Rozdział 27 Eragon

5.3K 430 6
                                    

  No Game No Life Opening Full  

Dziś zakończę to opowiadanie, tak więc szykujcie się! 

— Katerina —

Zamrugałam parę razy. Byłam w jakimś domu, a dokładniej w jakimś dziecięcym pokoju. Oprócz mnie w pomieszczeniu była kobieta i z swoim, na oko, sześcioletnim synkiem. Chłopak leżał w łóżku, a jego matka siedziała obok niego. Ale gdzie jest Nataniel? Zaczęłam się rozglądać. Nie minęła chwila, a zauważyłam swojego przeznaczonego za oknem. Przypatrywał się on chłopcu i kobiecie z smutkiem w oczach. Cofnęłam się o krok. Dlaczego właśnie to wspomnienie mam zobaczyć?

— Mamo! — zawołało dziecko. — Opowiedz mi historię tego, kto nas stworzył. Proszę opowiedz mi o Bogu Krwi! — błagał, obnażając swoje śnieżnobiałe kły. Czyli to jest rodzina wampirów... Jego matka poczochrała fioletowe włosy chłopca.

— Och, Eragonie... Dlaczego chcesz słuchać tej opowieści, mój książe? — zapytała, a ja poruszyłam się zaniepokojona. To jest ... Nie, niemożliwe, by był to mój ojciec za młodu.

— Mamo! Nie rozumiesz, że ta opowieść jest inna niż wszystkie? — zapytał . — Ta, w odróżnieniu do innych opowiada o czymś prawdziwym — szepnął.

Wampirzyca klasnęła w dłonie, a Eragon wzdrygnął się.

— Rozumiem — oznajmiła. — I powiem coś więcej. Uważam, że ta historia jest najpiękniejszą, jaka kiedykolwiek istniała i istnieć będzie. — Złożyła na czole swojego syna pocałunek, po czym wyprostowała się. — Wiele miliardów lat temu jeden z Świętej Czwórki, zapragnął odnaleźć swoją przeznaczoną jak najszybciej. Udał się więc do Boga Losu i rozkazał mu, by ten ukazał mu jego ukochaną. Pierwszy Człowiek, zgodził się, jednak postawił jeden warunek... — ściszyła swój głos. — Powiedział, że spotka swoją przeznaczoną jeszcze tego samego dnia, jednak przez trzy następne dni będą ją spotykać różne nieszczęścia. Nasz stwórca zgodził się. Tego samego dnia udał się do pałacu twojego przodka, Pierwszego Wampira i spotkał tam piękną wampirzycę. Na imię jej było Katerina. — Pstryknęła Eragona w nos, po czym zaczęła mówić dalej: — Para była z sobą bardzo szczęśliwa, jednak ich spokój — zgodnie z słowami Boga Losu — nie trwał wiecznie — oznajmiła z smutkiem. Eragon posłał swojej matce uśmiech. — Wampirzyce spotykało wiele nieszczęść, jednak nasz stwórca pomagał jej pokonać wszystkie. Jednak... ostatniego dnia stało się coś strasznego... Wilkołaki zaatakowały jej rodaków, a jej rasa nie była na to przygotowana. Dziewczyna postanowiła oddać swe życie, by jej pobratymcy byli bezpieczni. Jej przeznaczony chciał ją powstrzymać i dołączyć do walczących wampirów, jednak nie mógł tego uczynić... Zabroniono mu interweniować. Katerina oddała życie gwiazdą w zamian za bezpieczeństwo swej rasy — odrzekła z smutkiem.

— Mamo, co się stało z jej przeznaczonym? — zapytał młodzieniec.

Kobieta uśmiechnęła się.

— Mówi się, że od tamtego dnia przestał przestrzegać zasad innych. Podobno włóczy się teraz po świecie i czeka aż jego ukochana po raz kolejny się narodzi...

Chłopiec położył głowę na poduszce. Jego oczy błyszczały.

— Kiedyś, kiedy będę mieć córkę nazwę ją Katerina, obiecuje ci to matko — odrzekł z przekonaniem, a kobieta zachichotała.

— Trzymam cię za słowo, mój książe. — Pochyliła się i złożyła na jego czole pocałunek. — Pora iść spać... — oznajmiła, gasząc świece.

Eragon pokiwałam twierdząco głową i bez słowa sprzeciwu wykonał polecenie swojej matki. W pokoju zapanowała ciemność. Oparłam się o ścianę i spuściłam głowę. A więc to tak... Znałam już sposób, w jaki umarłam. Wiedziałam, kim byłam kiedyś, a także zobaczyłam swojego ojca. Uśmiechnęłam się. Te wspomnienia są zarazem bolesne i radosne. Uniosłam wzrok i zauważyłam, że nad śpiącym dzieckiem pochyla się mój przeznaczony. Na jego twarzy widziałam tylko ból i wściekłość. Nie pozostało już nic z dawnej radości, jego oczy były przesiąknięte obojętnością. Mówiąc szczerze w takim stanie trochę mnie przerażał...

— Trzymam cię za słowo, potomku Augusta — oznajmił, a ja zmarszczyłam brwi. — Spotkamy się znowu już za paręset lat i kto wie? Może to ty dasz życie mojej ukochanej... — szepnął, rozpływając się w powietrzu — a dokładniej obraz zaczął mi się rozmazywać.

CDN

(Data opublikowania tego rozdziału: 26.03.17r)

Przysięga krwiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz