wspominam doskonale, bo od zawsze kocham podróżowanie albo zawozili mnie do babci czego nie wspominam już tak dobrze, bo babcia zawsze wciskała mi ogromne porvje jedzenia i jakieś ohydne witaminy, co w sumie robi do teraz.

Spakowałam lekcje na kolejny dzień.. Jak dobrze, że pracę domową zrobiłam wcześniej, bo teraz jestem totalnie padnięta. Na odprężenie postanowiłam urządzić sobie kąpiel z bąbelkami.
Zabrałam czystą bieliznę, pidżamy, ręcznik oraz szczoteczkę do zębów i ruszyłam w kierunku łazienki moich rodziców. W mojej łazience jest tylko skromny prysznic, bo żaden inny by się nie zmieścił, oni za to mają ogromną trzyosobową wannę, z której chcę skorzystać podczas ich nieobecności.

* 2 godziny później*
Po odprężającej kąpieli umyłam zęby i rozczesałam palcami moje mokre włosy.

Jutro piątek, kocham piątki, mam tylko 5 lekcji i po szkole spotykam się z Camilą i idziemy do niej żeby zabrała swoje rzeczy, bo zostaje u mnie do niedzieli! Może zrobimy jakąś małą imprezke.. Na pewno nie będzie nam się nudzić. Oj już ona o to zadba!

* Następny dzień*

Obudziłam się o 7, 15 minut później wstałam z łóżka i udałam się do kuchni, tam zjadłam płatki z mlekiem i wróciłam do pokoju. Po odnalezieniu ciuchów, w które chcę się ubrać udałam się pod prysznic. Po porannej toalecie prędko zabrałam swój plecak i udałam się na przystnek autobusowy.

Siędzę na nudzącej mnie trzeciej na szczęście już lekcji, którą jest chemia. Nienawidzę tego przedmiotu, ale to chyba ze względu na nauczycielke.

Lekcje zakończone, a my rytmicznym krokiem udajemy się do domu mojej przyjaciółki.

- Cześć mamo - przywitała się Cam wchodząc do kuchni
- Dzień dobry - przywitałam się i ja
- Cześć, oo dzień dobry. Miło Cię widzieć Ty jesteś Elizabeth, prawda?
- Tak, to ja.. - przeprowadzałam pogawędke z mamą Cam w czasie gdy ona poszła po swoje rzeczy.
- Camila dużo nam o Tobie opowiadała, wraz z moim mężem jesteśmy Ci bardzo wdzięczni za to, że jej pomogłaś. Gdyby nie Ty pewnie teraz nadal byśmy pili, a Cam nadal by cierpiała, może by uciekła, a my nawet byśmy nie zwrócili na to uwagi.
Nie spodziewałam się, że mama Camili tak się przede mną otworzy, powiem szczerze - zamurowało mnie i nie wiem co mam jej odpowiedzieć
- Okay, jestem gotowa, możemy iść
- Oh, poczekajcie zrobiłam właśnie obiad, zjedzcie, głodnych Was nie wypuszcze!
- Jedzenia się nie odmawia.. Kładź mamuś!

Po zjedzeniu udałyśmy się do mnie..

🌸🌸🌸🌸🌸🌸
Witam serdecznie!
Jest kolejny.. Jest tu w ogóle ktoś jeszcze oprócz moich dwóch kochanych stałych czytelniczek
Mila__2001
Miska_tajemnicza
Myszki! Dziękuję, że jesteście!
Jest nas tak mało.. Dwie stałe osoby, że zastanawiam się nad tym czy kontynuować tą książkę. Mogę zrobić szybkie zakończenie w ciągu 5 rozdziałów i po sprawie..

Zostawiajcie po sobie jakiś ślad! Koniecznie!

Do następnego!

💎Wiktoria💎

Twoja śmierć zniszczy naszą miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz