Kolejny dzień.... czas mija w bardzo szybkim tempie... nie wiemy nawet kiedy to się dzieje... Dzisiejszy dzień uświadomił mi jak bardzo ludzie są ważni w naszym życiu... Konkretnie uświadomił mi to Louis, który rano zrobił mi awanturę o to, że ciągle spotykam się tylko z Chrisem, nie pamiętam o przyjaciołach.. nie pamiętam o rodzinie.. gdy zapytał kiedy dzwoniłam do rodziców zaczęłam płakać jak małe dziecko, wyłam jak bóbr albo lepiej... Uświadomił mi jak bardzo ich wszystkich zaniedbałam... Natychmiastowo rzuciłam mu się na szyję... przytuliłam Go mocno i przeprosiłam powstrzymując łzy wydobywające się z moich oczu potokami.. Teraz to dziwnie zabrzmi, ale chwilę później udałam się na górę, a po porannej toalecie postanowiłam porozmawiać z Chrisem. Spotkaliśmy się w kawiarni, bardzo zdziwił Go fakt rozmowy o tak wczesnej porze... potrzebowałam tej rozmowy..
- Chris... Chciałam... muszę... musimy porozmawiać! - zaczęłam dość poważnie, ale nie chcę wprowadzić napiętej atmosfery.
- Okay.. no to słucham
- Chris.. dzisiaj rano rozmawiałam z Louisem i uświadomił mi bardzo ważną rzecz..
- Mianowicie?
- Mianowicie to, że Go zaniedbuję... Spędzam cały swój wolny czas z Tobą nie poświęcając czasu przyjaciołom ani rodzinie.. gdy zapytał kiedy ostatnio rozmawiałam z rodzicami to nogi się pode mną ugięły..
- Ale chyba nie chcesz zakończyć naszego związku?
- Co?! Absolutnie! Nigdy! Po prostu nie mogę poświęcać Ci całego wolnego czasu i Ty mi swojego również. Dziś wieczorem nie spotykamy się u mnie, ja zabieram moich przyjaciół do kina, a Ty wyrwij się gdzieś z kumplami.
- Mhm, rozumiem. Wiesz... nie pamiętam kiedy ostatnio rozmawiałem z Derekiem, to jest świetny pomysł żeby się spotkać i pogadać! Elizabeth jesteś najlepszą dziewczyną pod słońcem! Dziękuję, że mi to uświadomiłaś!
- Nie dziękuj mi, tylko Louisowi!
- Oh.. Jasne! Zrobię to przy najbliższej okazji!
Rozmowa przebiegła dość sprawnie, uff... Naprawdę obawiałam się jego reakcji. Cieszę się, że tak to przyjął! Jest bardzo ważną osobą w moim życiu.. ale nie mogę zapomnieć o rodzicach! Już za niedługo szykuję się ich powrót! Dziś jest dzień naprawiania! Nie zostawiam tego na później, ani na jutro, bo 'co masz zrobić jutro, zrób dziś!' i tak też postąpię! Wyklikałam numer rodzicielki i nacisnęłam zieloną słuchawkę.
- Słucham? Coś się stało?
- Cześć mamo, nie nic się nie.... tak mamo, stało się.
- Nie rozumiem Cię El, co się stało kochanie?
- Jest gdzieś obok Ciebie tata?
- Tak, wytłumacz mi o co chodzi!
- Weź na głośno mówiący, chcę żeby też to usłyszał.
- Okej.
- Mogę już?
- Tak.
- A więc mamo, tato.. chcę Wam powiedzieć coś bardzo dla mnie ważnego..
- Elizabeth chyba nie chcesz nam powiedzieć, że jesteś w ciąży?! Jesteś bardzo młoda i...
- Tato! Nie jestem w ciąży, spokojnie. Chcę Wam powiedzieć ważną rzecz więc proszę nie przerywajcie mi!
- Oh.. dobrze
- Bardzo Was kocham.. i przepraszam, że od czasu Waszego wyjazdu nie kontaktowałam się z Wami.. jesteście najważniejszymi osobami w moim życiu.. zawsze będziecie na pierwszym miejscu i nigdy o Was nie zapomnę.. choćbym wyjechała na drugi koniec świata..
Nagle po drugiej stronie słychać było pochlipywanie.
- Mamo, Ty płaczesz? - nie dostałam żadnej odpowiedzi
- Kochanie, mamę bardzo wzruszyły Twoje słowa... mnie także.. owszem było nam przykro, że się nie odzywałaś, ale teraz rozumiemy, że to także nasza wina.. Byliśmy na tyle zapracowani, że nie zauważyliśmy tego jak Cię zaniedbujemy... Przepraszamy.
- Elizabeth... bardzo Cię kochamy, jesteś naszym jedynym i najważniejszym dzieckiem, oboje skoczylibyśmy za Tobą w ogień... właśnie uświadomiłaś Nam, że nasze zachowanie jest po prostu dziecinne...
- Oh.. Jest już po 14, jestem umówiona dziś z Louisem i z Milą, bo zabieram ich do kina. Dziś rano Lou uświadomił mi jak bardzo się oddaliłam od moich przyjaciół..
- A Chris?
- Z Chrisem wszystko dobrze, rozmawiałam z nim rano... Spotyka się dzisiaj z Derekiem, przez związek zaniedbaliśmy swoich najbliższych..
- Wy przez związek, a my przez pracę..
- Teraz będzie lepiej.
Uśmiechnęłam się po usłyszeniu tych słów z ust mojego taty.
- Muszę uciekać, miłego dnia, zadzwonię wieczorem, buziaki.
- Dobrze córeczko, baw się dobrze, pa.
Po zakończeniu połączenia poczułam ulgę, 'teraz będzie lepiej' powtarzałam w głowie słowa taty. Teraz idę pod prysznic, za niedługo przychodzi Mila z Lou, chcę dobrze wyglądać i sprawię im niespodziankę tym wyjściem. Każde z nich myśli, że potrzebuję korków z matematyki. Mili napomknęłam, że popsuł mi się komputer dlatego Louis też będzie, więc nie martwię się o jej świetny wygląd.
Jak tylko wróciłam spod prysznica wzięłam telefon w dłoń i zadzwoniłam do rodziców wiedząc, że chodzą spać wcześniej niż Chris. Już chciałam klikać zieloną słuchawkę gdy po domu rozniósł się dźwięk dzwonka do drzwi, nie za bardzo wiedziałam kto mógłby to być o tej godzinie..
🌸🌸🌸🌸🌸🌸
Powracam! Jeju, nawet nie wiecie jak bardzo stęskniłam się za tym miejscem! Wow wow.
Do następnego!
💎Wiktoria💎
CZYTASZ
Twoja śmierć zniszczy naszą miłość
Novela Juvenil- Cześć - uśmiechnął się i pocałował mnie w policzek. - Hej.. - Mogę wejść? - Yy.. Tak, jasne.. Tylko się nie przestrasz, bo właśnie sprzątam - Jasne, okay - Em.. Coś się stało, że przyszedłeś? - Nie.. Tak. Elizabeth, podobasz mi się odkąd przywioz...