Rozdział 1 Naszyjnik

11.6K 709 26
                                    

Vampire knight - Shatter me AMV  

— Katerina —

Dotknęłam naszyjnika, — dokładniej zawieszki — wiszącego na mojej szyi i spojrzałam na otaczający mnie las. Według mojego opiekuna — mowa o królu, oczywiście — ten wisiorek należał do mojej zmarłej matki i miał za zadanie ukrywać tożsamość posiadacza. Wygląda na to, że i ona zapragnęła kiedyś być kimś innym niż była. Czerwone serce, wykonane z jakiegoś kamienia szlachetnego — najprawdopodobniej diamentu. Musiałam przyznać, że było przepiękne... Wyglądało jakby ktoś umieścił w nim cały swój smutek i rozpacz. Ciekawe czy te uczucia należały do mojej matki? Pokręciłam przecząco głową. Te informacje nie są mi w ogóle potrzebne — uznałam, po czym przeniosłam swoje spojrzenie na kierowcę. Od początku naszej podróży był zestresowany, choć ja nie wiedziałam dlaczego. Przecież król nic mu nie powiedział — mam bynajmniej taką nadzieję. Dodatkowo specjalnie wsiadłam do tej taksówki w ludzkim mieście by ktoś nie powiązał sobie żadnych faktów. Postanowiłam jednak wyjaśnić powód jego zestresowania.

— Mam wrażenie, że od początku tej podróży jesteś jakiś speszony — zaczęłam, śledząc jego poczynania wzrokiem.

Puls mu przyśpieszył, a do moich nozdrzy dotarł zapach jego krwi. Nie powiem była to dla mnie wielka pokusa, lecz dzięki samokontroli opanowałam pragnienie.

— To tylko twoje wymysły, panienko — oznajmił speszony, a ja zmarszczyłam brwi.

Po chwili jednak uśmiechnęłam się przebiegle. Moje tęczówki zaszły czerwienią, a on podskoczył przerażony.

— J-Jesteś... w-wampirem? — zapytał, a ja nie odpowiadając wskazałam dłonią na otaczający nas las.

Mężczyzna zrozumiał moje nieme polecenie bezbłędnie i już po chwili samochód zatrzymał się. W chwili kiedy chciał wysiąść — i zacząć zapewne uciekać — ja zablokowałam drzwi. Pochyliłam się do przodu tak bardzo, że moja twarz znalazła się naprzeciwko niego. Dotknęłam palcem wskazującym jego czoła i pozmieniałam jego wspomnienia — przeczesując tym samym dokładnie jego umysł. W chwili kiedy skończyłam jego głowa opadła bezwładnie na siedzenie, a ja usiadłam spokojnie na swoim miejscu czekając. Potrwa parę minut za nim się obudzi i będzie zdolny do dalszej rozmowy — uznałam z żalem. Wyciągnęłam z torby — znajdującej się obok — jedną z książek o ludzkiej historii. Nie powiem od chwili, w której postanowiłam się zaznajomić z losem tych istot wzrósł mój szacunek do nich. Mimo, że są najsłabszą z czterech ras nigdy się nie poddali. Zawsze walczyli, nie zważając czy poświęcą swe życie. To dość... niezwykle? Chyba właśnie tak powinnam mówić o ich odwadze i miłości do swojej ziemi. Mimo to uważam, że w niektórych sytuacjach są żałośni — zresztą tak samo jak i inne nacje. W chwili kiedy usłyszałam, że serce kierowcy się uspokoiło, uniosłam wzrok.

— Powinnaś panienko, przefarbować ponownie włosy — oznajmił, a ja przez chwilę byłam zdziwiona jego słowami. Dopiero po kilku sekundach zrozumiałam, że to co powiedział jest w jakimś stopniu odpowiedzią na zadane przeze mnie pytanie. — Wampiry mogą cię przez ten kolor prześladować.

Zmarszczyłam brwi.

— Niby dlaczego miały by to robić? — zapytałam, a w moich głosie zabrzmiała nutka ciekawości.

Taksówkarz spojrzał na mnie jak na wariatkę po czym przemówił z duszonym głosem:

— Powiedź mi jakiego koloru są włosy pierwotnych wampirów?

Zadane przez niego pytanie było co najmniej żałosne. Każdy przecież zna odpowiedź na to pytanie.

— Ich włosy są koloru fioletowego, a co? — Nagle zrozumiałam.

Moi pobratymcy, widząc człowieka o włosach w kolorze królewskim mogliby poczuć się urażeni. Uważaliby, że ich rasa została okpiona. Moją twarz wykrzywił grymas. Nie ważne co nigdy się nie przefarbuję. Zbyt bardzo przywiązałam się do tego koloru.

— Wnioskuję, że już doszłaś dlaczego powinnaś zmienić ich kolor?

Prychnęłam lekceważąco.

— To nie twój interes co zrobię — syknęłam głosem przesiąkniętym chłodem.

Kierowca pokręcił z rezygnacją głową.

— Ach, ta młodzież... — mruknął cicho, lecz ja dzięki swoim wyostrzonym zmysłom wszystko usłyszałam.

Postanowiłam zignorować jego słowa i kontynuować czytanie książki. Za jakąś godzinę powinnam być już na miejscu — spostrzegłam, spoglądając na swój telefon. Za godzinę posmakuję szkolnego życia, lecz czy wszystko będzie tak jak tego pragnę?

CDN

Mówiąc szczerze ciekawi mnie co sądzicie o naszej Katerinie? To ostatni rozdział w tym roku, tak więc życzę udanego sylwestra! Kolejny już w wtorek, bądź na weekendzie. Do kolejnego moi kochani!

(Data opublikowania tego rozdziału: 29.12.16r)

Przysięga krwiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz