Rozdział 21 Smarkacz

5.8K 498 42
                                    

  Ao no Exorcist「Get Out Alive」- AMV  

— Katerina —

— Oj! A cóż to takiego? Taki śmieć ośmiela się pić krew Pierwotnej Wampirzycy? Przecież to niedopuszczalne! — Kątem oka zauważyłam, jak w ręce Derjona pojawił się jakiś zielony płomień. — Ukarze cię wampirze w imię naszych przodków! — wrzasnął rzucając się w naszym kierunku.

Płomienie leciały w naszą stronę, a ja nie byłam w stanie go osłonić. Z moich oczu wyleciało parę krwawych łez. Nie, nie mogę na to patrzeć — pomyślałam, zamykając oczy. Czekałam na uderzenie, lecz zamiast tego usłyszałam huk. Powoli uniosłam swoje powieki, a wtedy zobaczyłam, że wokół naszej dwójki roztaczała się tarcza z czarnych promieni. Moje źrenice się rozszerzyły. Przecież władzę nad płomieniami mieli tylko i wyłącznie Pierwotni — Potomkowie Pierwszego nie panowali tylko nad elementarnym ogniem*, ale i nad krwią, co czyniło ich najsilniejszymi. Kim w takim razie jest mój przeznaczony? Z taką mocą nie może być zwykłym nieśmiertelnym, a na dodatek te oczy... Jaki sekret skrywasz, Natanielu? — spytałam w myślach.

Mój organizm zaczął się już regenerować, lecz potrwa jeszcze chwila nim odzyskam pełnie swoich sił. Ciekawe, co się dalej stanie?

— Kim jesteś? Co reprezentują twoje czarne płomienie? — wysyczał niebieskooki.

Czarnowłosy wampir nieznanego mi poziomu spojrzał na mnie, po czym złożył na moich ustach czuły pocałunek, który odwzajemniłam bez najmniejszego sprzeciwu. Mężczyzna oddali się od mojej twarzy, lecz dalej trzymał mnie w swoich ramionach, za co byłam mu wdzięczna — nie miałam siły by samemu ustać na własnych nogach.

— Ona należy do mnie, dzieciaku! — fuknął, a ja spojrzałam na niego jak na wariata. Teraz to już przesadził. Wiem, że jest ode mnie starszy o ponad trzysta lat, lecz Derjon żyje o wiele dłużej niż on. Jestem tego wręcz pewna.

Wampir zaśmiał się, a w jego oczach zabłysły iskierki rozbawienia.

— Nazywasz mnie dzieciakiem? Mnie? Tego, co żyje już tysiąc dwieście trzydzieści pięć lat? Nie rozśmieszaj mnie smarkaczu! — prychnął arogancko. Przewróciłam oczami. I niby ja miałabym wyjść za takiego starca? Nigdy w życiu! Nie dość, że brzydki, a jego charakter jest wręcz odrażający to jeszcze jest stary!

Na twarzy mojego przeznaczonego pojawiła się frustracja. Niespodziewanie mnie puścił. Na szczęście już się zregenerowałam, przez co mogłam ustać na własnych nogach. Czarnowłosy zbliżył się do Derjona. Pierwotny otoczył się kręgiem ognia, lecz — ku mojemu i jego zdziwieniu — to nie zatrzymało Nataniela. Płomienie się przed nim rozstąpiły. Wyglądało to tak jakby się przed nim kłaniały. Nataniel obrócił się w moją stronę, a w jego niezwykłych oczach zobaczyłam wściekłość, smutek i miłość. Chciałam się do niego zbliżyć, lecz zatrzymał mnie ruchem dłoni.

— Nie — zaprzeczył. — Zabraniam ci do mnie zbliżać! — Prychnęłam, chcąc ruszyć w jego stronę. Jednak... moje ciało mnie nie słuchało, nie chciało się poruszyć. Spojrzałam na Nataniela nie rozumiejąc tego, co się dzieję. Jak on to zrobił? Przecież, jestem sercem rasy i to niemożliwe, by ktokolwiek miał nade mną kontrole.

— Kim jesteś? Jak zdołałeś ją opanować? — Żądający wyjaśnień głos niebieskookiego rozniósł się po klasie.

— Pf... Nazywałeś mnie smarkaczem, lecz ja żyłem już długo przed tym nim się narodziłeś — syknął, a ani ja ani Derjon nie wiedzieliśmy, o co chodzi czarnowłosemu. — Chyba czas bym ujawnił, kim jestem tak naprawdę... — Skłonił się nieznacznie. — Nazywam się Nataniel Ernest De Blood i jestem Pierwszym Wampirem — oznajmił z powagą. Źrenice naszej dwójki się rozszerzyły. Przecież to niemożliwe. Mój przeznaczony nie może być moim przodkiem, to musi być jakiś głupi żart! Nie... Nie mogę w to uwierzyć. — I dla twojej wiadomości Derjonie, żyje już dwieście milionów trzysta osiem lat i jestem najstarszą istotą, jaka kiedykolwiek chodziła po tym świecie, tak więc to ja mam największe prawo do poślubienia Kateriny.

Cofnęłam się do tyłu. Byłam zaskoczona, zła i smutna. Mój przeznaczony mnie okłamał...

* Elementarny ogień — moc pochodząca od dwunastu — nie licząc Pierwszego — Pierwotnych Wampirów. Najczęściej kolor, w jakim są pokazuje, z jakiego źródła pochodzą np. zielony ogień, reprezentuje naturę.

CDN

No i prawda o Natanielu wszła na światło dzienne! :D Kto się czegoś takiego spodziewał? Kolejny już w wtorek! 

(Data opublikowania tego rozdziału: 09.03.17r)

Przysięga krwiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz